Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Czy ludzkości grozi głód?

Lilianna Sonik
W 1968 roku amerykański biolog i demograf Paul R. Ehrlich z uniwersytetu Stanforda ostrzegał, że wkrótce (ok. roku 1990) dojdzie do światowej klęski głodu spowodowanej przeludnieniem. W „The Population Bomb” żądał wprowadzenia kontroli urodzeń, a nawet przymusowej sterylizacji. Najłagodniejszą formą zniechęcania do posiadania dzieci miały być kary finansowe. Tezy te wywarły ogromny wpływ na polityków i zwyczajnych ludzi, a Ehrlich dostał niezliczoną liczbę nagród.

Zdarza się, że jakieś teorie naukowe uwiodą umysły na wiele lat. W końcu jednak przychodzi moment weryfikacji: zostają wtedy podważone i obalone. Tak było z Richardem Dawkinsem i jego teorią samolubnego genu. Tak jest w przypadku różnych maltuzjańskich koncepcji, które straszyły nas klęską głodu z powodu przeludnienia. Katastroficznie brzmiał raport Global 2000 zamówiony przez prezydenta Jimmy’ego Cartera w roku 1981. Zapowiadano w nim, że w roku 2000 skrajna bieda i klęski głodu trapić będą setki milionów ludzi.

Tymczasem minął rok 1990, minął też rok 2000 i okazało się, że były to… strachy na Lachy. Ludzkość jest coraz zamożniejsza, w samych tylko Chinach pół miliarda ludzi wyszło z nędzy, Indie i Azja Południowa rozwijają się w błyskawicznym tempie, a coraz rzadsze klęski głodu niemal zawsze wywołane są wojną. Sytuacja nie jest jednak idealna: 820 miliony ludzi jest permanentnie niedożywionych, ale trzykrotnie więcej, bo aż 2,4 miliarda (!) choruje na cukrzycę, nadciśnienie i choroby układu krążenia z powodu przejadania się. Prawda jest taka, że złe odżywianie jest przyczyną większej ilości zgonów niż alkohol, papierosy i narkotyki razem wzięte.

Te dane kompletnie zmieniły perspektywę. Teraz chodzi o to, jak wyżywić ludzkość poprawiając stan jej zdrowia. Odpowiedzi szukało 37 ekspertów z 16 krajów. Prestiżowy „The Lancet” właśnie opublikował wyniki trwających 3 lata prac. W krajach bogatych, a do takich się zaliczamy, powinniśmy o połowę zmniejszyć spożycie mięsa oraz cukru na rzecz jarzyn, owoców, orzechów i roślin strączkowych. W krajach biednych problemem jest monotonia żywieniowa i wynikające z tego niedobory kalorii i mikroelementów.

Ziemia bez problemu wyżywi 10 miliardów ludzi, chodzi jednak o to, by skończyć z rabunkową gospodarką zasobów poprawiając nasze zdrowie i komfort. Żeby te cele zrealizować konieczna jest „światowa rewolucja rolnicza”. Eksperci proponują rządom pięć strategii - wszystkie na poziomie całego globu. Rządy wszystkich krajów powinny się zobowiązać do promowania zdrowego odżywiania. Produkcję rolną należy przekierować z ilości na jakość w modelu trwałego rozwoju, czyli z ograniczeniem nawozów sztucznych, herbicydów i pestycydów. Grunty rolne oraz oceany mają być rygorystycznie chronione, a korzystanie z nich zracjonalizowane. Należałoby też chociaż o połowę zmniejszyć marnotrawstwo żywności, które dzisiaj przybrało zastraszające rozmiary: 30 proc. wyprodukowanych artykułów spożywczych ulega zepsuciu lub z innych powodów ląduje w śmietnikach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski