Bytom. Zamiast na nartach tłumy ludzi zjeżdżają na sankach z górki. "Obiekt jest otwarty wbrew przepisom". Interweniowała policja

Aleksander Król
Aleksander Król
Bytom: Policja interweniowała na górce na sanki. Właściciele tłumaczą, że wyciąg nie działa
Bytom: Policja interweniowała na górce na sanki. Właściciele tłumaczą, że wyciąg nie działa
Policjanci z Bytomia interweniowali na terenie obiektu Stok Sport Dolina w Bytomiu, z której obecnie mieszkańcy zjeżdżają na sankach. - Doszło do złamania obostrzeń w Bytomiu. Podczas kontroli stoku przy ulicy Blachówka, okazało się, że obiekt pozostaje otwarty wbrew przepisom. Na jego terenie znajdowało się około stu osób, które zjeżdżały na sankach, a właściciel sprzedawał bilety wstępu - informuje bytomska policja, która wszczęła postępowanie. Tymczasem właściciele obiektu tłumaczą, że wyciąg nie działa, a jest to teraz zwykła górka na sanki.

Bytom: Policja interweniowała na górce dla sanek. Właściciele tłumaczą, że wyciąg nie działa

W związku z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 na terenie całego kraju wprowadzano kolejne ograniczenia. Od 28 grudnia do 17 stycznia 2021 roku obowiązuje między innymi zakaz handlu detalicznego, zamknięte są restauracje, siłownie i stoki narciarskie. W związku z nowymi obostrzeniami, policjanci sprawdzają, czy przedstawiciele poszczególnych branż przestrzegają prawa.

Do jednej z interwencji doszło w Bytomiu.

- Podczas kontroli stoku przy ulicy Blachówka, okazało się, że obiekt pozostaje otwarty wbrew przepisom. Na jego terenie znajdowało się około stu osób, które zjeżdżały na sankach, a właściciel sprzedawał bilety wstępu - informuje Anna Lenkiewicz z bytomskiej policji, dodając, że policja wszczęła postępowanie, a sprawę rozstrzygnie sąd.

O stwierdzonych nieprawidłowościach powiadomiono Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną i wszczęto postępowania w sprawach o wykroczenie.

Zobacz koniecznie

Marek Windyś ze Stoku Sport Dolina w Bytomiu tłumaczy, że wczoraj policja przeprowadzała u nich kilka razy kontrolę a dziś już tylko raz.

- W poniedziałek funkcjonariusze sprawdzali jak zachowują się osoby przebywające na naszym obiekcie, czy mają maseczki i zakrywają usta i nos - mówi Marek Windyś.

Dodaje, że policjanci sugerowali, że obiekt powinien być zamknięty.

Nie przeocz

- Powoływali się na artykuł 15 rozporządzenia z 21 stycznia, ale jak zauważyliśmy - ten dotyczy stoków narciarskich i wyciągów. Tymczasem nasz wyciąg nie działa, nie funkcjonuje cała infrastruktura. Jest tylko górka, z której mogą skorzystać osoby jeżdżące na sankach - tłumaczy Marek Windyś.

Podkreśla, że wcześniej naśnieżyli dla narciarzy, ale nie działa wyciąg, a nie będą zabraniali nikomu jazdy na sankach.

- To taka sama zwykła aktywność jak jazda na rowerze - mówi.

Dodaje, że zgodnie z przepisami na terenie obiektu działa jedynie gastronomia na wynos, a osoby dokonujące opłaty parkingowej mogą przebywać na terenie obiektu.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bytom. Zamiast na nartach tłumy ludzi zjeżdżają na sankach z górki. "Obiekt jest otwarty wbrew przepisom". Interweniowała policja - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl