Bem! Musical o patriotach i renegatach. I hurysy są bezradne, gdy trzeba wziąć się za ojczyznę [RECENZJA]

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Teatr Syrena/Kasia Chmura
Z dawnego banknotu dziesięciozłotowego (pamiętacie scenkę z nim w „Kingsajzie”?) zszedł na scenę Teatru Syrena w Warszawie generał Józef Zachariasz Bem w musicalu „Bem!”. Nie tyle to zejście, co wyjście z grobu. Nie bez perturbacji...

Stołeczny Pożar w Burdelu po debiucie przed sześciu laty błyskawicznie wydobył się z piwnicy na teatralne sceny (i niepotrzebnie do telewizyjnego studia) stając się zjawiskiem kulturowym, przejawem mody, z nie zawsze dorównującą jego popularności jakością. Odpowiedzialni za repertuar grupy Michał Walczak (współscenarzysta i reżyser), Maciej Łubieński (współscenarzysta, muzyk i aktor) oraz kompozytor Wiktor Stokowski wkroczyli na scenę musicalową i okazało się to dla ich stylistyki strzałem we wspomnianą dychę z Bemem.

„Bem! Musical o patriotach i renegatach” to element projektu „100 wskrzeszeń na 100-lecie Polski” i choć nie odbiega on znacząco od światopoglądu preferowanego przez Pożar w Burdelu oraz sposobu postrzegania przez jego twórców czasu i przestrzeni, całość - dzięki zamknięciu w piosence - zyskała dodatkowy poziom metafory, a także kondensacji w porównaniu z tradycyjną formułą programów zespołu. Żarty dosadne stały się mniej niewybredne, opowieść zyskała na klarowności (w czym pomogła też zapewne dramaturgia Jacka Mikołajczyka, dyrektora „Syreny”), a ocena rzeczywistości została wzbogacona o niejednoznaczność. Narrację przyjemnie „niesie” skoczna, chwytliwa muzyka Wiktora Stokowskiego (dowcipnie wykorzystująca również linie melodyczne popularnych polskich piosenek), z kilkoma kompozycjami, które spokojnie mogą stać się przebojami.

Świetny, charyzmatyczny jest Mariusz Drężek w roli Józefa Bema; przepyszna i fantastycznie śpiewająca Magdalena Placek-Boryń jako Polska; mocny, bezwzględny i wściekły na swoją kochankę rozciągniętą nad Wisłą w roli cara Mikołaja I - Przemysław Glapiński. Ale i cała towarzysząca im drużyna aktorów (z których niemal każdy wciela się w kilka postaci) tworzy bogaty, różnorodny, zarazem spójny, znakomicie się uzupełniający świat. Choreograf Jarosław Staniek efektownie wprawił całą tę ludzką machinerię w ruch, wiele pomysłów - na scenie tańczą i śpiewają nawet armaty - szczerze bawi. Nie przeszkadza przy tym szczególnie to, że zdarzają się rozwiązania nieco nachalne, ocierające się o niewyszukane gusta. Zgrabnie też konstruują postaci kostiumy Bożeny Ślagi, dobrze wykorzystuje przestrzeń sceny i jej możliwości techniczne scenografia Mariusza Napierały. Warto podkreślić, że spektakl jest koprodukcją Pożaru w Burdelu i Teatru Syrena z Teatrem Żeromskiego w Kielcach i zwłaszcza w drugiej obsadzie znalazło się sporo aktorów tej sceny.

Muzyka w wykonaniu skromnego zespołu brzmi energetycznie i zdecydowanie pomaga w budowaniu klimatu przedsięwzięcia. Łagodzi jednocześnie to, co może razić, na przykład zbyt naciągane linkowanie niektórych elementów z życiorysu Bema ze współczesnością: historia może i się powtarza, ale ze względu na odmienne okoliczności jest za każdym razem inna, nieprzystająca do wydarzeń, które wydają nam się podobne. Lepiej jest, gdy autorzy bawią się wędrówką Bema z zaświatów, wyrwanego z ramion hurys (przeszedł przecież na islam), w dodatku spóźnionego w podróży ku zbawieniu kraju, bo ekspedycja rządowa przeprowadzająca jego ekshumację w Aleppo przez pomyłkę sprowadza na Wisłę podającego się za hurysa Aziza (Mariusz Laskowski). Zabawnie jest, gdy tkwimy w absurdzie, gorzej, gdy chcemy pouczać. Jak w życiu...

I trochę tylko szkoda, że alternatywą dla wyśmiewanego nadęcia, wielkich słów i grzebania się w prochach przeszłości ma być bzykanie i wojna na poduszki. Chyba to za mało...

Nowy spektakl w Teatrze Roma:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Bem! Musical o patriotach i renegatach. I hurysy są bezradne, gdy trzeba wziąć się za ojczyznę [RECENZJA] - Dziennik Łódzki

Wróć na i.pl Portal i.pl