Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biedronki azjatyckie uciekły na wolność

Grzegorz Tabasz
Biedronki azjatyckie zwane też arlekinowymi, budzą wśród ludzi co najmniej zażenowanie. Człowiek otwiera okno czy wychodzi na balkon i z oddali widzi czerwoną plamę.

Kilkadziesiąt a czasem kilkaset owadów. Z bliska, (jeśli ktoś opanuje atawistyczny lek przed owadami), widać, iż nie są to nasze znajome biedroneczki. Arlekiny mają rozmazane kropki, a raczej wielobarwne plamy. Kolor ciała zamyka się od żółci po ciemny brąz. I zwykle pada pytanie: zabijać, czy pozwolić żyć.

To rzeczywiście obcy gatunek, zawleczony do Europy przez ludzi w dobrej woli. Miały mieszkać w szklarniach, uciekły na wolność. Eksterminacja w ramach walki z inwazyjnymi gatunkami niewiele zmieni. Zabijecie sto, przeżyją setki tysięcy. Pewnie już się arlekinów nie pozbędziemy. Zwyczajem biedronek gromadzą się na zimowiska w dużych stadach, które mają mocniej odstraszać owadożerne ptaki. Stąd te kolonie na ścianach domów. Lepiej ocalić stare, dziuplaste drzewa, gdzie spędzają chłody roje różnych owadów.

Także naszych rodzimych biedronek. Nawisem mówiąc, arlekiny ludziom krzywdy nie wyrządzają, lecz to już następna historia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski