18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Burze nad Lubelszczyzną: Kilkadziesiąt zalanych posesji. Zalana droga nr 74

red
Burze nad Lubelszczyzną: Kilkadziesiąt zalanych posesji. Zalana droga nr 74
Burze nad Lubelszczyzną: Kilkadziesiąt zalanych posesji. Zalana droga nr 74 Alina Boś
Kilkadziesiąt interwencji po burzach przechodzących nad Lubelszczyzną odnotowali strażacy. Najgorzej jest w powiecie janowskim i puławskim.

Powiat janowski
Najgorsza sytuacja jest w miejscowościach Krzemień, Krzemień Pierwszy i Dzwola.

- W miejscowości Krzemień woda zalała około 400 metrów drogi krajowej nr 74 z Janowa Lubelskiego do Frampola. Droga była nieprzejezdna przez kilka godzin. Na tą chwilę mamy około 50 wezwań do zalanych posesji (red.: w pow. janowskim) - mówi oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.

W poniedziałek wieczorem w Krzemieniu Pierwszym w gminie Dzwola powstała wyrwa w drodze. - To efekt gwałtownych opadów deszczu - przyznaje st. kpt. Krzysztof Kurasiewicz z KP PSP w Janowie Lubelskim.

Decyzją wójta Dzwoli i przedstawicieli Zarządu Dróg Powiatowych w Janowie Lubelskim odcinek tej drogi zamknięto. Trwa naprawa uszkodzeń.

- Do miejscowości Branew można dojechać przez Goraj i Godziszów - mówi podkom. Norbert Hys, oficer prasowy KPP w Janowie Lubelskim.

Więcej informacji o sytuacji w powiecie janowskim znajdziesz na: janowlubelski.naszemiasto.pl

Powiat puławski
W miejscowości Barłogi woda zalała kilka gospodarstw. Strażacy cały czas wypompowują wodę z zabudowań. Przyczyną zalania był niedrożny rów melioracyjny.

- Woda się spiętrzyła w okolicy drogi i zalała sześć budynków gospodarczych i dwie piwnice. W tej chwili działa tam pięć jednostek straży pożarnej. Woda opada - na skutek wypompowywania wody do udrożnionego już rowu melioracyjnego - mówi Krzysztof Morawski, rzecznik Straży Pożarnej w Puławach.

Burze przeszły nad całą Lubelszczyzną. Wodę trzeba pompować w powiecie lubartowskim, parczewskim, zamojskim i w Lublinie.

Zrobiłeś ciekawe zdjęcie podczas burzy nad Lubelszczyzną? Wyślij na [email protected]. Opublikujemy je na naszej stronie internetowej.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Burze nad Lubelszczyzną: Kilkadziesiąt zalanych posesji. Zalana droga nr 74 - Kurier Lubelski

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kl
ty się zakładasz że cię zaleje ubezpieczyciel zakłada że cię nie zaleje,składka jest liczona od prawdopodobieństwa zdarzenia jeśli jest wysokie lub wynosi 1 to składka wynosi tyle co wysokość ubezpieczenia
k
kość
albo arki noego z kotwicą nie pomyślałeś panie wujek dobra rada?
C
Czesiek
chce, niech mieszka na terenach zalewowych, ale obowiązkowo powinien się ubezpieczyć, a nie potem płacz i zgrzytanie zębów... Obowiązkowe ubezpieczenie od powodzi na terenach narażonych na zalanie i wszystko w temacie.
O
Ość
no właśnie... skoro ktoś buduje w miejscu, które jest zalewane w każdym co bardziej "mokrym" roku... skoro ktoś buduje na terenach zalewowych rzek podczas wiosennych czy jesiennych przyborów, powodzi...
to z jakiej racji jeszcze my wszyscy, z naszych podatków musimy pchać rok w rok pieniądze w ratowanie jego majątku? Przecież są to pieniądze, dosłownie - wyrzucane w błoto! I to systematycznie...
Od kilku już lat - powodzi, ulewnych opadów, nawałnic jakby więcej każdego niemalże roku, jakby stawały się gwałtowniejsze, z tego co widać - tendencja się wzmaga - może więc czas zacząć myśleć nad udzieleniem zalewanym co roku innego rodzaju pomocy, pomocy JEDNORAZOWEJ w celu ułatwienia im przeniesienia się na tereny nie narażone na zalewanie? Mało to w Polsce terenów leżących odłogiem?
A ci, którzy nie zechcą - bo, jak często bywa, zwłaszcza na wsiach: tu mój dziad, ojciec - to i ja... niech sobie sami radzą!
Taka jednorazowa pomoc, może i droższa by była - ale JEDNORAZOWO, potem już spokój. Na pewno by się opłaciła, z nawiązką w sumie, po kilku latach! A zaoszczędzone pieniądze można by było przeznaczyć na SOLIDNE zabezpieczenie TYLKO niezbędnej infrastruktury.
A tak, co roku - wyrzuca się pieniądze w błoto... ani tu porządnie, ani tam, bo trzeba jeszcze podzielić i tak już skromne fundusze ...
Powodzie, nawałnice, klęski żywiołowe spowodowane wielką wodą były, są i będą... jak dotąd praktycznie wszystkie przedsięwzięcia, inwestycje itp starania czynione w celu przeciwstawienia się im, zapobiegania stratom - okazywały się mało skuteczne, albo całkiem nieskuteczne, więc może czas najwyższy z góry zacząć planować - tu zalewało kiedyś, może (a właściwie na pewno) się to powtórzy - wiec tu niczego nie budujmy... nie zezwalajmy na budowanie. A jeżeli ktoś się uprze - to niech sobie SAM potem radzi!
Ale który rząd, Sejm itp - "demokratycznie" wybrany, ustanowiony - na takie uregulowania prawne i działania bezpośrednie się odważy...
K
Kolczuga
Najlepiej w Polsce maja sie producenci makulatury czyli urzednicy,Rolnicy placa podatki,wiec to nie tylko na premie urzednicze powinno byc spozytkowane,ale na potrzeby wsi,gminy ,powiatu... .itd
K
Kamilla
Jak by ich nie było to woda zostawała by dłużej w polach i nie zalewała by budynków pobudowanych w prawidłowym miejscu.Niektórzy jak by mogli to by i w korycie się pobudowali.
r
rolnik
winne władze lokalne? no może w tej części że nie zmusiły rolników do reaktywowania spółek melioracyjnych, które swego czasu odpowiedzialne były za utrzymanie w należytym stanie rowów melioracyjnych. Sami rolnicy zaprzestali opłacania składek melioracyjnych na rzecz tych spółek co spowodowało że spółki zeszły śmiercią naturalną. Napewno gmina winna rozmawiać z rolnikami, ale z tego co wiem rolnicy od siebie nie dadzą nic a tylko wymagają, tak jakby żyli w roku 1980.
G
Gość
Za rowy melioracyjne nie są odpowiedzialni mieszkańcy, tylko władze lokalne...Ludzie tylko cierpią za zaniedbania władz
G
Gość
Szkoda mi tych którzy zostali zalania ale w wielu przypadkach sami są sobie winni, było ostatnio wiele lat bez tak intensywnych opadów jak teraz wie po co komuś rów, trzeba go udrażniać, kosić więc najłatwiej go zasypać a teraz jest problem.
Wróć na i.pl Portal i.pl