Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezprawna eksmisja w Łodzi? Kobieta ma się wyprowadzić z mieszkania, bo skarżą się na nią sąsiedzi

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Walczę o swoje prawa. Konflikt zaczął  się rok temu, gdy zgłosiłam zażalenie na jakość naprawy parapetów. Wykonano je tak, że deszczówka wlewa mi się do mieszkania - mówi Maria Czarnecka
Walczę o swoje prawa. Konflikt zaczął się rok temu, gdy zgłosiłam zażalenie na jakość naprawy parapetów. Wykonano je tak, że deszczówka wlewa mi się do mieszkania - mówi Maria Czarnecka Paweł Łacheta
Grozi jej eksmisja, choć łodzianka nie ma zadłużenia, skarżą się na nią sąsiedzi. Kobieta upatruje winy w złym nastawieniu właściciela kamienicy

Pod koniec ubiegłego tygodnia Maria Czarnecka z ulicy Mielczarskiego dostała pismo od właściciela kamienicy nakazujące jej wyprowadzkę w ciągu trzech dni. Powodem jest uporczywe postępowanie wobec innych lokatorów. Według posła Waldemara Budy (PiS), nie jest to prawdziwy powód rozwiązania umowy z emerytką.

- Tak wygląda reprywatyzacja po łódzku. Różni się od warszawskiej, bo w stolicy wyłudza się kamienice, podrabiając testamenty. W Łodzi natomiast prywatni właściciele, którzy mają inny pomysł na nieruchomość, utrudniają życie lokatorom, że by się ich pozbyć - podkreśla poseł Waldemar Buda (PiS), który interweniował w sprawie pani Marii u właściciela kamienicy. - Interwencja poselska nie przyniosła efektu, a konflikt się eskaluje. We wrześniu właściciel wypowiedział umowę na podstawie trzymiesięcznego zalegania z czynszem. Gdy udowodniliśmy, że takiego zadłużenia nie było, bo zaległość była tylko za półtora miesiąca, powołał się na uporczywe postępowanie względem innych lokatorów.

Poseł podkreśla, że emerytka mieszka sama i nie ma zwierząt, więc nie ma podstaw do tego, by jej sąsiedztwo było uciążliwe. Jest uciążliwym lokatorem dla właściciela, bo... - Walczę o swoje prawa. Konflikt zaczął się rok temu, gdy zgłosiłam zażalenia na jakość naprawy parapetów. Wykonano je tak, że deszczówka wlewa mi się do mieszkania - wyjaśnia Maria Czarnecka. - Jaki był odzew? Gdy przez ponad miesiąc nie płaciłam czynszu (350 zł - red.), właściciel od razu nakazał mi wyprowadzkę. Dostałam na nią miesiąc. Mieszkanie miałam opuścić do końca września. Oczywiście zostałam, bo do eksmisji nie było podstaw.

ZOBACZ TEZ: Eksmisja z mieszkania przy ul. Kresowej w Lublinie

Jednak odcięto pani Marii wodę. Od półtora miesiąca nosi baniaki z wodą na trzecie piętro, a w ubiegłym tygodniu znowu dostała pismo, że ma się wyprowadzić. Tym razem w ciągu trzech dni. Buda podkreśla, że w ten sposób właściciel nie szanuje praw chroniących lokatorów. - Pełnomocnik właściciela nakazuje pani Marii wyprowadzkę bez postępowania eksmisyjnego, więc nie czeka na decyzję sądu - mówi Buda. - Dlatego zawiadomiłem prokuraturę. Od końca 2015 roku wprowadzono przepisy, które jako przestępstwo traktują uporczywe działania, mające na celu doprowadzenie do opuszczenia lokalu.

Sprawa zupełnie inaczej wygląda ze strony właściciela kamienicy. Jego pełnomocnik twierdzi, że na panią Marię skarżą się sąsiedzi. - W wakacje właściciel otrzymał pismo podpisane przez kilkunastu lokatorów, że oczekują natychmiastowego rozwiązania umowy najmu z panią Czarnecką. Powodem jest naruszenie ich godności osobistej - mówi Justyna Tomczyk, pełnomocnik właściciela. - Ze względu na naruszenie regulaminu i uporczywe działania, umowę można rozwiązać w trybie natychmiastowym. Mimo to pani Czarnecka dostała na wyprowadzkę miesiąc.

Skąd ostatnie pismo z nakazem wyprowadzki w ciągu 3 dni? - Pani Czarnecka nie opuściła lokalu do 30 września, więc otrzymała pismo przypominające, że termin wyprowadzki minął. Teraz skierujemy wniosek do sądu o jej eksmisję - mówi Tomczyk. - Na pewno właścicielowi kamienicy nie zależy na „czyszczeniu” kamienicy z lokatorów.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 24-30 października 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki