Były premier Katalonii ukrywa się w Belgii. Kreml przesyła mu pieniądze na życie

Carles Puigdemont, to były kataloński premier z partii Junts. Jak donosi „El Debate”, mężczyzna ukrywa się w Belgii, po tym, gdy w 2017 roku uciekł z kraju, będąc oskarżanym o terroryzm i zdradę stanu. Jak wynika z trwającego śledztwa „Voloh”, polityk otrzymał aż 10 mln dolarów od wysłannika Kremla w Katalonii Nikołaja Sadownikowa. Wszystko na pokrycie kosztów pobytu byłego premiera w Belgii.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!

Śledztwo „Volog” zostało otwarte w 2021 roku. Okazuje się, że w czasie nielegalnego referendum w Katalonii, na jej terenie znajdowali się przedstawiciele Kremla, w tym eksperci ds. wojskowych. Kluczową osobą w tym procesie, jest Josep Lluis Alay. Polityk i przedsiębiorca, który kontaktował się z ludźmi Kremla, w tym właśnie z Sadownikowem. W „El Debate” ukazało się zdjęcie wystawionego przez Rosjan czeku na 500 mld dolarów. Został on zdeponowany w 2017 roku w szwajcarskim banku UBS, w ramach gwarancji Kremla dla Katalonii, gdy ta oderwie się od Hiszpanii.

Partia Puigdemonta. Junts jest kluczowa dla utrzymania się u władzy obecnego rządu Hiszpanii Pedro Sancheza. To przedstawiciele tej partii, udzielił w listopadzie ub.r. wotum zaufania premierowi. Puigdemont jest oskarżany o zdradę stanu oraz terroryzm.