Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBŚ odzyskało ciągnik za 400 tys. zł. Rolnik z Darłowa zarzuca prokuraturze opieszałość

Tomasz Turczyn
Leszek Dydyna mówi, że sprzęt jest wart około 400 tys. zł
Leszek Dydyna mówi, że sprzęt jest wart około 400 tys. zł Ryszard Pietrasz
Leszek Dydyna, rolnik z Darłowa, zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu złoży skargę na - jak mówi - opieszałość Prokuratury Rejonowej w Sławnie. Dydyna nie jest zadowolony z decyzji prokuratury dotyczącej śledztwa ws. skradzionych mu w ubiegłym roku ciągnika wraz z pługiem - wartych ok. 400 tys. zł. Maszyny udało się odzyskać, ale w ocenie rolnika to zasługa prywatnych osób zaangażowanych w poszukiwania oraz słupskiego Centralnego Biura Śledczego.

Ciągnik marki John Deere wraz z pługiem zostały skradzione w październiku ub. r. z miejscowości Wszędzień (gm. Postomino), z bazy postojowej.

- Sprawa była z gatunku tzw. trudnych - mówi Leszek Dydyna. - Sławieńska policja po pięciu tygodniach od kradzieży umorzyła sprawę, podając, że to z powodu niewykrycia sprawcy. Ja się nie poddałem i zainteresowałem sprawą CBŚ.

Czytaj więcej na ten temat: Gmina Postomino. CBŚ szukało skradzionego rolnikowi z Darłowa ciągnika

Asp. sztab. Łukasz Ochędalski z Komendy Powiatowej Policji w Sławnie zapewnia, że śledztwo prowadzone było pod nadzorem prokuratorskim. - Pokrzywdzony mógł zgłaszać uwagi, a jeśli sprawa została umorzona, to można było się od tej decyzji odwołać - akcentuje policjant.

Dydyna mówi, że od początku założył, że kradzież cennego sprzętu przeprowadzona była na zlecenie. Według jego słów - w marcu 2013 r. udało się wyśledzić wystawiony na sprzedaż sprzęt rolniczy - najpierw na polskim portalu aukcyjnym, a później na ukraińskim.

- Poznałem, że to mój ciągnik po charakterystycznych, tylko mi znanych, znakach - mówi rolnik. - CBŚ dotarło do osób, które chciały sprzedać sprzęt i zabezpieczyło ich komputery oraz telefony komórkowe. Przekazano to do zbadania sławieńskiej prokuraturze, ale sprawa utknęła w martwym punkcie. Ale dzięki naszym działaniom, kilka dni temu wytypowaliśmy miejsce - dziuplę, gdzie sądziliśmy, że jest ciągnik i pług. Poinformowaliśmy o tym CBŚ, a funkcjonariusze już zrobili resztę. Maszyny są już na mojej posesji. Złodzieje nie znaleźli jednej z oryginalnych tabliczek znamionowych ciągnika. Bo np. numery fabryczne okazały się już przebite.

Według Dydyny, sprzęt rolniczy znaleziono w podsłupskim Redzikowie. Jarosław Płachta, szef sławieńskiej prokuratury, mówi, że rolnik ma prawo złożyć skargę i że na pewno zostanie ona rozpatrzona.

[email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki