Cała prawda o życiu i śmierci Whitney Houston już niebawem w kinach

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
W najbliższy piątek w polskich kinach premierę będzie miał pełnometrażowy film dokumentalny opowiadający o losach legendarnej piosenkarki – „Whitney”.

Z imponującą liczbą ponad 200 milionów albumów sprzedanych na całym świecie, ze statusem pierwszej kobiety-artystki, która zadebiutowała na szczycie listy Billboard 200 i jedynej w historii, której siedem kolejnych singli pojawiło się na pierwszym miejscu zestawienia Billboard 100, Whitney Houston była głosem swojego pokolenia. To jej brawurowe wykonanie amerykańskiego hymnu w trakcie Super Bowl w 1991 roku przetarło ścieżki niedostępne wcześniej dla czarnoskórych muzyków. W tle do tych wiekopomnych wydarzeń pisała się jednak inna historia. Porażająca opowieść o uzależnieniu i samozniszczeniu, wypełniająca kolumny tabloidowych czasopism.

Na pomysł nakręcenia „Whitney” wpadła producentka Lisa Erspamer. Chciała zrealizować dokument, który zapewniłby głębsze zrozumienie dla osobistych problemów Houston i jej nadszarpniętego wizerunku publicznego oraz eksplorowałby przyczyny zarówno jej błyskawicznego sukcesu, jak i gwałtownego upadku. Trzy lata po śmierci piosenkarki, Lisa posunęła się naprzód ze swoim długoletnim planem, kontaktując się z agentką filmową Houston, Nicole David i szwagierką gwiazdy, Patricią Houston. Trzy kobiety spotkały się w Los Angeles – i przekonały do swego pomysłu cenionego producenta filmów dokumentalnych, Simona Chinna. Wszyscy wybrali wspólnie na reżysera „Whitney” szkockiego twórcę, Kevina Macdonalda, który zasłynął wcześniej wybitnym obrazem o Bobie Marleyu.

– Nie podjąłbym się zrobienia laurki. Musiałem mieć pewność, że pokażę widzom to, co sam uważałem za interesujące z psychologicznego punktu widzenia – podkreśla reżyser.

Najważniejsza była dla Macdonalda zgoda spadkobierców piosenkarki na zaprezentowanie przezeń autorskiej wizji życia zmarłej gwiazdy. Ta akceptacja sprawiła, że reżyser uzyskał dostęp do bogatego archiwum rodzinnego Houston, pozwalającego mu zaprezentować na ekranie wiele nieznanych wcześniej zdjęć, nagrań i filmów. Macdonaldowi udało się również przeprowadzić ponad 70 wywiadów z osobami, które znały Houston – od jej przyjaciółek i rodziny, po producentów i menedżerów. Kilka słów udało mu się również zdobyć od męża gwiazdy – Bobby’ego Browna.

– Zwykle w dokumencie nie ma więcej wypowiedzi niż 15 lub 20 osób, ale ponieważ Whitney Houston niechętnie dzieliła się swoim życiem w wywiadach, musieliśmy sięgnąć po wiele głosów – tłumaczy reżyser.

W efekcie „Whitney” oferuje intymny portret niezwykle uzdolnionej, ale i mającej poważne problemy gwiazdy, którą trudno uznać za wzór do naśladowania, ale która nie przestaje fascynować kolejnych pokoleń.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Cała prawda o życiu i śmierci Whitney Houston już niebawem w kinach - Gazeta Krakowska

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

L
Leszek24
Macdonald już udowodnił, że potrafi robić świetne dokumenty, zobaczymy czy i tym razem stanie na wysokości zadania
G
Gość
Ciekawa historia, no i smutna wygląda na to, że pełna zawiłości, które jeszcze nie ujrzały światla dziennego, trzeba będzie się wybrać do kina
B
Bea
Niezwykle uzdolniona dziewczyna o głosie, którego nigdy nie zapomnę. Szkoda, że już od nas odeszła. Ale film chętnie obejrzę żeby jej znów posłuchać i na nią popatrzeć.
Wróć na i.pl Portal i.pl