Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBA zażądało dokumentów od krakowskiego Comarchu

Marcin Banasik
Marcin Banasik
fot. archiwum
Prawo. Akcja ma związek z aferą w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli wczoraj do siedziby krakowskiej firmy informatycznej Comarch. Zażądali wydania dokumentów w prowadzonej przez nich sprawie. Chodzi o aferę korupcyjną w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Oprócz krakowskiej spółki CBA pojawiło się również w warszawskiej siedzibie firmy IBM i dwóch uczelni: Politechnice Warszawskiej i Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

W sprawie chodzi o dokumenty związane z udzielaniem grantów przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) dla różnych firm, a także o informacje dotyczące zatrudniania konkretnych osób w tych instytucjach.

Według danych CBA i prokuratury były prezes NCBR przyjmował łapówki w zamian za kontrakty. Janusz Filipiak, prezes krakowskiego Comarchu, twierdzi, że kontakty jego firmy z NCBR zawsze były zgodne z przepisami prawa. - Jestem czysty i nie będę komentował tej sprawy - mówi Janusz Filipiak.

Historia afery korupcyjnej zaczęła się od przeprowadzonego w NCBR audytu, który zleciła w ostatnich dniach swojego urzędowania Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki w rządzie Ewy Kopacz.

Audyt potwierdził nieprawidłowości związane przede wszystkim z grupą programów BRIdge - ich celem było wsparcie wdrażania na rynek wyników prac badawczo-rozwojowych.

W związku z ujawnionymi nieprawidłowościami na początku lipca CBA weszło do spółek Barlinek i Synthos należących do jednego z najbogatszych Polaków Michała Sołowowa. W areszcie znalazł się jeden z jego najbliższych współpracowników Krzysztof K.

Wczoraj zarzuty pomocnictwa w przyjęciu korzyści majątkowej znacznej wartości usłyszała Anna K. Prokurator postanowił, że będzie ona miała zakaz opuszczania kraju i ma wpłacić 200 tys. zł poręczenia majątkowego. Według nieoficjalnych informacji chodzi o żonę byłego szefa NCBR.

Funkcjonariusze CBA pojawili się także w siedzibie krakowskiej spółki Comarch, jednej z największych firm informatycznych w kraju. Jej prezes Janusz Filipiak, w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” nie chciał komentować wizyty CBA, twierdząc że kontakty Comarch z NCBR były zgodne z przepisami.

Po południu władze krakowskiej spółki wydały komunikat z informacją, że wobec żadnej ze spółek Grupy Comarch nie toczy się postępowanie operacyjne prowadzone przez CBA. „Według wiedzy zarządu Comarch postępowanie CBA ma charakter wyjaśniający w sprawie niezwiązanej z działalnością spółek Grupy Comarch i nie rodzi żadnych ryzyk operacyjnych i prawnych ani nie skutkuje odpowiedzialnością karną lub finansową po stronie spółek Grupy Comarch lub ich pracowników” - czytamy w komunikacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski