Bayer i Monsanto. Agrochemiczny gigant ukrywał szkodliwość glifosatu

Liliana Sonik
Kilka tygodni temu sąd w San Francisco uznał, że agrochemiczny gigant ukrywał szkodliwość glifosatu sprzedawanego pod nazwą Roundup. Monsanto ma zapłacić 290 milionów dolarów choremu na raka amerykańskiemu ogrodnikowi.

Już 9 lat temu francuski sąd skazał tę firmę za wprowadzanie odbiorców w błąd przez reklamowanie Roundupu jako produktu biodegradowalnego. Oczywiście, jak to w Europie, odszkodowanie zasądzono symboliczne, a sprawa była bardziej abstrakcyjna, więc mniej angażowała uwagę opinii publicznej.

O glifosacie i Monsanto piszę tu któryś już raz. Nie ukrywam, że nie lubię metod tej firmy od czasu, gdy Monsanto zaczęło sprzedawać - zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata - ziarno z genem sterylności, tak aby dawało tylko jeden plon. Tym sposobem rolnicy co roku musieli kupować nowy materiał siewny. Gen czyniący ziarno bezpłodnym nazywano Terminatorem.

Glifosat (Roundup) jest herbicydem stosowanym w rolnictwie przemysłowym, w parkach i ogródkach przydomowych. W 2015 roku Światowa Organizacja Zdrowia zakwalifikowała go do substancji potencjalnie rakotwórczych. Mimo to z początkiem roku Unia Europejska przedłużyła licencję na kolejne 5 lat. Wkrótce potem dowiedzieliśmy się, że właścicielem Monsanto został niemiecki kolos Bayer.

Amerykański gigant miał opinię przebiegłego i bezwzględnego. Nazywany szatanem (Monsatan) lub Mutantem (Mutanto) przez lata pracował na te przezwiska. Teraz obciążona skandalami nazwa Monsanto zniknie. Nowe logo - Bayer - brzmi lepiej i kojarzy się głównie z aspiryną.

Po sfinalizowaniu transakcji w wysokości 63 miliardów dolarów Bayer wydał komunikat: „Dziś wielki dzień: dla naszych klientów - rolników z całego świata, którym będziemy mogli pomóc w dalszej poprawie wydajności i ochronie plonów; dla naszych udziałowców - ponieważ transakcja ta niesie potencjał ogromnych korzyści; a także dla konsumentów i ogółu społeczeństwa - ponieważ będziemy w stanie jeszcze lepiej pomóc rolnikom na całym świecie wytwarzać w sposób zrównoważony bardziej zdrową żywność w bardziej przystępnych cenach”.

Francuski minister środowiska Nicolas Hulot nie owija w bawełnę: „Firmy takie jak Monsanto nie kierują się dobrem ludzkości, tylko dobrem swoich akcjonariuszy”. Już nie jest ministrem. Krytykowany za tę dymisję prezydent Macron tłumaczył się, że Francja chce jednak radykalnie ograniczyć stosowanie glifosatu.

Już teraz kupić go można tylko w specjalnych sklepach. Bo chodzi nie tylko o ewentualną rakotwórczość. Chemiczny parobek sieje spustoszenie na rozmaite sposoby: ziemia jałowieje, mnożą się alergie i zaburzenia hormonalne. Dlatego coraz więcej gmin w Europie rezygnuje ze stosowania herbicydów na skwerach i terenach zielonych, proponując powrót do klasycznej agronomii.

Zamiast chemii głębokie orki, sadzenie krzewów oddzielających pola, by stanowiły barierę dla chwastów, troska o łąki. To elementarz tradycyjnego rolnictwa, ale wielkie instytuty badawcze i debiutujące startupy pracują także nad biokontrolą, czyli wykorzystywaniem owadów, zwierząt i roślin będących naturalnymi wrogami naszych wrogów. Bo w tym jest przyszłość.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bayer i Monsanto. Agrochemiczny gigant ukrywał szkodliwość glifosatu - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl