Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohaterowie kultowych "Psów" powracają po ćwierć wieku w nowym filmie

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Bartosz Mrozowski
„Psy” i „Psy 2. Ostatnia krew” odmieniły polskie kino na początku lat 90. Nic więc dziwnego, że Władysław Pasikowski postanowił po ponad ćwierć wieku wrócić do wymyślonych przez siebie bohaterów. Bogusław Linda, Cezary Pazura i Artur Żmijewski znów staną do walki ze złem w filmie „Psy 3. W imię zasad”. Jego kinowa premiera już w piątek.

WIDEO: Krótki wywiad. Jeżeli za parkowanie zapłacisz za dużo, to możesz dostać mandat

Wyraziści bohaterowie, bezceremonialne dialogi, które weszły do codziennego języka i przejmują muzyka, którą bez trudu rozpozna każdy widz – seria „Psy” na zawsze odmieniła polskie kino. Policyjna opowieść błyskawicznie zdobyła serca widzów, z miejsca zyskując status produkcji kultowej. Krytycy uznali ją za przełomową, a sam Andrzej Wajda przyznawał, że Władysław Pasikowski „wie o polskim widzu coś, czego on nie wie”. W końcu bohaterowie sprzed ćwierć wieku powracają na duży ekran.

Franz Maurer wychodzi z więzienia i wkracza w nową Polskę, w której nic nie jest takie, jak zapamiętał. Kto i co czeka na człowieka, który przez ostatnie ćwierć wieku nie robił nic? Jak odnajdzie się w świecie, w którym dawne zasady i lojalność przestały obowiązywać? Główny bohater znów na swojej drodze spotka dawnych kolegów: Waldka Morawca (Cezary Pazura), Radosława Wolfa (Artur Żmijewski) i Edwarda Linde-Lubaszenko (kapitan Tadeusz Stopczyk).

- Franz musi odnaleźć się w świecie, w którym zasady mają coraz mniejsze znaczenie, a granica prawa staje się coraz bardziej zamazana - wyjaśnia Bogusław Linda. - Wbrew pozorom czasy się nie zmieniły, jedynie trochę bardziej skomplikowały. Pewne rzeczy stały się anachroniczne, a takie wartości jak honor czy przyzwoitość - romantyczne, niedzisiejsze.
Bogusław Linda przyznaje, że miał pewne obawy przed dołączeniem do obsady „Psów 3. W imię zasad”, nie tyle ze względu na projekt, lecz na samego siebie.

- Nie byłem pewien, czy mnie jeszcze na to stać, czy potrafię podołać wyzwaniu zmierzenia się z pewną legendą. Kiedyś jednak powiedziałem sobie po prostu: „Dobra, spróbujemy jeszcze raz i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Najwyżej przegramy” – wspomina.
Władysław Pasikowski podkreśla, że „Psy 3. W imię zasad” to – mimo długiego upływu czasu oraz wszelkich różnic w wyglądzie i wydźwięku otaczającej postaci rzeczywistości – bezpośrednia kontynuacja jego poprzednich dwóch filmów. Nie tylko ze względu na bohaterów, ale również dlatego, że obecna sytuacja w Polsce jest wynikiem tego, co wydarzyło się na początku lat 90.

- Okazuje się, że mimo upływu 25 lat struktury rządowo-prywatne oraz tzw. szara strefa biznesowa nie zmieniły się tak bardzo, jak ludziom się wydaje. Raczej dostosowały się do realiów, do nowego ustroju - twierdzi producent „Psów 2. Ostatniej krwi” i „Psów 3. W imię zasad” - Janusz Dorosiewicz.

Poza aktorami znanymi z poprzednich części „Psów”, na planie nowego filmu pojawili się ich młodsi koledzy – Marcin Dorociński i Sebastian Fabijański na pierwszym planie oraz Arkadiusz Jakubik, Eryk Lubos czy Tomasz Schuchardt na drugim. „Wit” grany przez Dorocińskiego to współczesny „pies”, twardy gliniarz z mocnym kodeksem honorowym, który jako jedyny wydaje się być godnym zaufania. Nigdy nie wziął łapówki, bo sprzeciwiłby się w ten sposób wszystkiemu, o co kiedykolwiek walczył.

- Gdy dostałem telefon od Władka, pomyślałem sobie, że to będzie super przygoda. Podobał mi się w scenariuszu zarys mojego bohatera – właśnie to, że jest żywiołowy, nie kalkuluje, a przy tym jest szybki. Przysparza mu to niestety wielu wrogów w policji, gdzie mało jest takich jak on – opowiada Dorociński.

Filmy Władysława Pasikowskiego były nie tylko świeże i ekscytujące w warstwie fabularnej, ale również audiowizualnej. Wysmakowane zdjęcia Pawła Edelmana nadawały transformującej się Polsce początku lat 90. głębi i ekscytujących niuansów, a scenografia zmarłego już Andrzeja Przedworskiego nadawała wyrazu nawet najbardziej prostym scenom.

Ćwierć wieku później bohaterowie „Psów 3” poruszają się po świecie współtworzonym przez operatora Macieja Lisieckiego i scenografa Wojciecha Żogałę, ale czuć na ekranie, że jest to ta sama rzeczywistość, która choć została unowocześniona, to nie zmieniła się aż tak bardzo.

- Nie wiemy, jak nasz film zostanie odebrany, ale nie mieliśmy zamiaru porównywać się z „Psami” i „Psami 2”, bo to fenomeny, których nie da się powtórzyć. Czasy się zmieniają, zainteresowania widzów się zmieniają, to i „Psy 3” też musiały się zmienić, ale jedno jest dla mnie pewne – to będzie jedna z ostatnich tak romantycznych przygód polskiego kina - podsumowuje Janusz Dorosiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska