Brazylijczyk oddanym kibicem Lecha Poznań. Ma polskie korzenie i tworzy najlepsze memy

Alexandre Baginski, bo tak nazywa się nasz bohater, kibicuje Lechowi od 2015 roku. Ma polskie korzenie, a przynajmniej tak twierdzi jego ojciec, według którego przodkowie wyemigrowali z powodu wojny.

W kadrze Lecha nie ma ani jednego brazylijskiego piłkarza. Co więcej, choć klub z Poznania liczy przeszło sto lat to z jego herbem na koszulce biegał dotąd ledwie jeden Brazylijczyk. Był to stoper Anderson. Mowa o tak odległych czasach, że zespół prowadził jeszcze Czesław Michniewicz.

Skąd więc zainteresowanie kibica akurat Lechem? Okazuje się, że w tej historii najważniejsza była gra komputerowa FIFA. Alexandre postanowił rozegrać tryb kariery zespołem z Poznania, bo spodobała mu się jego nazwa, barwy i pamiętał niedawnym transferze z klubu Roberta Lewandowskiego do Borussii Dortmund.

Z czasem Alexandre nie tylko grał wirtualnym Lechem, ale też zaczął się interesować prawdziwym. Sprawdzał wyniki, aż w 2021 roku postanowił śledzić wszystko na bieżąco. - Mogłem wybrać drużyny z Hiszpanii, Anglii czy Włoch, ale więzi, które wytworzyłem z Lechem w FIFA, były tak silne, że postanowiłem obejrzeć jakiś mecz Ekstraklasy - wyjawił w nagraniu tłumaczącym jego pasję do Kolejorza.

Przygoda zaczęła się świetnie, bo wówczas Lech ograł Legię po golu Mikaela Ishaka. Alexandre uległ fascynacji. Nie chciał nie dzielić się ciągle swoimi wrażeniami tylko ze znajomi z Brazylii, dlatego stworzył konto "Kolejorz Brasil" m.in. na Twitterze. Wrzuca najlepsze memy i ma już ponad 3 tys. obserwujących.

Alexandre został dostrzeżony przez Lecha, od którego otrzymał prezent. Może nawet niebawem pojawi się na meczu w Poznaniu? Póki co pozostaje mu śledzić zespół za ekranem komputera. Różnica w czasie nie jest aż tak zła. Gdy w niedzielę rozpoczęło się spotkanie z Radomiakiem Radom, w Brazylii była godzina 12:30.

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy