Matthias Ginter, były zawodnik Borussi Dortmund, a obecnie piłkarz Borussi Moenchengladbach, zeznawał dziś przed sądem. Niemiec opowiadał sytuację z dnia 11 kwietnia 2017 roku przed meczem ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przeciwko AS Monaco.
- Wszyscy leżeli na ziemi. Odłamki wpadły do autobusu. W środku była mgła. Marc [Bartra] wrzasnął. Nie wiedzieliśmy co nas czeka - powiedział Ginter.
Mecz został przeniesiony na następny dzień, ale zawodnicy nie byli w odpowiednim stanie psychicznym by zagrać swój najlepszy futbol.
- Rano o 10 mieliśmy trening. Szefowie wygłosili przemowę w szatni. Nikt z zespołu nie chciał grać. Nikt nie był tym podekscytowany - powiedział piłkarz.
Sam zawodnik nie był w najlepszym stanie psychicznym po ataku. W środę przed sądem opowiadał o swojej traumie.
- Kiedy słyszałem na imprezach masowych głośny huk to zawsze patrzyłem na ludzi z plecakami. Podczas spacerów zawsze obserwowałem i unikałem wolno poruszających się ciężarówek. Do dzisiaj wolę przejść na drugą stronę ulicy - stwierdził Ginter.
Zeznania były trudne emocjonalnie dla obrońcy. Matthias nie krył emocji i podczas procesu szlochał.
- Myślałem nad zakończeniem kariery. Zastanawiałem się, czy warto wciąż podejmować takie ryzyko. Nigdy nie jesteś w 100. procentach bezpieczny. Dlatego chciałem porzucić to, co sprawia, że jestem szczęśliwy - powiedział zawodnik.
Nie tylko Wojciech Szczęsny. Synowie znanych zawodników
MAGAZYN SPORTOWY 24
[/cs]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?