Burza po samobójstwie 14-letniego Dominika z Bieżunia. Prokuratura bada sprawę [VIDEO]

Maciej Deja (AIP)
Fot. UWAGA! TVN/x-news
Samobójstwo 14-letniego Dominika, szykanowanego gimnazjalisty z Bieżunia, jest pretekstem, by zadać pytania o to, co dzieje się wewnątrz polskich szkół. Za dramaty młodych ludzi winione są zarówno władze gimnazjów, jak i państwo, które niedostatecznie walczy z nietolerancją - uważa ekspert.

Sprawa samobójstwa 14-letniego Dominika z gimnazjum w Bieżuniu budzi wielkie emocje. Chłopiec powiesił się, gdyż nie wytrzymał szykan ze strony rówieśników, którzy nazywali go "pedziem", dręczyli psychicznie i fizycznie. "Jestem zerem" - napisał w liście do matki zanim w czerwcu powiesił się na sznurówkach.

14-letni Dominik popełnił samobójstwo. W liście pożegnalnym napisał: "jestem zerem"

Źródło: UWAGA! TVN/x-news

W internecie lawinowo rośnie liczba komentarzy pod informacjami dotyczącymi śmierci dziecka. Nie brakuje niestety wpisów pełnych nienawiści, wyrażających zadowolenie z tej tragedii. Przeważają jednak wyrazy szoku i współczucia dla rodziny oraz pytania, kto jest winny tragedii. Robert Biedroń, prezydent Słupska, a wcześniej działacz na rzecz praw gejów powiedział, że sam w szkole miał myśli samobójcze ze względu na szykany rówieśników.

– Chłopiec w liście pozostawionym matce przepraszał za to, co zrobił. Wypisał też nazwiska kolegów, grupując ich „koledzy, przyjaciele, wrogowie” – mówiła Iwona Śmigielska–Kowalska z Prokuratury Okręgowej w Płocku, prowadzącej postępowanie w sprawie samobójstwa Dominika.

Większość wydarzeń, które doprowadziły do tej tragedii miało miejsce w budynku gimnazjum w mazowieckim Bieżuniu, do którego uczęszczał Dominik. Chłopiec budził niechęć rówieśników odmiennym stylem ubierania się i dbałością o fryzurę. 14-latek w ostatnim czasie był szarpany, nawet obrzucany kamieniami. Z informacji prokuratury wynika, że o tych incydentach mówił nauczycielom.

Z przeprowadzonej przez Mazowieckie Kuratorium Oświaty kontroli w gimnazjum w Bieżuniu wynika, że szkoła nie zapewnia bezpiecznych i przyjaznych warunki do nauki, czyli nie spełnia swojej podstawowej funkcji. W rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press mławski prokurator rejonowy Marcin Bagiński poinformował, że sprawozdanie z kontroli jest włączone do toczącego się postępowania. Prokuratura sprawdza, czy ktoś nakłonił lub pomógł Dominikowi w śmierci samobójczej, a także czy była ona efektem znęcania się. – Sprawdzamy też czy postępowanie nauczycieli było zgodne z wszelkimi normami – powiedział Marcin Bagiński. – Nikomu nie postawiono zarzutów, przesłuchujemy świadków, przede wszystkim uczniów i pracowników szkoły. Badamy też telefon i komputer chłopca, a także jego aktywność w internecie – relacjonuje szef mławskiej prokuratury rejonowej.

Śmierć 14-latka spotkała się z licznymi reakcjami – w czwartek w południe przedstawiciele Kampanii Przeciw Homofobii z gromadzili się oni przed gmachem MEN, gdzie zapalili znicze dla Dominika. Zarzucili też szefowej resortu brak zainteresowania problemem homofobii w szkołach i wezwali do podjęcia działań systemowych, które pomogą uczniom radzić sobie z dyskryminacją i przemocą. Minister Joanna Kluzik-Rostkowska zadeklarowała, że potępia homofobię i wszelkie przejawy dyskryminacji w szkołach, a rozwiązania systemowe są, tylko się z nich niewłaściwie korzysta.

Listę odpowiedzialnych za tego typu wydarzenia poszerza prezydent Słupska Robert Biedroń. – Takie tragedie będą się pojawiały, kiedy szkoła, państwo, prawo i organy ścigania udają, że nie widzą problemu. Uprzedzam, takich Dominików w Polsce jest bardzo wielu. Ja sam chciałem popełnić samobójstwo i wiem, czym może być prześladowanie w szkole – mówił w wywiadzie dla Radia ZET.

O przypadkach przemocy w szkole najczęściej słyszy się w kontekście gimnazjów. Wiele środowisk i polityków, w tym m. in. prezydent-elekt Andrzej Duda, nawołuje wręcz do likwidacji tych szkół. Badania nad gimnazjami w ramach programu "Bliżej" koordynuje dr Małgorzata Wójcik z katowickiej filii Uniwersytetu SWPS (dawna Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej - red.) w Warszawie. – Zajęliśmy się problemem gimnazjów, bo pojawiające się, najczęściej negatywne opinie, nie są poparte stosownymi badaniami. Jest to okres w życiu ucznia, w którym akceptacja otoczenia jest szczególnie potrzebna – zaznacza Wójcik.

Psycholog zdecydowanie wstrzymuje się przed wspólną diagnozą dotyczącą sytuacji w gimnazjach: – Gimnazja niesamowicie się od siebie różnią. Kontrole kuratorium przeprowadzone w placówce w Bieżuniu wykazały, że uczniowie nie czuli się dobrze w szkole, a w większości jest inaczej. Z naszych badań, przeprowadzonych w śląskich gimnazjach, wynika, że nie jest aż tak trudno pomóc młodym ludziom w kontaktach z rówieśnikami. Konieczne jest jednak wprowadzenie jednolitego systemu współpracy na linii nauczyciele-dyrektor-uczniowie-rodzice – przekonuje dr Małgorzata Wójcik.

Zdaniem naukowiec z Uniwersytetu SWPS likwidacja gimnazjów mogłaby nie przynieść oczekiwanych skutków: – Tyle zjawisk społecznych zaszło od czasu, kiedy powstały gimnazja, młodzież jest tak odmienna od tej kilkanaście lat temu, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak oni funkcjonowaliby w starym systemie. Może gorzej? Starajmy się sprawić, by gimnazja działały lepiej, wprowadzajmy programy pomagające wychowawcom i uczniom wspólnie pracować nad tym, by nie dochodziło do prześladowań i piętnowania jednostek – kończy dr Małgorzata Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl