Bez „Puław” w zarządzie Grupy Azoty. Posłowie poszli do premiera

Paweł Żurek
Ewelina Lachowska
Zakłady Azotowe „Puławy” odsunięte na margines. W nowym zarządzie Grupy Azoty, wybranym pod koniec zeszłego tygodnia, nie ma ani jednego przedstawiciela spółki z Lubelszczyzny. – To łamanie umowy konsolidacyjnej – twierdzą związkowcy z Puław.

W skład nowego zarządu spółki weszło, podobnie jak w zeszłym roku, sześć osób. Wśród nich znaleźli się m.in. prezes Grupy Azoty Wojciech Wardacki, wiceprezes Grzegorz Kądzielawski, a także związany z Zakładami w Tarnowie Witold Szczypiński. Przy wyborach do zarządu, rada nadzorcza spółki po raz kolejny pominęła jednak przedstawicieli „Puław”.

- A według zapisów umowy, podpisanej przed wejściem „Puław” w skład całej Grupy Azoty, połowa zarządu, tzn. trzy osoby, powinny wywodzić się właśnie z Puław. Teraz mamy taką sytuację, że umowa konsolidacyjna nie jest przestrzegana. W rozmowie z nami, prezes Grupy Azoty Wojciech Wardacki powiedział, że umowa nie obowiązuje. To niezwykła arogancja – ocenia Sławomir Wręga ze Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w GA Puławy.

Artur Soboń, wiceminister w rządzie PiS, na antenie Radia Lublin powiedział, że winnym całej sytuacji jest poprzedni rząd, który źle skonstruował umowę konsolidacyjną.

- Choć Puławy korzystają z pozycji w samej Grupie Azoty, to nie zmienia faktu, że umowa konsolidacyjna nie jest przestrzegana. Ona została tak skonstruowana, że zawiera bardziej intencje, niż twarde wymagania. Taką umowę przygotował ówczesny minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Z punktu widzenia Puław to źle skonstruowana umowa – stwierdził Artur Soboń, wiceminister w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.

Związkowcy boją się, że brak miejsca w zarządzie dla przedstawicieli „Puław” będzie skutkował dalszą marginalizacją roli Zakładów w całej Grupie Azoty. W jej skład wchodzą jeszcze spółki z Tarnowa, Polic i Kędzierzyna. To jednak puławski producent nawozów może się pochwalić najlepszymi wynikami finansowymi w ostatnich latach.

Za 2018 rok cała Grupa Azoty wypracowała łącznie 489 milionów złotych zysku, z czego 258 milionów zł uzyskały same „Puławy”. – Pomimo to, nie mamy wpływu na podejmowane decyzje – dodaje Sławomir Wręga.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w poniedziałek o sytuacji puławskich Azotów lubelscy posłowie rozmawiali z premierem Mateuszem Morawieckim. – Na spotkaniu jest Elżbieta Kruk, posłanka PiS z Lublina. Gabriela Masłowska nie mogła przyjechać do premiera, więc o sytuacji Azotów poinformowała go listownie – powiedział nam jeden z pracowników „Puław”. Grupa Azoty w poniedziałek nie odpowiedziała na nasze pytania.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:


Zobacz także: Pełna sala na spotkaniu z Lechem Wałęsą w Puławach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bez „Puław” w zarządzie Grupy Azoty. Posłowie poszli do premiera - Kurier Lubelski

Wróć na i.pl Portal i.pl