Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Branża targowa protestuje. Chce rekompensat od rządu. W Warszawie spacer do premiera, a w Poznaniu rozbłyśnie iglica MTP

OPRAC.:
Mikołaj Woźniak
Mikołaj Woźniak
Do protestu branży targowej przyłączyły się także Międzynarodowe Targi Poznańskie. O godz. 17 iglica i hol główny symbolicznie rozbłysną na czerwono.
Do protestu branży targowej przyłączyły się także Międzynarodowe Targi Poznańskie. O godz. 17 iglica i hol główny symbolicznie rozbłysną na czerwono. Łukasz Gdak
Od godz. 11 w Warszawie trwa "spacer" przedstawicieli branży targowej. To forma protestu, która ma się zakończyć złożeniem petycji u premiera Mateusza Morawieckiego. Wszystko dlatego, że praktycznie od marca branża targowa nie ma możliwości zarabiania i organizacji wydarzeń, ale nie może też liczyć na rządowe wsparcie. Teraz żąda rekompensat. Do protestu przyłączyły się także Międzynarodowe Targi Poznańskie.

Zawiązał się już Komitet Obrony Branży Targowej. Jego żądania popiera grupa MTP. Wraz setkami stowarzyszeń i organizacji apeluje do premiera. O co?

- O umorzenie całości otrzymanych kwot pomocy z PFR, a także o rekompensaty w wysokości połowy ubiegłorocznego przychodu dla firm

- tłumaczą przedstawiciele branży.

Czytaj też:

W środę od godz. 11 przez Warszawę zmierza "Spacer dla Branży Targowej". Ma się zakończyć wręczeniem premierowi petycji z żądaniami. Symbolicznego wsparcia udziela też MTP - od godz. 17 na czerwono rozbłyśnie iglica MTP i główny hol wejściowy.

Polagra 2020 to jedne z niewielu targów, których nie trzeba było odwołać w tym roku. Zobacz wideo z MTP:

Targi w tragicznej sytuacji w czasie pandemii

Związani przez cały czas swojej zawodowej działalności z branżą targową przedsiębiorcy znajdują się dziś w tragicznej sytuacji.

- Od ponad pół roku, a więc od kiedy trwa pandemia COVID-19, branża targowa praktycznie nie istnieje, a patrząc na nią dziś, już w najbliższej przyszłości czeka ją tragiczny koniec – ostrzegają w skierowanym do premiera piśmie.

Mają też żal, bo do niedawna ich branża była "oczkiem w głowie" rządzących, ale dziś została pozostawiona sama sobie. Wcześniej rząd traktował ją, jak jeden z filarów gospodarki i okno wystawowe. Wszystko zmieniła pandemi.

- W marcu z dnia na dzień organizatorzy targów musieli je odwołać, przez co pracujące dla nich firmy pozbawione zostały zleceń, a wiec faktycznej możliwości działania i zarabiania. Pomoc z tarcz okazała się zbyt mała, czerwcowe odblokowanie targów – pozorne i właściwie pozbawione znaczenia. Władza pominęła właściwie olbrzymią cześć branży, wykreślając firmy „okołotargowe” (czyli np. projektujące stoiska, zajmujące się transportem) z ujętego w tzw. tarczy turystycznej wsparcia we wrześniu

- wymieniają protestujący.

I przypominają, że z targami związane są dziesiątki tysięcy polskich firm i pracowników - dziś pozostawionych samych sobie.

Przedsiębiorcy uważają, że jeśli dziś nie będą walczyć o przetrwanie, ich firmom grozi likwidacja, a całą branżę targową w Polsce czeka marny koniec.

Czytaj wywiad z prezesem MTP: Tomasz Kobierski: Targi bez naszych pracowników nie istnieją. Zarząd sam się nie wyżywi

Zwracają się więc do premiera Mateusza Morawieckiego o:

  • umorzenie całości otrzymanych kwot pomocy z PFR dla firm, które pod rygorem odpowiedzialności karnej oświadczą, że 75 proc. ich ubiegłorocznego przychodu była całkowicie zależna od organizacji, obsługi oraz innych usług świadczonych na rzecz imprez targowych w kraju i za granicą;
  • utrzymanie rekompensaty w wysokości 50 proc. ubiegłorocznego przychodu dla firm, które pod rygorem odpowiedzialności karnej oświadczą, że 75 proc. ubiegłorocznego przychodu firmy była całkowicie zależna od organizacji, obsługi oraz innych usług świadczonych na rzecz imprez targowych w kraju i za granicą.

Branża targowa protestuje. Wiele imprez może zniknąć z mapy Polski

Autorzy petycji przypominają, że na przesunięciu lub odwołaniu imprez ucierpiały wszystkie firmy, a część z nich miała już podpisane wcześniej umowy, a więc i zobowiązania. Wynajęte zostały hale, zaprojektowane i wyprodukowane stoiska. Tych pieniędzy nie da się odzyskać. Koszty zostały poniesione, a rekompensaty brak.

- Bez wsparcia jakiekolwiek projekty dotyczące odrodzenia tego segmentu w gospodarce, stanowić będą zwykłe bajki

- nie mają wątpliwości przedsiębiorcy.

Obawiają się, że jeśli nic się nie zmieni, to wiele imprez o międzynarodowej marce, z których wiele odbywało się np. na MTP - zniknie z mapy Polski. Przeniesie się do państw, gdzie rządy wspierają branżę targową.

- Słyszymy od przedstawicieli władzy o bliżej niesprecyzowanych formach wsparcia „niefinansowego” bądź o dość enigmatycznych „rozmowach na temat przebranżowienia”

– piszą zniecierpliwieni sygnatariusze petycji.

Według ich wyliczeń - jeśli zostanie zrekompensowany roczny przestój firm, to pozwoli im to przetrwać oraz częściowo się przebranżowić. Tylko w ten sposób widzą możliwość uratowania branży o ponad 100-letniej historii.

- Niebezpieczeństwo jej upadku miałoby daleko idące skutki gospodarcze. Branża ta jest na tyle znacząca i strategiczna dla gospodarki, a jednocześnie mała w porównaniu do innych branż, że problemy związane z COVID-19 bardzo łatwo mogą ją bezpowrotnie zniszczyć – alarmują przedsiębiorcy.

Sprawdź też: Międzynarodowe Targi Poznańskie: Żadnych targów i wydarzeń nie będzie co najmniej do września. Spółka jednak nie zwalnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski