Brutalne morderstwo pod Bełchatowem. Matka zabiła 7-letnią Klaudię

Wiesław Pierzchała
Piotrkowski sąd skazał dzieciobójczynię na 25 lat więzienia
Piotrkowski sąd skazał dzieciobójczynię na 25 lat więzienia Dziennik Łódzki/archiwum
Gdy opowiedziała sąsiadom, co zrobiła, nie uwierzyli. Nie mogło im się w głowie pomieścić, że matka chciała zabić swoje dzieci. A jednak. Kobieta pokłuła nożem kuchennym siedmioletnią córkę Klaudię i dziesięcioletniego syna Oskara. Dziewczynka zginęła, chłopiec przeżył. Sprawa ta trafiła do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który wyda wyrok prawomocny.

Do tragedii doszło w nocy z 20 na 21 września 2012 roku w mieszkaniu w budynku przedszkola w wiosce w gminie Rusiec w pow. bełchatowskim. Po godzinie 3 do drzwi małżeństwa M. zapukała sąsiadka - Izabela S. (lat 31) i poprosiła sąsiadów, by zadzwonili na pogotowie, gdyż zabiła córkę. Małżonkowie nie dali jej wiary, jednak wezwali ambulans. Niestety, dzieciobójczyni mówiła prawdę. W jednym pokoju pod kołdrą leżała martwa Klaudia, a w drugim pokoju przebywał przerażony i zakrwawiony Oskar. Trafił do szpitala w Bełchatowie, gdzie lekarze go uratowali.

Policjanci, którzy przybyli na miejsce zbrodni, stwierdzili, że Izabela S. jest pijana (około dwóch prom. alkoholu w organizmie). W jej telefonie odkryli SMS-y, wysłane feralnej nocy do męża Mariusza S. "No to miałeś rodzinę", "Miałeś żonę i dzieci", "Nie masz żadnego dziecka" - pisała kobieta.

Ruszyło śledztwo. Prokuratorzy z Bełchatowa przesłuchali Oskara, który opowiedział, jak owej strasznej nocy obudził się cały we krwi i ujrzał nad sobą matkę za nożem. Wyrwał jej nóż, rzucił na podłogę i uciekł do innego pokoju.

Z kolei Mariusz S. wyjaśnił, że od ośmiu lat był mężem Izabeli, która - jak stwierdził - była wybuchowa i miała ciężki charakter. On jako kierowca utrzymywał dom (jeździł na trasach krajowych i zagranicznych), a ona nie pracowała i zajmowała się dziećmi. Przyznał, że często nie było go w domu, więc żona podejrzewała go o zdradę. Stąd awantury. Mariusz S. stwierdził też, że żona coraz częściej piła i groziła, że rozwiedzie się z nim, zabierze dzieci i odejdzie.

Podczas przesłuchania Izabela S. przyznała się do winy. Oświadczyła, że z powodu nieobecności męża czuła się samotna i zaniedbywana. Feralnego wieczoru piła piwo i wysyłała SMS-y do męża. Dzieci w tym czasie oglądały telewizję, potem poszły spać.

Wtedy napisała list pożegnalny na papierze toaletowym, wzięła nóż kuchenny i... doszło do zabójstwa, ale jego szczegółów oskarżona nie pamiętała. Przypomniała sobie jedynie, że siedziała na łóżku i trzymała zakrwawioną Klaudię. - Kochałam swe dzieci i nie wiem, jak mogłam to zrobić - oznajmiła śledczym.

Ujawniła też, że w marcu 2012 roku, po awanturze z mężem, podcięła sobie żyły na nadgarstkach. Trafiła do szpitala. Oznajmiła też, że po tym, jak na imprezie u znajomych mąż całował i przytulał inną kobietę, nie mogła sobie poradzić. Czuła się zraniona i opuszczona. Stąd depresja.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Izabelę S. na 25 lat więzienia. Wyrok nie był prawomocny, stąd apelacja, skierowana do sądu w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Brutalne morderstwo pod Bełchatowem. Matka zabiła 7-letnią Klaudię - Dziennik Łódzki

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rafal
Kolego chyba ty jestes nie doinformowany kazdy wyrok i orzeczenie sadu apelacyjnegi jest Prawomocne i nie podlega zaskarzeniu tylko kasacja do SN.!!!!
Nie trzeba byc orlem zeby wiedziec ze SA wydaje orzeczenia prawomicne i wykonalne w dniu wydania orzeczenia
g
graga
Mogła siebie podziurawić jak sito a dzieciom dac spokój .Niewątpliwie potrzebny byl jej lekarz od glowy. Sama sobie nie poradziła. Alkochol wyzwala nienawiść . Tylko czemu dzieci. Zawsze biedne są tą kartą przetargową między dorosłymi i one najbardziej cierpią .Ale zabijać .Masakra. Ciekawe jakie bedzie miała .życie w więzieniu za dzieciobójstwo . Przykre.
g
gosć
Żal,rozpacz ,ze matka zabiła własne dzieci zrobiła rzecz potworna niezrozumiała dla mnie,urodzić ,cieszyć się macierzyństwem wychowywać,a poznjej zabić?nie rozumiem jak można ale nie chce jej osądzać jak będzie żyla z tym ciężarem
w
własnych dzieci.
Głupie gadanie - "czułam się taka samotna więc postanowiłam męża też uczynić samotnym i mu zabić dzieci". Przekracza to ludzkie pojęcie. Jedynie wiara w działanie osobowego zła jest w stanie to zjawisko wytłumaczyć.
C
CzaRna
Zamiast się "mondrować" może powtórz zasady ortografii...wtedy będziesz się mógł mądrować na całego i wytykać innym błędy/wady. Poza tym trochę kultury człowieku. Musisz zaraz obrażać użytkowniczkę "Mała Mi" przeinaczając jej nick? Jakie to dziecinne...
C
CzaRna
Szkoda, że nie wybrała rozwodu... Walnęłaby facetowi alimenty i poszukała kogoś lepszego, kto szanowałby ją, kochał, był więcej przy niej i dzieciach... i nie wsadzał gdzie popadnie. To, co zrobiła jest niewybaczalne i dla mnie niezrozumiałe. Rozumiem jedynie jej ból i samotność...Rodzice krzywdzący własne dzieci, to zwykłe potwory.
s
szsz
pędzę, lęcę zaraz się wypytywać sąsiadów, czy nie mają myśli samobójczych. to przecież chleb powszedni, na pewno odpowiedzą mi na wszystkie pytania i zdradzą rodzinne sekrety :)
n
nikt
po prostu nikt tej baby porządnie nie bzykał, dlatego mściła się na dzieciach!!
G
Gość
Dzieci powinny być przepytane czy boją się agresywnej matki, czy coś... Szatan się cieszy. Choć zrealizował tylko 1/3 planu, zawsze to jakieś żniwo :-((
k
kobieta
To wypity przez dzieciobójczynię alkohol był głównym sprawcą tragedii. Nie mam litości dla osób nadużywających alkoholu.
S
SSała Mi
Zamiast się mondrować i czepiać pierdół, mogłabyś się zastanowić nad tragedią!
Jak zdesperowana była kobieta która zrobiła tak straszną rzecz!
Rozejrzyjmy się wokół i może pogadajmy z naszym sąsiadem/sąsiadką.
Pomóżmy im zanim zapukają do nas o 3:00 w nocy, cali we krwi!
j
jmr
psychole powinny siedzieć w zamkniętych zakładach, ale wtedy zakłady te zajęły by pół Polski , muszą żyć z normalnymi i tak to się kończy
M
Mała Mi
a skąd Pan Wiesław wie że Sąd Apelacyjny wyda wyrok prawomocny??? prorok jakiś... "Wyrok nie był prawomocny, stąd apelacja, skierowana do sądu w Łodzi" - wyrok sądu okręgowqego nigdy nie jest prawomocny, a apelacja raczej stąd, że oskarżona nie zgadzała się z wyrokiem... nieprawomocność wyroku nie jest powodem złożenia apelacji... Panie dziennikarzu, trzeba wiedzieć co sie pisze, a jak się nie wie, to najpierw wypadałoby się upewnić...
Wróć na i.pl Portal i.pl