Kilkadziesiąt a czasem kilkaset owadów. Z bliska, (jeśli ktoś opanuje atawistyczny lek przed owadami), widać, iż nie są to nasze znajome biedroneczki. Arlekiny mają rozmazane kropki, a raczej wielobarwne plamy. Kolor ciała zamyka się od żółci po ciemny brąz. I zwykle pada pytanie: zabijać, czy pozwolić żyć.
To rzeczywiście obcy gatunek, zawleczony do Europy przez ludzi w dobrej woli. Miały mieszkać w szklarniach, uciekły na wolność. Eksterminacja w ramach walki z inwazyjnymi gatunkami niewiele zmieni. Zabijecie sto, przeżyją setki tysięcy. Pewnie już się arlekinów nie pozbędziemy. Zwyczajem biedronek gromadzą się na zimowiska w dużych stadach, które mają mocniej odstraszać owadożerne ptaki. Stąd te kolonie na ścianach domów. Lepiej ocalić stare, dziuplaste drzewa, gdzie spędzają chłody roje różnych owadów.
Także naszych rodzimych biedronek. Nawisem mówiąc, arlekiny ludziom krzywdy nie wyrządzają, lecz to już następna historia.
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Zobacz, co oni oferują [ZDJĘCIA]
- Rynek Główny pełen grzybów. Tak handlowano skarbami lasu!
- Nowy odcinek ekspresowej zakopianki gotowy! Zobacz jak wygląda!
- Parkowanie w Krakowie. Nowe zasady, większa strefa
- Najbardziej ekskluzywne osiedla w Krakowie [TOP 10]
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?