Bogdan Zdrojewski szefem Platformy? Polityczny serial wystartował

Andrzej Zwoliński
Bogdan Zdrojewski
Bogdan Zdrojewski Pawel Relikowski / Polska Press
Od dotychczasowych zapowiedzi i deklaracji senator PO Bogdan Zdrojewski przeszedł do czynów. Rzucając rękawicę Grzegorzowi Schetynie, ogłosił pierwsze pomysły na zmiany w partii. I ogłosił oficjalnie, że będzie walczył o fotel szefa Platformy Obywatelskiej.

- Platforma Obywatelska jest tym ugrupowaniem opozycyjnym, które straciło poparcie w ciągu minionych czterech lat. Zyskał PSL, zyskało SLD, a także Korwin-Mikke, wreszcie wyraźnie zyskał PiS, a my straciliśmy. W tej sytuacji lifting nie wystarczy. Potrzebne są bardzo poważne zmiany, poważne przemyślenia i szacunek dla tych wyborców, którzy tym razem uznali, że oferta Koalicji Obywatelskiej nie jest dla nich satysfakcjonująca – powiedział nam tuż po wyborach parlamentarnych Bogdan Zdrojewski. Nowo wybrany senator już wtedy nie wykluczał, że rzuci rękawicę Grzegorzowi Schetynie i powalczy o przywództwo w partii.

Polityk, którego stosunki z przewodniczącym PO łagodnie mówiąc nie można zaliczyć do zażyłych, podjął wreszcie decyzję i ogłosił swój start w wyborach na przewodniczącego partii. Te mają zostać rozstrzygnięte w pierwszej połowie stycznia. Bogdan Zdrojewski napisał na swoim profilu fb: tak, startuję w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej. To jest zapowiedź bezwarunkowa, oczywiście ja nigdy nie zamykam sobie wszystkich furtek, zdarzać się mogą takie rzeczy polityczne czy też interpersonalne, które mogą doprowadzić do jakiegoś szerokiego porozumienia na rzecz Platformy i na rzecz nowego programu - na razie tego nie widzę.

Tezy Zdrojewskiego na naprawę PO. Codziennie nowe

Senator zapowiedział publikowanie na swoim profilu pomysłów na zmiany w Platformie Obywatelskiej. Za nami pierwsze odcinki przedwyborczego serialu. W pierwszym punkcie programu czytamy: PO wymaga poważnej reformy. Lifting nie wystarczy. By przetrwać na politycznej scenie, odzyskać wiarygodność, lepiej reagować na bieżące zjawiska potrzebne są zmiany: w sposobie podejmowania kluczowych decyzji, podmiotowości, ofercie programowej, organizacji życia partii, jakości komunikowania się ze społeczeństwem, także w samym przywództwie.

W drugim punkcie senator pisze, że Platforma powinna być zdecydowanie centrowa. Z silnymi, ale umiarkowanymi skrzydłami, po prawej i lewej stronie. Reprezentować ludzi aktywnych o stonowanych, a nie radykalnych poglądach. "Umiarkowane centrum z konserwatywną nutą" - deklaruje. Bogdan Zdrojewski zobowiązał się, że codziennie będzie ogłaszał nowe pomysły.

Zdrojewski może zagrozić Schetynie?

- Wybory przewodniczącego to święto demokracji w Platformie, podobnie zresztą jak prezydenckie prawybory. Każdy może się zgłosić i nikt nikogo nie może wykluczyć z rywalizacji - skomentował deklaracje Zdrojewskiego Michał Jaros. Wrocławski poseł PO odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, jak ocenia szanse senatora w tym pojedynku. Trzeba przyznać, że zapowiedź Zdrojewskiego potraktowano dość chłodno w całej partii. Działacze nie od dziś podkreślali swego rodzaju wyobcowanie Bogdana Zdrojewskiego we wrocławskim środowisku Platformy. Małżeństwo Zdrojewskich to taka trochę partia w partii. Oni zawsze byli z boku i trochę ponad, wymagali specjalnego traktowania - usłyszałem od jednego z nich.

Bogdan Zdrojewski ze pewnością jest rozpoznawalnym i popularnym politykiem we Wrocławiu. Przypomnijmy, że w naszym październikowym sondażu w którym zapytaliśmy - kto powinien zastąpić Grzegorza Schetynę na stanowisku przewodniczącego - najwięcej, bo ponad 30 proc. głosów padło właśnie na Bogdana Zdrojewskiego. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Kidawa-Błońska z o połowę mniejszym poparciem, a tuż za nią uplasował się Borys Budka. On właśnie jako pierwszy ogłosił, swój start w partyjnych wyborach. Odniósł pierwszy sukces na tej drodze, został bowiem wybrany przewodniczącym klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. To właśnie Borys Budka uchodzi za faworyta do zastąpienia Grzegorza Schetyny na fotelu przewodniczącego Platformy. Oprócz Budki, chęć startu ogłosiła też posłanka Joanna Mucha.

Cztery lata temu konkurenci Schetyny – Ewa Kopacz, Tomasz Siemoniak, ale także Borys Budka - zrezygnowali przed głosowaniem. W wyborach (także w sieci) mogli wziąć udział wszyscy członkowie partii - w sumie niespełna 20 tys. osób. Frekwencja nieznacznie przekroczyła wtedy 50 proc., co tłumaczono tym, że na placu boju pozostał tylko Schetyna. Nie wydaje się, że tym razem będziemy mieli powtórkę scenariusza z 2016 roku. Kontrkandydaci Schetyny raczej nie zrezygnują w ostatniej chwili, pytanie tylko, czy będą w stanie wypracować sobie odpowiednie poparcie w szeregach partii by zagrozić obecnemu przewodniczącemu. Przypomnijmy, że Grzegorz Schetyna ma już na swoim koncie wyborczą porażkę. Ponad pięć lat temu w Karpaczu przegrał walkę o przywództwo w partii na Dolnym Śląsku z jackiem Protasiewiczem, teraz posłem PSL.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bogdan Zdrojewski szefem Platformy? Polityczny serial wystartował - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl