Beata Szydło: Referendum jest wrażeniem opinii, ale nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek rząd nie liczy się z głosem Polaków

Przejdźmy zatem do polityki migracyjnej. Czy faktycznie potrzebne jest referendum, aby Polacy mogli jasno powiedzieć, że nie chcą przymusowej relokacji nielegalnych migrantów? Bo pewnie taki będzie jego wynik.
Uważam, że referendum jest bardzo potrzebne z dwóch powodów. Po pierwsze – dlatego, że Polacy mają prawo wypowiedzieć się w takim referendum i powiedzieć, jakiej chcą przyszłości. Konstytucja im to gwarantuje. Relokacja migrantów to jeden z bardziej kluczowych problemów, który dotyka Europę i dobrze, żeby nasi obywatele mieli prawo zabrania w tej sprawie głosu. Po drugie – dla każdego rządu to będzie wsparcie i wzmocnienie, jeżeli wynik referendum będzie jednoznacznie wskazywał, że Polacy nie akceptują takiej polityki imigracyjnej, jaką proponuje Unia Europejska. Każdy kolejny rząd będzie wynikiem referendum zobowiązany. Poza tym będzie nam łatwiej bronić naszego stanowiska na poziomie europejskim.

A gdyby po wyborach PO wróciła do władzy, to wyobraża sobie Pani taką sytuację, że mogą wyrzucić wyniki referendum do kosza?
Referendum jest wrażeniem opinii, ale nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek rząd nie liczy się z głosem Polaków. Przypuszczam, że będzie bardzo duża frekwencja. Gdyby PO wyrzuciła wyniki do kosza, to byłoby złamanie umowy społecznej, którą się ma z ludźmi.

Komisarz ds. wewnętrznych UE Ylva Johansson już wielokrotnie zmieniała zdanie mówiąc m.in. o tym, że przymus relokacji migrantów nie będzie dotyczyć Polski, później mówiła, że kraje, które migrantów nie przyjmą, będą musiały płacić. To jak w końcu jest, w co mają wierzyć Polacy?
Nie wierzę absolutnie w to, że Polski przymus relokacji migrantów nie będzie obowiązywał. Uważam, że komisarz Johansson nie ma wypracowanego jednoznacznego stanowiska, za każdym razem mówi coś zupełnie innego. Poza tym stwierdzenie typu „prawdopodobnie was to nie będzie dotyczyło”, nie jest żadnym stwierdzeniem. Wszystko później opiera się na kwestiach interpretacji i zawsze komisarz Johansson może powiedzieć tak, jak Ursula von der Leyen, kiedy najpierw mówiła, że mechanizm warunkach nie będzie dotyczył środków z Funduszu Odbudowy, a potem powiedziała, że została źle zrozumiana. Jeżeli Komisja Europejska przedstawi jasne stanowisko, jest coś zapisane, to mogę uwierzyć, ale w takie zapewnienia na pewno nie uwierzę.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

dś