Bartosz Kaniecki na boisku pojawił się w 5. minucie meczu, bo kontuzji doznał inny golkiper - Sebastian Małkowski, który może mówić o sporym pechu - był to jego pierwszy występ po ponad 8 miesięcznej przerwie, spowodowanej groźnym urazem.
Przy trafieniach Jagiellonii Kaniecki nie miał wiele do powiedzenia, gdyż zawodziła przede wszystkim formacja obronna. Gdańszczanie w defensywie byli kiepsko zorganizowani, co skrzętnie wykorzystali białostocczanie.
- Jagiellonia wykorzystała to, co miała. Brakowało u nas komunikacji, zimnej głowy, organizacji, bo zamiast reagować, tylko patrzyliśmy na siebie - mówił po spotkaniu Kaniecki.
Bartosz Kaniecki po meczu (materiał x-news):
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?