Polska, mimo kiepskiego początku eliminacji, jest liderem grupy E. Po czterech meczach ma 10 punktów, Czarnogóra ma trzy mniej i zajmuje drugie miejsce. Biało-Czerwoni szybko wrócili do tego, co prezentowali podczas eliminacji mistrzostw Europy 2016 i na samym turnieju. Z Czarnogórą mierzyli się w trakcie poprzednich kwalifikacji mundialu. Wówczas dwukrotnie zremisowali - 2:2 w Podgoricy i 1:1 w Warszawie.
- Co się od tamtego czasu zmieniło? Wyniki, nasza gra i podejście do meczów. Natomiast to, co się nie zmieniło, to pokora. Cały czas podchodzimy z nią do spotkań, ale też wierzymy we własne umiejętności, które są duże. Mamy nowych, młodych, zdolnych i grających już na wysokim poziomie zawodników. Ponadto jesteśmy gotowi na każdego przeciwnika, bo każdy w sztabie trenerskim zwraca uwagę na najdrobniejsze detale, przez co później rywalowi trudno nas czymś zaskoczyć - analizował Błaszczykowski.
W niedzielnym starciu w polskiej drużynie zabraknie Grzegorza Krychowiaka, który z powodu kontuzji opuścił ją w trakcie tygodnia. Selekcjoner musi zatem znaleźć nowe ustawienie. Krychowiak grał we wszystkich meczach o eliminacyjne punkty od... meczu z Czarnogórą w 2012 r. Prawdopodobnie w niedzielę zastąpi go Krzysztof Mączyński z Wisły Kraków. Bliżej Roberta Lewandowskiego możemy spodziewać się Karola Linettego i Piotra Zielińskiego. Chyba że gotowy na 100 proc. jest Arkadiusz Milik. Napastnik Napoli wrócił do składu w klubie, ale grał mało minut.
- Brak Grześka będzie odczuwalny, ale są inni o dużych umiejętnościach, więc sztab na pewno znajdzie wyjście z tej sytuacji. Jeśli zagram, postaram się zrobić to jak najlepiej. Większej presji z tym związanej nie będę odczuwał - przyznał Zieliński, który na co dzień występuje w Napoli.
To, co czego często wraca się, wspominając spotkanie w Podgoricy z 2012 r., to gorąca atmosfera na trybunach. Kibice rzucali petardami i racami, a także inne drobne przedmioty które lądowały m.in. w polu karnym Przemysława Tytonia.
- Wiemy, że kibice mają tutaj gorące głowy. Choćby z tego powodu czeka na trudna gra. Czarnogóra też prezentuje agresywny styl. Do tego boisko może nie być w najlepszym stanie. Ale to my jesteśmy liderem i musimy patrzeć na siebie. Jeśli zagramy swoje, to jestem spokojny o wynik - stwierdził Grosicki, który w styczniu przeszedł z francuskiego Stade Rennais do angielskiego Hull City.
- Każdy mecz to dla kibiców święto. Będą wspierać swoją drużynę na swój sposób i to normalne. Jesteśmy na to gotowi, bo mamy doświadczonych piłkarzy. Mamy własny plan taktyczny, wszystko zależy od nas - ocenił Błaszczykowski. - Co do atmosfery, to oni i my jesteśmy profesjonalistami, więc spodziewam się gry fair-play. Z drugiej strony postaramy się dostarczyć kibicom takich emocji, że będą skupieni tylko na meczu, a nie tym, co wokół. Dużo pracy włożyliśmy w to, żeby znaleźć się w tym miejscu i nie chcemy tego stracić - zakończył skrzydłowy VfL Wolfsburg.
Mecz Czarnogóra - Polska w niedzielę o godz. 20.45.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?