Były żużlowiec i idol Rafał S. przed sądem. Pijany spowodował wypadek. "Zniszczył naszej córce życie"

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
W Sądzie Rejonowym w Rybniku odbyła się we wtorek, 3 sierpnia druga rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiadł Rafał S., były znakomity żużlowiec, idol tysięcy sympatyków tego sportu na Śląsku. Przed sądem odpowiada za spowodowanie wypadku będąc pod wpływem alkoholu, nieudzielenie pomocy poszkodowanej i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Jego ofiara - 34-letnia pani Beata - wciąż walczy o powrót do sprawności.

"Ten sku... zniszczył mi życie" - tak 34-letnia dziś Beata Leśniewska, w której auto czołowo wbił się swoim volkswagenem S., miała zareagować na napisany przez niego w zakładzie karnym list z przeprosinami. Ona sama w sądzie nie może zeznawać. Nie pamięta ostatnich kilkunastu lat. Robią to za nią najbliżsi - ostatnio siostra, a w czasie wtorkowej rozprawy - ojciec.

Nie ma się co dziwić. Bo fakt, że kobieta dziś już mówi, chodzi czy je albo wykonuje inne najprostsze czynności życiowe - tratować należy w kategoriach cudu. Z wypadku spowodowanego przez S. wyszła bowiem z urazem mózgu, miała zmiażdżone kręgi szyjne. Przez cztery tygodnie po wypadku balansowała na granicy życia i śmierci.

Żużlowiec Rafał S. miał blisko dwa promile gdy spowodował wypadek w Rybniku.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Żużlowiec Rafał S. jest aresztowany. Spowodował wypadek w Ry...

- Wciąż potrzebuje pomocy osób trzecich - mówi Ireneusz Leśniewski, ojciec kobiety.

Proces Rafała S., byłego żużlowca Włókniarza Częstochowa oraz ROW-u Rybnik, który przyznał się do spowodowania wypadku, ruszył w czerwcu tego roku, ponad rok po tragedii. Wszystko wskazuje na to, że na kolejnej rozprawie, zaplanowanej na połowę września, się zakończy. Jak udało nam się dowiedzieć, prokuratura jest pewna wygranej, kwestią dyskusyjną jest tylko wysokość kary dla byłego żużlowca.

- Mam nadzieję, że dostanie 15 lat. To maksymalny wyrok w jego przypadku. Zresztą on sam mówił, że chce sprawiedliwego wyroku – mówił po wtorkowej rozprawie Ireneusz Leśniewski, tata poszkodowanej Beaty. - Zresztą, tu nie chodzi tylko o karę dla Rafała S., choć on na nią zasługuje, ale o „straszak” dla tych, którzy po pijaku siadają za kierownicą. Brak słów na to, co dzieje się w naszym kraju – podkreślał ojciec dziewczyny.

To on był w czasie wtorkowej rozprawy jedynym powołanym świadkiem. Sędzia szczegółowo dopytywał go o stan córki: od chwili wypadku do dnia dzisiejszego, o koszty leczenia, zbiórki charytatywne.

- Córka przez pierwsze cztery tygodnie była utrzymywana w śpiączce, walczyła o życie. Potem zdecydowano się ją stopniowo wybudzać, ale do życia zaczęła wracać gdzieś dopiero po trzech miesiącach. Od razu po wyjściu ze szpitala w Rybniku trafiła do Polskiego Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej w Krakowie. Tam przechodzi kolejne turnusy rehabilitacji w systemie ciągłym, czyli jeden turnus kończy, zaczyna kolejny. Każdy taki turnus kosztuje około 20 tysięcy złotych – zeznawał Leśniewski. - Teraz córka jest w domu, ma miesiąc urlopu, ale i tak codziennie dowożę ją na rehabilitację. W czasie, kiedy nie ćwiczy, spędza czas ze swoją córką, nadrabia ten stracony czas – dodawał już po rozprawie ojciec poszkodowanej.

Rafał Sz., były żużlowiec, odpowiada za spowodowanie po pijaku w wypadku, w której okaleczył na całe życie 33-latkę, Beatę Leśniewską.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Żużlowiec Rafał Sz. przed sądem w Rybniku prosił o wybaczeni...

Sąd szczegółowo wypytywał też o pozyskane przez rodzinę pieniądze na leczenie pani Beaty. Ta – przypomnijmy – wyszła z wypadku z dramatycznymi urazami: od rozległego urazu twarzowo-mózgowego czaszki po zmiażdżenie kręgów szyjnych. Dziś widać efekty rehabilitacji, ale kobieta wciąż ma ogromne problemy z pamięcią.

- Nie pamięta w zasadzie ostatnich kilkunastu lat, chociaż najbliższych już poznaje. Wie o wydarzeniach, które miały miejsce tylko z naszych relacji – mówił tata dziewczyny, który zeznał także, że ubezpieczyciel samochodu, którym poruszał się Rafał S., miał wypłacić poszkodowanej ok. 168 tys. złotych.

Nie przeocz

Z ubezpieczenia swojego samochodu pani Beata dostała około 21 tys. złotych. Rodzina otrzymała też duże wsparcie od Fundacji Votum, która organizowała zbiórki za pomocą portalu Siepomaga.pl.

- Przeprowadzono tam trzy zbiórki: w czasie pierwszej zebrano 128 tysięcy, w drugiej 70 tys. złotych. W trakcie trzeciej zbiórki darczyńcy wpłacili już 50 tysięcy złotych i ta zbiórka wciąż trwa.

- Prawda jest taka, że koszty leczenia mojej córki są ogromne. Sprawdzałem wczoraj konto Beaty w Fundacji. Zostało nam z tych zebranych pieniędzy około tysiąc złotych – poinformował Ireneusz Leśniewski.

W czasie rozprawy powrócił także temat, czy sprawca wypadku Rafał S. bądź jego rodzina starali się nawiązać kontakt z poszkodowaną kobietą. Obrońcy oskarżonego dołączyli do akt sprawy maile, które zawierały prośby o kontakt przez oskarżonego, które - jak twierdzą - były przez jej pełnomocnika odrzucane. Po raz kolejny była także mowa o tym, że Sz. przeprosił ofiarę za swoje zachowanie, za swój czyn. Ale ten argument, mający rzekomo działać na korzyść oskarżonego, skutecznie zbił jednak w swoich zeznaniach jej ojciec.

- O liście, który S. napisał z więzienia do Beaty dowiedziałem się z mediów. Potem pokazała mi go dziennikarka z telewizji, która przyjechała przeprowadzić ze mną wywiad. Pokazałem go córce chyba z pół roku później, bo bałem się, jak zareaguje. I nie zareagowała dobrze. Ale na szczęście nie załamała się – zeznawał ojciec pani Beaty.

- Ale co powiedziała? - dopytywała pełnomocnik obrony.

- A co miała powiedzieć? "Ten sku… zniszczył mi życie" – odparował ojciec dziewczyny.

Na te słowa głowę jeszcze bardziej pochylił wgapiony dotąd w podłogę S. Do tej pory nie wykazywał podczas rozprawy większych emocji, siedział raczej nieruchomo, odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy, rzadko podnosił wzrok. Ale w chwili, gdy padło tak ostre stwierdzenie, jego oczy zaszły mgłą. W jego skruchę nie wierzy jednak ojciec pani Beaty, ani zdaje się ona sama.

- Zniszczył jej życie, zniszczył życie także swojej rodziny. Moim zdaniem ta skrucha jest tylko po to, żeby dostał jak najniższą karę. Ale nie mnie to oceniać – podkreślał ojciec poszkodowanej dziewczyny.

Przypomnijmy: 24 marca 2020 żużlowiec Rafał S. wypił z kolegą 0,7 litra wódki, po czym wsiadł do auta. W prokuraturze twierdził, że nie pamięta momentu jazdy. S. jechał pijany volkswagenem ul. Raciborską w Rybniku, wyprzedzał jedno auto i został na pasie, uderzając czołowo w prawidłowo jadącą mazdę, prowadzoną przez wówczas 33-letnią Beatę Leśniewską. Popularny żużlowiec o własnych siłach wyszedł z wraku, ale nie udzielił pomocy rannej kobiecie, uciekając z miejsca wypadku. Szybko został zatrzymany przez policjantów, ale nie chciał dmuchać w alkomat. Tymczasem rozgrywał się dramat ciężko rannej kobiety. Miała bardzo poważne obrażenia ciała, w tym głowy. Reanimowano ją.

Wypadek miał miejsce na ulicy Raciborskiej, gdzie jest ograniczenie do 50 km na godzinę. W śledztwie ustalono, że sprawca pędził dwa razy tyle.

- Biegły z zakresu ruchu drogowego wyjaśnił, że w chwili wypadku jego samochód mógł osiągnąć prędkość 102 kilometrów na godzinę. Poszkodowana jechała mazdą z dozwoloną prędkością 44 kilometrów na godzinę. Badanie zawartości alkoholu we krwi wskazało, że miał 2,38 promila – wyjaśniała w rozmowie z Dziennikiemzachodnim.pl prokurator Malwina Pawela-Szendzielorz z Prokuratury Rejonowej w Rybniku.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Były żużlowiec i idol Rafał S. przed sądem. Pijany spowodował wypadek. "Zniszczył naszej córce życie" - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl