Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalny mord w centrum Legnicy. Poszło o kobietę?

Mateusz Różański
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Piotr Krzyżanowski
Do zdarzenia doszło 8 listopada przy ulicy Złotoryjskiej w Legnicy. Dwóch młodych mężczyzn zaatakowało 33-latka. Legniczanin został pobity, a na koniec z całą siłą dźgnięto go nożem. Zginął na miejscu.

34-latka Legnicy, podejrzanego o dokonanie tej zbrodni, zatrzymano 13 listopada na terenie Warszawy. Ukrywał się u swojej matki. - Zatrzymany to Marek N., legniczanin. Feralnej nocy był z bratem. Poszukiwania drugiego mężczyzny wciąż trwają - tłumaczy Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa legnickiej Prokuratury Okręgowej.

Tego samego dnia wydano decyzję o tymczasowym aresztowaniu Marka N. Prokuratura nie zdradza jednocześnie, czy mężczyzna przyznał się do dokonania zbrodni. Uzasadnia to dobrem śledztwa. - Mężczyźni ugodzili nożem w klatkę piersiową pokrzywdzonego, który doznał rany kłutej serca. To skutkowało z kolei krwotokiem i zgonem - dodaje Liliana Łukasiewicz.

Śledczy ustalili również, że nie był to przypadkowy cios nożem, zadany w trakcie szarpaniny, czy kłótni. - Lekarz przeprowadzający sekcję zwłok, jednoznacznie stwierdził, że cios nożem został zadany z dużą siłą, przebijając mostek i trafiając w komorę sercową, w wyniku czego doszło do wewnętrznego krwotoku, co doprowadziło do zgonu. Siła ciosu sugeruje, że został wyprowadzony z premedytacją i świadomością, że może doprowadzić do śmierci ofiary - tłumaczy Liliana Łukasiewicz.

Karetkę na miejsce zdarzenia wezwał przypadkowy przechodzień. Ratownicy znaleźli się przy ofierze tuż przed północą. Niestety blisko półgodzinna reanimacja nie przyniosła skutku. Mężczyzna zmarł.

Początkowo nie było wiadomo, co było przyczyną ataku. Przy mężczyźnie nie znaleziono bowiem dokumentów, telefonu, czy innych rzeczy umożliwiających jego identyfikację. Śledczy nie zdradzają wielu szczegółów, jednak w Legnicy mówi się wprost: - poszło o kobietę.

Mężczyźni mieli darzyć uczuciem tę samą osobę. Marek N., podejrzany o dokonanie tego strasznego morderstwa, miał namówić swojego brata do pomocy. Ofiara, jak również napastnicy mieszkali blisko siebie. Czy rzeczywiście miłość lub ślepe zauroczenie było przyczyną zbrodni, wyjaśni dochodzenie. Na razie ani prokuratura, ani policja nie zdradzają szczegółów sprawy. - Ze względu na dobro śledztwa i fakt, że wciąż trwają poszukiwania drugiego z podejrzanych, jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o tym, jakie wyjaśnienia złożył Marek N. - kończy pani prokuratur Liliana Łukasiewicz.

Gdzie doszło do morderstwa? Ciało mężczyzny znaleziono przy ulicy Złotoryjskiej w Legnicy, w okolicach kamienicy, w której mieści się siedziba spółdzielni Legspin. - Przerażające. To niemal ścisłe centrum miasta, zaledwie pięć minut drogi od Rynku. Strach wychodzić po zmroku z domu - mówi jedna z mieszkanek okolicznych kamienic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska