Boty miały pomóc prezydentowi wygrać wybory. Ekspert: „Wygrali dzięki zaangażowaniu wyborców PiS”

Leszek Rudziński
21.05.2015 warszawa wybory prezydent 2015 debata telewizja tvn andrzej duda bronislaw komorowski kampania wyborcza nz andrzej dudafot grzegorz jakubowski/polska press
21.05.2015 warszawa wybory prezydent 2015 debata telewizja tvn andrzej duda bronislaw komorowski kampania wyborcza nz andrzej dudafot grzegorz jakubowski/polska press Grzegorz Jakubowski
Obecny prezydent mógł wygrać wybory dzięki fałszywym kontom internetowym - twierdzą dziennikarze badający sprawę. Członek kampanii prezydenta Dudy zaprzecza.

Ostatnia kampania prezydencka toczyła się nie tylko na ulicach polskich miast, ale także na stronach www. Te drugie pozwoliły PiS dotrzeć do szerokiego grona Polaków. Jednak według ustaleń „Gazety Wyborczej” i Radia Zet owo wykorzystanie intenetu do promowania osoby obecnego prezydenta nie przebiegało według zasad fair play.

Media te w archiwach Państwowej Komisji Wyborczej znalazły dokumenty, które ich zdaniem mogą wskazywać, że w ostatniej kampanii wyborczej sztab Andrzeja Dudy wykorzystał, tzw. boty, czyli fałszywe konta internetowe (automatycznie wysyłające wiadomości). Świadczyć ma o tym, m.in. umowa i załączniki do niej, w których znajduje się dokładna wycena kilku tysięcy „automatycznych komentarzy”. Wynajęta przez sztab kandydata PiS firma z Warszawy, miała co miesiąc zajmować się tysiącem wątków i dokonywać 5 tysięcy wpisów automatycznych. Każdy „wątek tematyczny” wyceniony był na 20 zł, a wpis na 2 zł.

Członek sztabu kampanii wyborczej Andrzeja Dudy - Paweł Szefernaker (obecnie sekretarz stanu w MSWiA) - zapewniał w rozmowie z Radiem Zet, automatycznie usuwano jedynie wulgarne wpisy w mediach społecznościowych, a w samym sztabie nie było pozwolenia „na działania nieetyczne”.

Z kolei parnik i były polityk Roman Giertych wskazał, że podczas ostatnich wyborów prezydenckich mogło dość do złamania prawa. - Używanie botów do kampanii jest w Polsce zakazane przez art.496 kodeksu wyborczego, który nakazuje oznaczać materiały wyborcze (a tym w istocie są komentarze automatyczne tworzone przez sztab kandydata) wyraźnym oznaczeniem nazwy komitetu wyborczego - napisał na Twitterze.

Media, które dotarły do dokumentów przytaczają dane firmy Sotrender, która przeanalizowała prezydencką kampanię wyborczą w 2015 r. Jej analiza wykazała, że na każdego tweeta Bronisława Komorowskiego przypadało 47 aktywności. Z kolei każdy tweet przyszłego prezydenta podawano czy odpowiadano na niego 1200 razy.

Jednak zdaniem dr. Dominika Batorskiego, socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizujący się, m.in. w badaniach internetu, Andrzej Duda zwyciężył dzięki zaangażowaniu wyborców i sympatyków PiS. - Kont osób, które były aktywne po stronie prawicy w okresie kampanii prezydenckiej 2015 było około miliona. Tych aktywnych po stronie PO cztery razy mniej - mówił w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press. Dodał, że w Polsce skala wykorzystania botów jest stosunkowo niewielka, w porównaniu do innych państw. - Na dużo większą skalę wynajmuje się ludzi do pisania płatnych komentarzy. Zresztą tak naprawdę nie jest istotna liczba komentarzy, a ich zasięg, tzn. to ile osób dany komentarz zobaczy, a takie treści z reguły generują osoby zakładające fikcyjne konta - podkreślił, dodając, że fikcyjne wpisy nie działają na osoby o konkretnych preferencjach politycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Boty miały pomóc prezydentowi wygrać wybory. Ekspert: „Wygrali dzięki zaangażowaniu wyborców PiS” - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl