Buciki na płocie kościoła w Szczecinie. Świadkowie: Ksiądz był agresywny. Zabrał dziennikarce mikrofon [WIDEO, ZDJĘCIA]

Anna Folkman
Anna Folkman
Fot. Z archiwum Dziewuch
Wracamy do wydarzeń jakie miały miejsce w niedzielę 26 sierpnia przed parafią św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Tego dnia trwała tam ogólnoświatowa akcja, w której mieszkańcy miasta na murach i płotach kościołów zawieszali symboliczne dziecięce buciki. Wszystko po to, by uczcić ofiary księży pedofilów. Tego dnia w Irlandii papież Franciszek modlił się w intencji tych ofiar i przy ich udziale. Kiedy akcja dobiegała końca, wydarzenie przybrało nieoczekiwany obrót. Wszystko za sprawą księdza, który - jak relacjonują świadkowie - pełen agresji wyszedł do zgromadzonych.

- Zrobiliśmy wspólne zdjęcie i już mieliśmy się rozchodzić. Zostało kilka osób, czekając do końca akcji. Co jakiś czas przychodziły nowe osoby i zawieszały buciki na płocie kościoła. Z uwagi na to, że zapowiadaliśmy swoją obecność w tym miejscu między godz. 11 a 12, postanowiliśmy poczekać te kilkanaście minut do południa – relacjonuje Bogna Czałczyńska ze szczecińskich Dziewuch.

W pewnym momencie z kościoła wyszedł ksiądz. Podszedł do organizatorów akcji i wycelował w nich aparat fotograficzny.

- Zrobił to bardzo agresywnie, tuż przed moją twarzą - opisuje Bogna Czałczyńska. - Straszył, że zrobi nam zdjęcia. Robił tak także w stosunku innych osób. W pewnym momencie gwałtownie złapał mnie za rękę. Bardzo mocno, zabolał mnie ten uścisk. Powiedziałam żeby mnie nie szarpał, że sprawia mi ból. Kilka osób nagrywało całą sytuację telefonami, ksiądz podszedł do jednej z nich i próbował wyrwać telefon.

Jak relacjonuje, następnie agresja księdza skierowała się w stronę dziennikarki TVN24.

- Chwycił ją za rękę, w której trzymała mikrofon. Upomniała go, żeby jej nie dotykał, ale zrobił to ponownie wyrywając mikrofon - opisuje tę sytuację. - Zaczął nas wypędzać z chodnika przed kościołem. Pytaliśmy - dlaczego. Nie było z naszej strony przemówień, okrzyków. My tam staliśmy tylko i zawieszaliśmy buciki w ramach ogólnoświatowej akcji. Jedne z bucików, które zawiesili przybyli na miejsce rodzice, ksiądz zerwał z płotu i rzucił nimi we mnie.

Czytaj również: "Proszę o wybaczenie". Papież Franciszek zakończył pielgrzymkę do Irlandii i spotkał się z ofiarami wykorzystywania seksualnego księży

Bogna Czałczyńska mówi, że dostaje telefony z różnych organizacji z sugestią, by sprawą zajął się prawnik i by nie pozostawić księdza w poczuciu bezkarności.

- Zastanowię się nad tym, bo ksiądz przekroczył określone prawem granice. To była przemoc. Kiedy protestowałam wówczas ironicznie zapytał: "A jak bym chciał teraz w rękę pocałować? To co?". To musiałby pan mieć moją zgodę – odpowiedziałam. Koloratka nie jest immunitetem w żadnej sprawie - dodaje aktywistka.

Całą sytuację opisała swoim przełożonym Alicja Rucińska z TVN24.

- To oni podejmą decyzje, co do dalszych ewentualnych kroków prawnych - mówi. - Osobiście od księdza oczekiwałabym innego zachowania. Zwłaszcza, że jako ekipa telewizyjna byliśmy na miejscu osobami, które relacjonowały to, co się dzieje. Prowadziliśmy zapis zdarzeń. Nie prowokowałam księdza, nie atakowałam, byłam obserwatorem i wykonywałam swoją pracę, próbując porozmawiać z duchownym. Cały czas miał świadomość, że nagrywamy i ani razu nie powiedział, że nie życzy sobie tego. Nie zrobił nam krzywdy, nie zniszczył sprzętu, ale na pewno przekroczył pewne granice. 

Do sprawy odniosła się Rada Press Club Polska.

- W ciągu ostatnich kilku dni doszło do kolejnych incydentów, w trakcie których dziennikarzom utrudniano lub uniemożliwiano pracę. W Sandomierzu i w Szczecinie przedstawiciele mediów padli ofiarami agresji słownej i fizycznej. Szczególnie bulwersuje fakt, że sprawcami tych zachowań są europoseł oraz duchowny, którzy powinni przykładem świecić, nie gorszyć. Przypominamy, że działania takie są nie tylko naganne moralnie, ale także karalne. Utrudnianie lub uniemożliwianie dziennikarzom pracy wyczerpuje znamiona przestępstwa opisane w art. 44 Prawa prasowego (utrudnianie lub tłumienie krytyki prasowej). Uniemożliwianie pracy dziennikarzom to nie tylko naruszanie ustawy, ale także – a raczej przede wszystkim – prawa do informacji odbiorców mediów - napisał w imieniu Rady Press Club Polska Marcin Lewicki.

Zapytaliśmy jak może postąpić każdy z nas, kiedy znajdzie się w podobnej sytuacji. Kiedy ktoś używa wobec niego przemocy, bez przyzwolenia dotyka, sprawia ból, jest agresywny.

- Osoba pokrzywdzona powinna niezwłocznie zgłosić się do najbliższej jednostki policji. Tam po przesłuchaniu uzyska informację co do dalszego toku postępowania. Każdy kto ma informacje o stosowaniu przemocy powinien powiadomić o tym organy ścigania - zauważa kom. Mirosława Rudzińska z policji w Szczecinie.

O komentarz i wyjaśnienia w opisywanej sprawie poprosiliśmy kurię oraz samego księdza. Wysłaliśmy pisemne zapytanie. Na odpowiedź czekamy.

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gmeil
Perfidna Czałczyńska Bogna mówi o agtesji i o dyskryminacji kobiet oraz wielu innych niegodziwościach dotykakących kobiety, a sama w praktyce wraz z matką i policją oraz prokuratorem jak obeszła się ze mną i moim maleńkim dzieckiem w wózku.
Za próbę rozmowy z moim partnerem, którego zamieszkał u nich, kiedy byłam w ciązy, stojąc na chodniku, będącego własnoscią publiczną, nie przekraczając granic działki ,na której stał ich dom, wezwały policję, ktora obeszła się ze mną (osobą po cięzkim wypadku, przed zajsciem w ciązę), w sposób niegodziwy, a wręcz makabryczny. Słowa jakimi mnie wowczas znieważyli, po uprzednim wejsciu do domku Czałczyńskiej Anny matki i Człczyńskiej Bogny,z którymi policjanci się skonsultowali, przyprawły mnie nieomal o utratę przytomnosci. Bezpodstawna napaśc na mnie i niemowle musiały dostarczyć im niemało pozytywnych emocji. Moj krzyk bólu w wyniku wykręcania i łamania rąk, z czego jedna była już wcześniej złamana po cięzkim wypadku,, był aktem równie brutalnego barbarzyństwa i dominacji tych kobiet, posługujących się policją jak prywatnymi bandytami lub prywatną ochroną. Tego zagrożenia życia mego kilkumiesięcznego dziecka wskutek wyrywania go siłą z moich rąk nie zapomnę nigdy. Tego wpychania mnie siłą do radiowozu i przewiezieniu na półdniowe przesłuchanie nigdy nie zapomnę. Tych pierwszych nagonek i nękania mnie wezwaniami na przesłuchania na policję i do prokuratury , a potem do sądu nigdy nie wymazę z pamięci. Tego cyrku, ze będąc potraktowaną tak obelżywie, w tak ohydny sposób zastałam oskarzona o czynną napaśc na policjantów. Tego, ze z uszkodzoną napaścią policji ręką nie mogłam prawie nic robić przy dziecku prawie miesiąc,
będąc samotną matką, podczas kiedy ojciec dziecka sypiał u nich, również nigdy nie zapomnę. Tego, ze kolejne próby rozmów z partnerem kończyły się wezwaniami i zniewagami policji również nie zapomnę. Dodam, ze nigdy nie przekroczyłam granic działki tych wysoko urodzonych......
Nigdy tez z nimi nie rozmawiałam(9 w sęsie tak normalnie, po ludzku) ani też ich nie znałam. Więc pytam, co taka osoba robi w ruchu kobiet i jakim prawem broni publicznie tego co sama gwałciła. Policja i urząd, w którym pracuje oraz kobiety, które rzekomo reprezentuje, mieli niezły ubaw, ale nie ja. Bo czym jest w ich pojęciu: agresja, dyskryminacja, jak równiez inne bzdety (którymi,, karmi" się zidiociałą publikę) ?! Jak się nazywa taka co broni czegoś, łamiąc to jednocześnie, to wszuscy chyba wiedzą. A więc błazny do dzieła !
G
Giewont
Pycha i hipokryzja tej grubej babie, Czałczyńskiej Bognie (czy też Bogumil, dupy jeszcze nie rozsadziła. Odeśsij ten tłuszcz perfidna babo ...!!
G
Głos
Własciwie, to prywatnie powinnam podziękować Czałczyńskim, tzn. zarówno matce Annie i córce Bognie za to, ze w okesiesie mojej ciązy, tak dobrze zaopiekowały się moim partnerem i ojcem dziecka, bo w czasie,,abstynencji", dzięki paniom Czałczynskim moj partner został ,,dobrze zaopatrzony" w tym okresie, a nawet powiem, ze bardzo dobrze, bo stał się ich własnością. O czym dowiedziałam się, kiedy to pewnego dnia stanęłam z niemowlakiem w wózku na chodniku ( własność publiczna) i zostałam w brutalny sposób napadnięta, znieważona i upokorzona przez policjantów działających służalczo z polecenia Czałczyńskich. Każda próba potem kończyła się w podobny sposób, bo stojąc na chodniku stanowiłam ( o zgrozo),,...zakłócenie miru domoweg.." ,,poszkodowanych ": Czałczyńskiej Anny i Bogny. Prawo jest ,,...elastyczne, ponobno jak guma do majtek". Tak więc ci co powinni strzec prawa gwałcili je w rażący sposób,. Rażąco w równie perfidny i bezwzględny sposób obeszły się ze mną i zarazem dzieckiem obie Czałczyńskie, bo ich rola sprowadziła się do ponizania mnie i utrudniania kontaktów z ojcem dziecka, poprzez zniewagi i bezzasadne wezwania służalczej policji. Co z tego wynika ??Miały znajomości w policji, czy działały na określone zlecenie..?! Chodziło o pieniądze, czy chciały popisać się bezwzględną domonacją w walce o ,,wysoko urodzonego chłopa" o podobnie,, wysokim statusie społecznym "....?! To pytanie pozostaje zagadką. Nie wiem do dziś, czy to aktorki, czy potworki, a może k.....
J
Janek

Zaorać wszystkie kościoły!!! Jestem niewierzący,ale nie mam problemu z tymi co wierzą. Chcecie to módlcie się w domach. Kataniarzy wysłać na Sybir !!!!!!! Niech płacą podatki!!!

o
obiektywny

jak pisze folkmanka to zawsze fałsz i obłuda

o
obiektywny

mundek zrobił porządek z tą nawiedzoną zadżumiona bogną

G
Gosia
W dniu 27.08.2018 o 20:37, wzór kultury osobistej napisał:

Jak protestującym mogli przeszkadzać we mszy jak stali na zewnątrz kościoła?

Drzwi były otwarte i wewnątrz słychać jest wtedy to co dzieje się na zewnątrz. Poza tym wewnątrz kościoła wieszano tablicę z napisami.
H
Huszi
Ale co na to Jarzyna Kwit ?
e
ewicz
W dniu 27.08.2018 o 17:49, Lamellli napisał:

To rączki też obciąć.Nic nie robią to im nie potrzebne.

Typowe życzenia ateisty - poobcinać, zabić.

G
Gość

Oczywiście, że nie powinien tak robić, ale z drugiej strony, zobaczcie komu tak zrobił ;/

Ł
Łukasz
Proszę o nagrania agresywnego zachowania księdza, skoro wszyscy filmowali zajście telefonami. Jeśli naruszył nietykalność osobistą dziennikarki i Bogny Czałczyńskiej, to zgłosić do prokuratury. Ale jak znam życie, to do takiej sytuacji nie doszło...
L
Lecho
Prawda w oczy kole
M
Mikus90
Księdza nie którzy tacy są a Wy idźcie powiesić buciki do Meczetu lub Synagoga zobaczymy kto będzie krzyczeć
M
Mikus90
Księdza nie którzy tacy są a Wy idźcie powiesić buciki do Meczetu lub Synagoga zobaczymy kto będzie krzyczeć
z
zielony
...agresja?! raczej szukanie "guano burzy", nie każdy ksiądz to pedofil-tak samo jak nie każdy kto lata ze mikrofonem logo tvn24 to dziennikarz (te babsko ewidentnie przyszło tylko po guano), doceniam akcję obrony dzieci, wierzę że na mecztach też to zobaczę oraz tę "samom odwarznom pseudo dziennikarkę"... prośba do tvn24- wiem że ciężko o dobrych pracowników ale zacznijcie zatrudniać dziennikarzy a nie "amatoruf dziennikarstwa"... żenująca reprezentacja TVN24, naprawdę żenująca...
Wróć na i.pl Portal i.pl