Do tragedii doszło 18 stycznia tego roku około godziny 12.30. W wykopie nagle osunęła się ziemia. Zasypała dwóch robotników. Najpierw do pasa. W ułamku sekundy pochłonęła ich całkowicie. W ciągu kilki minut pod zwałami ciężkiej i mokrej ziemi udało się znaleźć 27-latka. Był przytomny, oddychał. Strażacy szybko go wydobyli i przekazali załodze karetki pogotowia. Stojący niżej w wykopie 43-latek był głębiej. Gdy ratownicy dotarli do niego, mężczyzna nie dawał oznak życia. Mimo intensywnej i trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji, nie udało się go uratować. Zginął na miejscu. Przyczyna śmierci? Uduszenie - stwierdzili biegli w raporcie z sekcji zwłok.
Przyczyna wypadku? - Z dokonanych w śledztwie ustaleń, w tym ustaleń inspektora pracy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku, wynika, że główną przyczyną wypadku było wykonywanie prac w wykopie o głębokości 3,5 metra bez zabezpieczenia przed możliwością osunięcia się gruntu, co jest sprzeczne z obowiązującymi przepisami - wyjaśnia prokurator Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Pokrzywdzeni robotnicy konstruowali tymczasową obudowę wykopu, która miała zapobiec osuwaniu się skarpy (tzw. "ściankę berlińską" z wbitych pionowo stalowych elementów - dwuteowników oraz kantówek i płyty sklejka). Tyle, że jak ustalili śledczy, nie mieli stosownej instrukcji bezpieczeństwa. Doszło do tragedii.
Pozostała odpowiedź na pytanie, kto jest za to odpowiedzialny. Zdaniem prokuratury to kierownik robót mostowych oraz majster. Pierwszy nie opracował instrukcji bezpieczeństwa wykonywania "ścianki berlińskiej", drugi - mimo zagrożenia, dopuścił robotników do prac.
W dokumentacji firmy podwykonawczej (realizowała m.in. wykonanie wiaduktów kolejowych oraz tzw. murów oporowych) znajdowała się również bardziej ogólna instrukcja bezpieczeństwa bhp przy robotach ziemnych. Zgodnie z nią wykonywanie nieumocnionych wykopów dozwolone jest do głębokości 1 metra. Do 2 metrów, jeśli zezwalają na to wyniki badań gruntu i dokumentacja geologiczno-inżynierska. Ten, w który osunęła się ziemia - miał 3,5 metra.
Politechnika Białostocka. Wypadek na budowie. Nie ma winnych ws. śmierci robotnika
Obaj oskarżeni usłyszeli zarzuty umyślnego niedopełnienia obowiązków oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to kara do 5 lat więzienia. Żaden z nich nie przyznał się do winy. Szef brygady skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Z kolei kierownik robót mostowych złożył wyjaśnienia. W czasie przesłuchania stwierdził, że prace przy murze M4 były wykonywane bez jego wiedzy i niezgodnie z ustalonym harmonogramem robót. Z tego powodu - uważa - nie może ponosić odpowiedzialności za brak instrukcji do "ścianki berlińskiej". Ich wykonanie planowane było w późniejszym terminie. Z tym, że w swoich pisemnych wyjaśnieniach przyznał, że taka konstrukcja była wykonywana pod nadzorem jego i majstra już w grudniu 2018 r. 43-letni pracownik, który nieco ponad miesiąc później zginął w wykopie, w tych pracach nie brał udziału.
Przebudową ul. Klepackiej wciąż trwa. Zakończenie inwestycji, która obejmuje m.in. m.in. bezkolizyjne skrzyżowanie z przejazdem kolejowym, planowane jest na wiosnę 2020 roku. Ma połączyć płd.-zach. wjazd do miasta z trasą niepodległości.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
