Białoruś się budzi? Demonstracje w Mińsku i innych miastach. Długie kolejki przed ambasadą w Warszawie do spisu wyborców

Wojciech Rogacin
Wojciech Rogacin
Wiec opozycji w Mińsku
Wiec opozycji w Mińsku AP/Associated Press/East News
Wielotysięczne demonstracje opozycji w Mińsku i innych miastach na Białorusi. Przed ambasadą w Warszawie wielogodzinne kolejki chcących dołączyć do spisu wyborców. Przed wyborami prezydenckimi na Białorusi już dawno nie było takiej mobilizacji przeciwników autorytarnych rządów Aleksandra Łukaszenki.

Im bliżej wyborów prezydenckich na Białorusi, które zaplanowane są na 9 sierpnia, tym mocniej widać mobilizację opozycji oraz społeczeństwa przeciwko autorytarnym rządom Aleksandra Łukaszenki. 30 lipca na wiec opozycyjnej kandydatki Swietłany Cichanouskiej w Mińsku przyszło około 20 tysięcy osób. To - jak na białoruskie warunki - ogromna rzesza.

Jak zwykle, na demonstracjach przed zbliżającymi się wyborami, śpiewano piosenkę "Mury", w jej białoruskiej wersji. Wielotysięczna rzesza ludzi pokazywała symbole zwycięstwa. Ludzie przynieśli baloniki w białych i czerwonych kolorach (barwy tradycyjnej białoruskiej flagi) i ze znakami palców w kształcie litery V.

- Wiec Swiatłany Cichanouskiej zebrał rekordową liczbę uczestników według różnych ocen od 30 do 70 tys. Informacje reżimowych socjologów, że ma ona poparcie w granicach 7 proc. należy rozpatrywać jak ponury żart - napisał na Twitterze dziennikarz Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi.

Zamieścił on też zdjęcia z wiecu w Mohylewie. Widać na nim, jak część osób przez szpary w ogrodzeniu przygląda się demonstracji opozycji. Zdaniem Poczobuta tak jest na wielu wiecach. Oprócz osób, które gromadzą się tłumnie przed kandydatką opozycji są i tacy, którzy w obawie przed represjami stają na uboczu.

Mobilizację widać też w Warszawie. Przed ambasadą Białorusi ustawiały się w weekend długie kolejki, w których trzeba było stać kilka godzin. Białorusini mieszkający w Polsce chcieli się dopisać do spisu wyborców, by móc oddać głos w wyborach. Jak informowała Alina Koushyk, dziennikarka telewizji Biełsat, przez cały tydzień ambasada udostępniło tylko jedno okienko i tylko na dwie godziny w ciągu dnia: tylko około 20 osób dziennie mogło składać wnioski.

Biełsat informuje, że obywatele Białorusi w Polsce mogą głosować tylko w ambasadach lub konsulatach. 4 sierpnia rozpoczyna się tzw. głosowania przedterminowe, a głównym dniem głosowania jest 9 sierpnia.

Na Białorusi już w czerwcu można było obserwować podobnie długie kolejki - do składania podpisów na listach poparcia dla kandydatów w wyborach. Głównym rywalem Łukaszenki wydawał się Siarhej Cichanouski, popularny bloger, który zamieszczał w serwisie społecznościowym YouTube przesłania wzywające do zmiany w kraju. Został on jednak aresztowany pod zarzutem działań zmierzających do naruszenia porządku publicznego oraz przemocy wobec funkcjonariusza. Aresztowany został także inny niezależny kandydat Mykoła Statkiewicz. Unia Europejska zaapelowała o natychmiastowe uwolnienie Cichanouskiego, a także kilku innych opozycjonistów, również osadzonych w więzieniu przed wyborami.

Władze prawdopodobnie nie spodziewały się, że aresztowanie go nie będzie oznaczać końca kłopotów Łukaszenki.

Zamiast Cichanouskiego kandydowanie w wyborach ogłosiła jego żona, Swietłana, gospodyni domowa. Błyskawicznie udało jej się zebrać wymagane podpisy i zarejestrować w Komisji Wyborczej. Rejestracji takiej odmówiono kilku innych niezależnym kandydatom pod - zdaniem opozycji - wymyślonymi zarzutami.

Dziś to właśnie ona, gospodyni domowa, staje się jedną z głównych rywalek panującego od 25 lat Aleksandra Łukaszenki. Sprawujący autorytarne rządy były kierownik kołchozu w ostatnich dniach podnosi kwestię rzekomej możliwej interwencji rosyjskiej na Białorusi. W ubiegłym tygodniu zatrzymano niedaleko Mińska 33 członków tzw. kompanii Wagnera. To paramilitarna organizacja rosyjska, której członkowie mieli odegrać znaczącą rolę w walkach na wschodniej Ukrainie, po aneksji Krymu przez Rosję.

Jak informuje Andrzej Poczobut, w związku z ujęciem domniemanych bojowników Łukaszenka wprowadził ograniczenia na prowadzenie agitacji przez konkurentów. Wiece mają być otoczone przez barierki i wejść można będzie po kontroli przez MSW. Rozważane miało być ponoć również wprowadzenie stanu wojennego.

Oficjalnie media podawały, że Łukaszenka cieszy się przed wyborami ogromnym, ponad 70. procentowym poparciem, jednak niezależni komentatorzy nie wierzą w te dane. Wielu obawia się fałszerstw wyborczych. Dlatego opozycja apelowała do Białorusinów, by głosowali 9 sierpnia i nie korzystali z możliwości wcześniejszego głosowania, gdyż da to więcej czasu na ewentualne manipulacje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl