Całuję rączki, do nóżek padam! Czyli czym jest savoir-vivre

Jolanta Tęcza-Ćwierz
Wyrażenie savoir-vivre pochodzi z francuskiego i jest złożeniem dwóch słów: savoir, czyli wiedzieć i vivre (żyć). Na małym zdjęciu: nasz rozmówca Adam Jarczyński
Wyrażenie savoir-vivre pochodzi z francuskiego i jest złożeniem dwóch słów: savoir, czyli wiedzieć i vivre (żyć). Na małym zdjęciu: nasz rozmówca Adam Jarczyński fot. 123rf, archiwum prywatne
O meandrach etykiety i jej znaczeniu w XXI wieku rozmawiamy z Adamem Jarczyńskim z Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety, autorem bloga dobremaniery24.pl.

Polacy mają dobre maniery?

Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy kulturalne zachowanie.

Większości savoir-vivre kojarzy się z zasadami dobrego zachowania.

Kultura bywa postrzegana przez pryzmat kindersztuby, uśmiechu, kiwnięcia głową, powiedzenia: dzień dobry, do widzenia. Czasem można odnieść wrażenie, że w miejscu, w którym przebywamy, takich zasad się nie wyznaje, a czasem jesteśmy przekonani, że znajdujemy się wśród ludzi kulturalnych i obytych. I wcale nie mam tu na myśli przedstawicieli wyższych sfer, tylko ludzi, którzy z empatią podchodzą do drugiego.

Jakie są najczęstsze grzechy przeciwko etykiecie?

Jako osoba pasjonująca się tematem mogę powiedzieć, że wszystko jest złe i wszystko jest dobre. Weźmy przykład pociągu. Wchodzę do przedziału i widzę, że ktoś zdejmuje buty i kładzie je na siedzeniu, co jest rzeczą nieakceptowalną. To coś, co najbardziej irytuje podróżnych zaraz po głośnej rozmowie przez telefon i niesprzątaniu po sobie. A teraz inna sytuacja. Wchodzę do przedziału i witam się. Ktoś odpowiada: dzień dobry, ktoś pyta, czy nie będę miał nic przeciwko, jeżeli będzie prowadził rozmowę w przedziale, ktoś inny częstuje mnie ciastkami, które właśnie zjada, jeszcze inny podróżny zapala światło i pyta, czy mi nie będzie przeszkadzać. Te zachowania można by mnożyć.

Jak nigdy nie zachowa się kobieta z klasą i mężczyzna dobrze wychowany?
Zależy gdzie są. Inaczej będziemy się zachowywali w kościele, inaczej w miejscu publicznym. Złota zasada brzmi: nie należy zachowywać się w sposób budzący dyskomfort u innych. Nie powinno się również robić czegoś na pokaz, być przesadnym w swoim zachowaniu. I też - co ciekawe - nie powinno się pokazywać, że jest się grzecznym.

Rozumiem, że chodzi o taką przesadną grzeczność.
Tak, taką, która mówi: to ja jestem grzeczny, a nie wy. Ja znam zasady bon tonu, savoir-vivre’u, bułki przez bibułkę, a nie wy. To ja jestem lepiej wykształcony...

Z kim powinniśmy się witać najpierw, gdy w pomieszczeniu przebywa kilka osób?
W pracy? Podczas przyjęcia? Jesteśmy osobą ważną, mniej ważną?

Wchodzę do firmy, by zapytać o eksperta, który udzieliłby mi wywiadu na temat savoir-vivre’u. W pokoju jest trzech mężczyzn i dwie kobiety. Czy wystarczy rzucić ogólne: dzień dobry, czy powinnam witać się z każdym osobno?
Należałoby powiedzieć: dzień dobry, następnie się przedstawić, powiedzieć, skąd się jest i dlaczego. A potem krótko zapytać o eksperta.

Jak wyglądają ogólne zasady przedstawiania sobie osób?
W sytuacji zawodowej najpierw zwracamy się do osoby wyższej rangą: panie dyrektorze, pan pozwoli, że przedstawię panią Magdę Wiśniewską, specjalistkę z działu kadr. Następnie do pani Wiśniewskiej mówimy: pani pozwoli, że przedstawię pana Michała Malinowskiego, dyrektora. W sytuacji towarzyskiej kobiecie przedstawia się mężczyznę a osobę młodszą - starszej.

A całowanie kobiety w rękę?
To nie jest gest oczekiwany dziś przez panie. W sytuacjach biznesowych może się nawet kwalifikować jako molestowanie, szczególnie gdy gentlemen z Polski pojedzie do Ameryki, gdzie starają się ograniczać kontakt cielesny. Jeżeli już całujemy, to bliską rodzinę, jeśli wiemy, że taki mamy zwyczaj lub bliskich przyjaciół.

Słowa: smacznego, podobno nie należy mówić, chociaż niektórzy uważają je za objaw dobrego wychowania.
Wyobraźmy sobie: mam przerwę śniadaniową w pracy. Jestem w pokoju socjalnym, konsumuję posiłek. Gdy ktoś wchodzi i mówi: smacznego, muszę szybko przełknąć, albo odpowiedzieć z pełnymi ustami. Czy to estetyczne i bezpieczne? Dygresja: gafą jest jedzenie przy biurku, nawet jeśli sprawdzanie poczty czy przeglądanie serwisów informacyjnych staje się wtedy dużo przyjemniejsze. Zapach jedzenia może przeszkadzać innym. W sytuacji, gdy jesteśmy u kogoś na przyjęciu i gospodyni serwuje dania, a my jako kulturalni goście mówimy: smacznego, może to oznaczać, że poddajemy w wątpliwość jej umiejętności kulinarne. Oczywiście mówiąc: smacznego, nie myślimy, że gospodyni nie potrafi gotować, ale jest to pokrętna zasada. Jedzenie powinno samo się obronić i to ja mam zdecydować, czy będzie mi smakowało. Często bywa tak, że słowo smacznego rzucone przy stole brzmi jak hasło do rozpoczęcia posiłku. Dawniej w Polsce zaczynało się posiłek od modlitwy i wszystko było wiadomo. Dziś wystarczy, jak gospodyni lub gospodarz powie: zapraszam.

Złota zasada dobrego wychowania brzmi: nie należy zachowywać się w sposób budzący dyskomfort u innych

A życzenie: na zdrowie, kiedy ktoś kicha?
Staramy się nie zwracać uwagi na czyjąś niedyspozycję, szczególnie podczas formalnych spotkań, bo to przeszkadza - czasem słychać: sto lat, na zdrowie, a ktoś wygłasza referat. Co innego w gronie prywatnym. Możemy nawet powiedzieć: żeby ci trąby nie urwało!

Jakie zachowanie ewidentnie nas kompromituje?
Na przykład: niedyskrecja.

Myślałam, że powie pan: skarpety zakładane do sandałów.
To jest czubek góry lodowej, która już topnieje w związku z ocieplającym się klimatem. Pewne elementy zachowania grają tylko w jednym układzie, no może poza artystyczną ekspresją. Ale strojem okazujemy m.in. szacunek. Takich sytuacji możemy wskazać wiele. Na przykład nie powinno się kłaść telefonu komórkowego obok nakrycia w czasie posiłku.

Jak przestrzeganie zasad dobrego wychowania wpływa na nasze życie?
Będąc osobą taktowną i wrażliwą, nie powoduję sytuacji niekomfortowych. Wygodniej nam się żyje, gdy respektujemy siebie i innych. Ale też potrafimy bezkonfliktowo dochodzić swoich praw.

Zasady savoir-vivre’u zmieniły się na przestrzeni lat?
Zmieniały się np. zasady zachowania przy stole: kiedyś wprowadzono widelce, zmieniła się kwestia przebierania się do posiłku. Dawniej panowała etykieta dworska ze swoją hierarchią, zwyczajami, formalnymi okazjami, audiencjami. To narzucało określone kanony zachowania. Dzisiaj się wszystko demokratyzuje. Nadal jednak w centrum savoir-vivre’u jest drugi człowiek.

A nowe technologie? Tu też obowiązuje etykieta?
Dziś współtworzymy zasady funkcjonowania w świecie wirtualnym. Sami oceniamy, co jest właściwe, a co nie. Na przykład wrzucanie do sieci zdjęcia grupy znajomych, na którym każdy jest otagowany. Ktoś może sobie tego nie życzyć. Nowe technologie narzucają pewien klimat, w którym musimy się odnaleźć. Wysłać SMS-a po godz. 21? Przesłać e-mail po 24? Napisać na WhatsApp’ie bladym świtem?

Zatem wysłać czy nie wysyłać, pisać czy nie?
Savoir-vivre nie jest biało--czarny. Są pewne zasady, ale „context is the king” - wszystko zależy od kontekstu, naszego wyczucia estetyki sytuacyjnej, okolicznościowej, kulturowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Całuję rączki, do nóżek padam! Czyli czym jest savoir-vivre - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl