Brutalne pobicie młodego mężczyzny w pow. włodawskim. Koledzy bili go, kopali, kazali siadać na kluczu. Ich ofiara targnęła się na życie

Piotr Nowak
Małgorzata Genca
Cztery osoby odpowiedzą za brutalne pobicie i udręczenie młodego mężczyzny w powiecie włodawskim. Oskarżeni mają od 19 do 24 lat.

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem osobom. 24-letniemu Mateuszowi J., 20-letniemu Damianowi O. i 21-letniemu Rafałowi K. śledczy zarzucają brutalne pobicia i udręczenie młodego mężczyzny. 19-letnia Greta P. odpowie za pomocnictwo.

Do zdarzenia miało dojść 26 maja ubiegłego roku w powiecie włodawskim. Oskarżeni i ich ofiara byli znajomymi. Około godz. 6-7 rano spotkali się, kupili wódkę i udali się przed miejscową oczyszczalnię ścieków. Tam Mateusz J. zaczął się bić z pokrzywdzonym, jednak na widok zbliżających się pracowników oczyszczalni - odjechali samochodem.

Po pewnym czasie zatrzymali się, wyciągnęli swoją ofiarę z samochodu i rzucili w zboże. Wówczas Mateusz J. miał pobić pokrzywdzonego, przytrzymać jego głowę nogą i oddać mocz na jego ciało. Oskarżeni wciągnęli ofiarę do bagażnika samochodu i pojechali do domu Mateusza J. Tam, kopiąc, uderzając po całym ciele, a następnie dociskając za szyję 24-latek miał zmusić rówieśnika do zdjęcia spodni i włożyć mu kij bejsbolowy w odbyt. Następnie wyjął go i kazał ofierze go oblizać.

Później cała czwórka wywiozła pokrzywdzonego do lasu. Tam kazali mu zdjąć spodnie, wkładali patyki w odbyt, kazali biegać wokół samochodu i naśladować głosy zwierząt jak kot, pies i słoń. Następnie, jak czytamy w akcie oskarżenia, kazali ofierze usiąść na wbitym w ziemię kluczu do kół tzw. krzyżaku. Jednak to nie był koniec gehenny. Zmusili swojego rówieśnika do wejścia do stawu. Przerażona ofiara musiała wejść aż do wysokości ust, mimo że nie potrafiła pływać. Całe zajście nagrywali telefonem komórkowym. W międzyczasie spożywali alkohol. Po zajściu oskarżeni odwieźli ofiarę do domu. W przypadku gdyby powiadomił organy ścigania, grozili mu śmiercią.

Samochód należał do Grety P., która usłyszała zarzut pomocnictwa. Przesłuchującym ją śledczym powiedziała, że „bała się zareagować”.

Dwa dni później mężczyzna trafił do szpitala ze względu na ból głowy i wymioty. Znajomi namówili go, żeby powiadomił policję. Funkcjonariusze zatrzymali Mateusza J., Damiana O. i Rafała K. pod koniec maja. Obecnie przebywają w areszcie tymczasowym.

Po dojściu do zdrowia pokrzywdzony wyjechał na kilka miesięcy za granicę, żeby „zmienić otoczenie”. Leczył się psychiatrycznie. Jesienią ubiegłego roku wrócił do kraju. Usiłował popełnić samobójstwo. Biegły psycholog stwierdził, że „emocjonalne funkcjonowanie pokrzywdzonego może wskazywać, że był on ofiarą przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajowej”.

Jak ustalili śledczy, zarówno oskarżeni, jak i ofiara byli sąsiadami. Dzień przed zdarzeniem razem bawili się w jednym z klubów w Okunince. W pewnym momencie między Mateuszem J. i pokrzywdzonym doszło do kłótni. To właśnie spór między mężczyznami miał być przyczyną późniejszego wybuchu agresji.

19-latka przyznała się do dokonania zarzucanych jej czynów. Pozostali trzej oskarżeni - nie.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa we Włodawie. Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Lublinie. Oskarżonym grozi od 5 do 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Brutalne pobicie młodego mężczyzny w pow. włodawskim. Koledzy bili go, kopali, kazali siadać na kluczu. Ich ofiara targnęła się na życie - Kurier Lubelski

Wróć na i.pl Portal i.pl