Bunt w pogotowiu. Ratownicy uspokajają: pacjenci nie ucierpią

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Wojciech Wojtkielewicz
Dyrekcja szpitala w Oleśnicy chce wymienić kierownika pogotowia ratunkowego. Dotychczasowy szef 27 maja otrzymał do podpisania rozwiązanie kontraktu z okresem wypowiedzenia 3 dni. Chirurga z 30-letnim stażem, jeżdżącego karetkami od 22 lat 1 czerwca miał zastąpić człowiek po kursie pierwszej pomocy oraz studiach z zakresu promocji zdrowia. Dyrekcja szpitala przekonuje, że wykształcenie medyczne nie jest potrzebne do wykonywania tej funkcji, a w pogotowiu przyda się odświeżenie. Za starym kierownikiem murem stanęli pracownicy pogotowia.

Pracownicy pogotowia w Oleśnicy nie chcą nowego kierownika proponowanego im przez miejscowy szpital, któremu podlega pogotowie. Dotychczasowy kierownik, Michał Geneja, 27 maja od pracownika administracji szpitala dostał podpisane przez dyrektora wypowiedzenia za porozumieniem stron. Od 1 czerwca kierownikiem miała zostać osoba wskazana przez zarząd Zespołu Szpitali w Oleśnicy. Dotychczasowy kierownik odmówił podpisania wypowiedzenia. Geneja chirurgiem jest od 30 lat, od 22 lat jeździł w karetkach, a szefem pogotowia został półtora roku temu. Pracownicy pogotowia murem stanęli za nim.

W liście do dyrektora szpitala podkreślają dobrą współpracę z Geneją, jego doświadczenie, wykształcenie medyczne oraz zaangażowanie i wsparcie, na które mogli liczyć. Nie zgadzają się z powołaniem na stanowisko kierownika osoby, jak podkreślają, bez wykształcenia medycznego ani doświadczenia w pracy w zespołach ratownictwa medycznego.

- Fakt przedstawienia wypowiedzenia obecnemu kierownikowi, bez zachowania okresu wypowiedzenia oraz bez wcześniejszego oficjalnego poinformowania pracowników pogotowia o powoływaniu nowego kierownika, jest lekceważeniem ustalonego podczas styczniowego zebrania konsensusu – zaznaczają podpisani pod listem pracownicy pogotowia.

Dyrektor ds. medycznych oleśnickiego szpitala, Gizela Jagielska informuje, że możliwość obsadzenia stanowiska szefa pogotowia bez konkursu daje ustawa covidowa. Pytana czy dyrekcja szpitala jest niezadowolona z pracy kierownika Michał Genei odpowiada, że nie chodzi o samego kierownika, tylko o całość organizacji pogotowia. Jej zdaniem, do dyrekcji szpitala dochodzi zbyt dużo informacji, że organizacja jest zła. Dlatego, jak przekonuje Jagielska, potrzebne jest odświeżenie.

Takim zarzutem zaskoczeni są pracownicy pogotowia oraz sam Geneja: - Wszystkie 4 karetki wyjeżdżają w pełnej obsadzie. Prawidłowo realizujemy kontrakt z NFZ-em. Nie ma na mnie skarg pacjentów. Wszystko działa dobrze, nie jesteśmy oddziałem militarnym, tylko jak sama nazwa wskazuje zespołem ratownictwa medycznego. Zespół, czyli ludzie, którzy muszą razem działać i współdziałać, muszą być pewni jeden drugiego – podkreśla Geneja i przekonuje, że człowiek zaproponowany przez dyrektor Jagielską nie jest wrogiem ani jego, ani pracowników pogotowia.

- Tu musi być osoba, która ma kwalifikacje, doświadczenie, wykształcenie medyczne, staż pracy. Teraz ratownicy, kiedy jadą do zdarzenia rozmawiają ze mną, radzą się. Proponowany nowy kierownik byłby więc administracyjnym, menadżerem i musiałby od razu zatrudnić osobę z kwalifikacjami medycznymi. Nie potrzebujemy w pogotowiu osoby do spraw administracyjnych, bo mamy taką w szpitalu. – tłumaczy Geneja i zwraca uwagę, że osoby zajmujące się administracją są wspólne dla całego Zespołu Szpitali w Oleśnicy, którego częścią jest pogotowie.

Jagielska twierdzi, że kierownik, który miał objąć placówkę 1 czerwca ma wykształcenie medyczne. Jednak zdaniem pracowników pogotowia ukończenie z tytułem licencjata kierunku promocja zdrowia na Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej to zbyt mało, żeby mówić o „wykształceniu medycznym”. Także, jak wyjaśniają oleśniccy ratownicy, ratownikiem zostaje się po studiach, a proponowany kandydat ukończył 66-godzinny kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy.

- Zespół stanął za mną, bo się boją, że zostaną sami, jak trzeba będzie pomóc. Jaki też autorytet będzie miał kierownik bez doświadczenia, z wykształceniem kierunkowym niższym niż osoby, którymi ma zarządzać – podkreśla Michał Geneja.

- Ratownicy nie rozumieją tego, że kierownikiem pogotowia nie musi być lekarz. U nas na bloku operacyjnym kierownikiem bloku też nie jest lekarz. To jest zgodne z ustawą – odpiera Jagielska.

Dziś pogotowiem w Oleśnicy nadal kieruje Michał Geneja. Jagielska zapowiada restrukturyzację i konkurs na nowego szefa placówki oraz ratowników, którym kończą się kontrakty: - Myślimy, że do końca czerwca stan epidemii będzie zdjęty i jak tylko to nastąpi i prawnik nam się wypowie, że możemy, przygotujemy konkurs – mówi dyrektorka ds. medycznych.
Czy w zapowiadanym konkursie wystartuje Michał Geneja? - Jeszcze nie podjąłem takiej decyzji. Ja nie muszą być kierownikiem, ale niech to będzie osoba z kwalifikacjami. Nie zgadzając się na taką podmianę, jaka była proponowana chcemy uchronić dyrekcję od złych decyzji – przekonuje kierownik pogotowia.

Sami ratownicy medyczni podkreślają, że nie ma żadnego zagrożenia, by napięta sytuacja w pogotowiu sprawiła, że karetki nie wyjadą: - Żaden z nas, ratowników medycznych,pielęgniarek i pielęgniarzy czy lekarzy, nie ma w zwyczaju stosować tego typu szantażu. Każdemu z pracowników, którzy w zdecydowanej większości są również entuzjastami przyświeca motto naszego szpitala „Zdrowie pacjenta najwyższym celem”! - informują w oświadczeniu.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bunt w pogotowiu. Ratownicy uspokajają: pacjenci nie ucierpią - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl