Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bilboardowa wojna" w Nowym Sączu. To kampania wyborcza czy już nadużycie pozycji?

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Kandydatka PiS na prezydenta Nowego Sącza nie zgadza się na jej zdaniem nadużywanie pozycji prezydenta w prowadzanej kampanii wyborczej
Kandydatka PiS na prezydenta Nowego Sącza nie zgadza się na jej zdaniem nadużywanie pozycji prezydenta w prowadzanej kampanii wyborczej Klaudia Kulak
Są dosłownie wszędzie. Na budynkach, barierkach, ogrodzeniach, słupach i tablicach informacyjnych. Kampania wyborcza w Nowym Sączu ruszyła z kopyta już kilka tygodni temu, ale teraz osiągnęła swoje apogeum. W kwestii banerów wyborczych zdecydowaną przewagę nad innymi kandydatami ma urzędujący prezydent Ludomir Handzel, który ubiega się o reelekcję. Nie podoba się to jego kontrkandydatce Iwonie Mularczyk. Razem z radnymi klubu PiS doliczyła się 860 banerów wyborczych. - To nie jest miasto prezydenta. Ono należy do mieszkańców - mówi oburzona.

Na temat banerów wyborczych w Nowym Sączu dyskusja trwa już od kilku dni. Rozgorzała na dobre po tym, jak Ludomir Handzel wprowadził zmianę w obowiązującym regulaminie w konsekwencji czego tylko na czterech tablicach ogłoszeniowych na terenie Nowego Sącza można bezpłatnie umieścić urzędowe obwieszczenia i plakaty komitetów wyborczych. Problem mają nie tylko komitety wyborcze ale także sądecka delegatura Krajowego Biura Wyborczego. Komisarz wyborczy wezwał prezydenta do przywrócenia stanu sprzed 5 marca i o sprawie poinformował także wojewodę.

Jeszcze 1 lutego tego roku Krajowe Biuro Wyborcze Delegatura w Nowym Sączu posiadała bowiem potwierdzony przez Urząd Miasta Nowego Sącza wykaz 98 tablic informacyjnych, na których można było bezpłatnie umieszczać urzędowe obwieszczenia i plakaty komitetów wyborczych. Jednak zarządzeniem z 29 lutego z wykazu zniknęły aż 94 tablice, tym samym zostały cztery – po jednej na okręg.

W tym samym czasie w przestrzeni publicznej zaczęło pojawiać się coraz więcej banerów z wizerunkiem urzędującego prezydenta - solo lub w towarzystwie kandydatów na radnych. Największy zamontowano przy ul. Szwedzkiej na niszczejącym od lat budynku dawnej komendy policji. Pod tym właśnie bilbordem z mediami spotkała się Iwona Mularczyk, która również kandyduje na prezydenta Nowego Sącza. Jest oburzona sytuacją w mieście.

Uwaza, że prezydent Ludomir Handzel monopolizuje przestrzeń publiczną i reklamową w mieście. Mając niemal całkowitą kontrolę nad nośnikami reklamowymi w Nowym Sączu m.in. na tablicach miejskich doprowadza do wyborczego monopolu informacyjnego, poprzez nierówne traktowanie komitetów, co w konsekwencji prowadzi do manipulacji procesem wyborczym.

- Przez ostatnie lata w naszym mieście przedsiębiorcy byli nękani sprawdzani w jaki sposób się reklamują. Nakazywano usuwać ich reklamy, byli straszeni mandatami i pozwami sądowymi. Rozpoczęła się kampania wyborcza i nagle całe miasto wygląda jak jedna wielka reklama - mówi Mularczyk.

Jej zdaniem to jawny przejaw niesprawiedliwości szczególnie w stosunku do sądeckich przedsiębiorców, którzy również są niezadowoleni z sytuacji - Jestem przykładem przedsiębiorcy, który jak weszła ustawa krajobrazowa grzecznie usunął tablice. Dlaczego jedni są ponad prawem, a drudzy są dyskryminowani i nie mają takich możliwości reklamowania się? Tak nie powinno być w naszym mieście i ja jestem bardzo tym zasmucona. Nie zgadzam się z tym po prostu, żeby to tak wyglądało - przyznała sądeczanka, która prowadzi w mieście swój biznes.

Jak dodaje Iwona Mularczyk w ostatnim czasie postawionych zostało 100 nowych tablic. - Wszędzie wywieszony jest pan Ludomir Handzel. Na wszystkich tablicach jest ogłoszenie co dla mieszkańców zrobił, natomiast komitety wyborcze, tak jak Komitet Prawa i Sprawiedliwości otrzymał tylko 4 tablice, na których można się wywieszać i można przedstawiać swoich kandydatów. To dyskryminacja - mówi.

- Jestem przerażony tym co się dzieje. Pod tymi pięknymi zdjęciami, tutaj przy ul. Szwedzkiej mamy taki obiekt, który straszy w Nowym Sączu. A takich obiektów jest znacznie więcej. To jest symboliczne, Pod tym blichtrem ukryta jest ruina. Boję się, że że niektórzy mieszkańcy dadzą się nabrać na to wszystko. Obawiam się jeszcze, aby nam nie zawisł potężny plakat na wieży bazyliki, bo to byłoby już przerażające - komentuje Kazimierz Fałowski, kandydat na radnego PiS.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska