Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą cięcia w kształceniu lekarzy

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
archiwum
Ochrona zdrowia. Ministerstwo Zdrowia zaplanowało w 2017 roku uruchomienie tylko 4,2 tys. miejsc szkoleniowych dla przyszłych specjalistów.

W przyszłorocznym budżecie na sfinansowanie szkoleń specjalizacyjnych dla absolwentów studiów medycznych została zarezerwowana kwota 834 mln zł. Z tej puli resort zdrowia planuje uruchomienie w wiosennym i jesiennym rozdaniu łącznie 4,2 tys. nowych miejsc rezydenckich. To o blisko 2 tys. mniej niż młodzi lekarze mieli do swojej dyspozycji w 2016 roku.

- Ograniczenie liczby rezydentur budzi nasz niepokój, bo potrzebę intensywnego kształcenia lekarzy widać gołym okiem. Polski system ochrony zdrowia opiera się na specjalistach, tymczasem średnia ich wieku przekracza 55 lat, a w wielu dziedzinach pacjentów przyjmują medycy, którzy powinni już być na emeryturze - podkreśla dr n .med. Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Zdaniem resortu zdrowia nie ma jednak powodów do obaw. Jak tłumaczy rzeczniczka ministerstwa Milena Kruszewska, liczba przyznanych rezydentur jest niższa tylko względem ostatnich dwóch lat. Wyjątkowych, bo w tym czasie na sfinansowanie kształcenia młodych medyków wykorzystano dodatkowe środki zaplanowane jeszcze przez poprzedni rząd.

Miały one umożliwić rozpoczęcie nauczania specjalizacyjnego także starszym absolwentom studiów medycznych, którym nie udało się wcześniej zakwalifikować na wymarzone rezydentury. W przyszłym roku z budżetu państwa mają być opłacane wyłącznie szkolenia medyków świeżo wchodzących do systemu.

- Polityka ministerstwa konsekwentnie zmierza do zapewnienia wszystkim młodym lekarzom możliwości zrealizowania szkolenia specjalizacyjnego w trybie rezydentury. Dlatego przy ustalaniu liczby rezydentur na rok 2017 wzięto pod uwagę liczbę 4136 lekarzy, którzy powinni wówczas ukończyć staż podyplomowy - wyjaśnia Milena Kruszewska.

W ocenie resortu zwiększenie puli miejsc rezydenckich nie przyniosło pożądanego efektu. Znaczna część zaplanowanych rezydentur pozostała bowiem niewykorzystana.

Małopolsce w ostatnim jesiennym rozdaniu Ministerstwo Zdrowia przyznało możliwość uruchomienia 405 szkoleń, a w rekrutacji udział wzięło 380 młodych medyków. Różnice pomiędzy poszczególnymi dyscyplinami są jednak kolosalne. Edukacji z zakresu angiologii, geriatrii, medycyny paliatywnej, psychiatrii dziecięcej czy nefrologii nie rozpocznie nikt.

Wolne miejsca zostały w zakresie chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych, medycyny ratunkowej i rodzinnej czy rehabilitacji medycznej. Dużo chętniej absolwenci medycyny aplikowali za to na szkolenia z neurologii, okulistyki, położnictwa i ginekologii oraz pediatrii, a z największą konkurencją musieli się zmierzyć ci, którzy wymarzyli sobie karierę ortodonty. W ramach tej specjalizacji o zaledwie cztery przewidziane rezydentury rywalizowało 67 chętnych.

- Fakt, że pozostają wolne miejsca, nie może być jednak argumentem za ich ograniczeniem. Nie wszystkie rezydentury są wykorzystywane, bo system ich przyznawania został skonstruowany w sposób, który utrudnia absolwentom medycyny rozpoczęcie wymarzonej specjalizacji, a placówkom zorganizowanie takiego szkolenia - nie ma wątpliwości dr Hamankiewicz.

Dziś młodzi medycy mogą bowiem ubiegać się o rezydenturę tylko w zakresie jednej specjalizacji i w jednym województwie. W efekcie w ramach tej samej dziedziny np. kardiochirurgii, w jednym regionie brakuje miejsc, w innym chętnych nie ma wcale. Prace nad nowymi zasadami kwalifikacji trwają.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski