Powtarzał uparcie, że „demokracji nie eksportuje się w wozach opancerzonych”. Niektórym wydawało się, że umęczeni Irakijczycy będą witać zachodnie wojska kwiatami. Tymczasem Francuzi znali Bliski Wschód i wiedzieli, że wojna przyniesie pogłębienie chaosu i setki tysięcy ofiar. Obserwowałam dwie prezydentury Chiraca. Wygrywał mając rywali tak z prawej (Front Narodowy), jak z lewej strony (Partia Socjalistyczna). O takich jak on mówi się „zwierzę polityczne”. W 1973 starsza córka Chiraca zapadła na anoreksję. Klan rodzinny skutecznie ukrywał tajemnicę Laurence. Ale znajomi opowiadali mi, że gdy Jacques był jeszcze merem Paryża, całymi nocami potrafił krążyć pod oknami w trwodze, że dziewczyna wyskoczy z piętra. Prób samobójczych było bowiem multum; podobnie jak kryzysów związanych z nadużywaniem leków. Kończyła medycynę ważąc 27 kilo. Nigdy o swej walce o życie Laurence nie mówił. Tylko raz w jakimś wywiadzie padło jedno zdanie: „to był dramat mojego życia”.
Pierwszy raz został wybrany prezydentem w roku 1995; pokonał wtedy kandydata socjalistów. Drugim razem, w 2002 - pokonał kandydata Frontu Narodowego. O trzecią kadencję już się nie ubiegał. Prezydentem został Nicolas Sarkozy, który z upodobaniem obrażał go. Chirac wybrał milczenie, nigdy nie zaszczycił Sarko polemiką.
Nie był prezydentem bezproblemowym. Zdarzały mu się wypowiedzi, które powodowały gigantyczne kłopoty. Na przykład: „Imigrant przechadza się z trzema lub czterema żonami i dwudziestką dzieci; żyje z zasiłków nie pracując. Co ma na to powiedzieć pracownik francuski? A co mówią sąsiedzi zmuszeni znosić hałas i straszne zapachy?”. Media kpiły z jego zamiłowania do pogaduszek z rolnikami, głowizny i papierosów. Uznano, że jest człowiekiem nieskomplikowanym. Okazał się wyrafinowanym erudytą. Miał ekspercką wręcz znajomość kultur prymitywnych, którymi interesował się od dzieciństwa. Walczył z hierarchizowaniem kultur wg kryterium zaawansowania. Zostawił po sobie znakomite Muzeum sztuki i cywilizacji Afryki, Azji, Ameryk i Oceanii.
Bywa, że jakaś utrwalona praktyka staje się nie do zaakceptowania i musi zostać napiętnowana. Tak właśnie stało się w Merostwie Paryża. Miasto płaciło paru osobom za pracę na rzecz partii. Nagle okazało się, że dłużej tego tolerować się nie da. W ten sposób Jacques Chirac został pierwszym prezydentem Francji skazanym przez sąd za tolerowanie fikcyjnych etatów. Mimo wyroku był najbardziej lubianym i szanowanym prezydentem. Zwykli Francuzi widzieli w nim człowieka podobnego do siebie, tylko lepiej wykształconego, bardziej godnego i przenikliwego…
Spocznie obok Laurence. Francja cały tydzień oddaje mu hołd. W szkołach i urzędach - minuta ciszy, w parafialnym kościele Chiraków - msza św. z udziałem szefów państw i rządów, oraz uroczystości państwowe i oddolne, spontaniczne. Tak wygląda budowanie wspólnoty i wzmacnianie poczucia wagi państwa.
- Tak oszukują mechanicy. Kierowcy – miejcie się na baczności!
- Nowy odcinek ekspresowej zakopianki gotowy! Zobacz jak wygląda!
- Parkowanie w Krakowie. Nowe zasady, większa strefa
- Najbardziej ekskluzywne osiedla w Krakowie [TOP 10]
- Cracovia. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
WIDEO: Krótki wywiad
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?