Batalion Obrony Narodowej "Sosnowiec" bronił Śląska przed Niemcami we wrześniu 1939 [HISTORIA DZ]

Tomasz Szymczyk
Żołnierze II plutonu Kompanii Obrony Narodowej "Mikołów" na dworcu kolejowym w Mikołowie. Identyczne umundurowanie i wyposażenie posiadali żołnierze 201 pp w skład którego wchodził BON "Sosnowiec", "Zawiercie" i "Katowice".
Żołnierze II plutonu Kompanii Obrony Narodowej "Mikołów" na dworcu kolejowym w Mikołowie. Identyczne umundurowanie i wyposażenie posiadali żołnierze 201 pp w skład którego wchodził BON "Sosnowiec", "Zawiercie" i "Katowice". Miejska Placówka Muzealna w Mikołowie
Batalion Obrony Narodowej "Sosnowiec" to prawie nieznana część historii Zagłębia Dąbrowskiego. We wrześniu 1939 roku bronił on regionu przed Niemcami.

Z rejonu Śmiłowic pod Mikołowem aż pod Tomaszów Lubelski - taką drogę we wrześniu 1939 r. przebyli żołnierze Batalionu Obrony Narodowej "Sosnowiec". To niejedyny wrześniowy wątek sosnowiecki, bo batalion walczył w składzie 55 Dywizji Piechoty rezerwowej, dowodzonej przez urodzonego w Sosnowcu płka Stanisława Kalabińskiego. Niedawno doczekał się on ronda swojego imienia w stolicy Zagłębia. Jednak zarówno jego nazwisko, jak i sama formacja pozostają do dzisiaj praktycznie nieznane w Sosnowcu.

Skąd wziął się batalion? Od 1935 r. w Wojsku Polskim zaczyna się poważnie myśleć o powołaniu oddziałów obrony terytorialnej pod nazwą Batalionów Obrony Narodowej. Jeden z najzdolniejszych ówczesnych wojskowych, gen. Tadeusz Kutrzeba, przedstawił projekt stworzenia jednostek, które miałyby wspierać regularne wojsko. Na Śląsku i w Zagłębiu było wówczas wielu rezerwistów tuż po wojsku i mężczyzn w wieku poborowym, których wojsko mogło w ten sposób zagospodarować.

Bataliony Obrony Narodowej organizowano wzdłuż całej długości polskiej granicy. Od Postaw po Stanisławów i od Kościerzyny po Żywiec - między innymi właśnie w Sosnowcu.

Pod względem organizacyjnym i wyposażenia Bataliony Obrony Narodowej dzieliły się na pięć typów. Ten sosnowiecki został batalionem typu III. Takie formacje zostały uzbrojone w broń produkcji polskiej. Na jego wyposażeniu znajdowało się też: 46 koni, pięć wozów, dziesięć biedek (wózek dwukołowy, jednokonny, używany jako pojazd gospodarski i wojskowy), trzy kuchnie polowe, jeden samochód ciężarowy, cztery motocykle i 48 rowerów.

- Nie było praktycznie żadnej różnicy między BON "Sosnowiec" a wojskiem stałym. 95 proc. jego żołnierzy poszło na wojnę w hełmach, reszta w rogatywkach. Według regulaminowej struktury organizacyjnej, batalion powinien liczyć 608 żołnierzy. Ciekawym może być fakt, że formacje te odróżniały od regularnego wojska biało-czerwone prostokąty na kołnierzach - wyjaśnia Marcin Tutaj z Grupy Rekonstrukcji Historycznej GO "Śląsk", który bada dzieje sosnowieckiego oddziału.
W 1939 roku żołnierze batalionów byli mobilizowani - na podstawie niebieskich kart mobilizacyjnych - już od 24 sierpnia. Miejscem zbiórki były koszary im. Traugutta przy ul. Nowej (dziś ul. Ordonówny) na Starym Sosnowcu. Batalion "Sosnowiec" wraz z batalionami "Zawiercie" i "Katowice" wchodził w skład 201 Pułku Piechoty rezerwowej, którego dowódcą został ppłk Władysław Adamczyk urodzony w Straconce (obecnie dzielnica Bielska-Białej). Pułk był z kolei częścią 55 Dywizji Piechoty rez. (płk S. Kalabiński) i GO "Śląsk" z Armii "Kraków", dowodzonej przez gen. Antoniego Szyllinga.
[
Zagłębiakom przydzielono odcinek na tzw. Reducie Mikołowskiej w rejonie Śmiłowic. 1 września z powodzeniem odpierali oni niemieckie ataki. Kryzys pojawił się dalej, pod Wyrami. 2 września w wyniku kontrataku udało się odrzucić natarcie niemieckie - zmagania te nazwano bitwą wyrską. Mimo sukcesów polskiej obrony, w nocy z 2 na 3, żołnierze dostali rozkaz odwrotu, uniknęli w ten sposób okrążenia. Oddziały wycofują się przez Katowice, Sosnowiec w kierunku Mysłowic. 5 września podchodzą pod Kraków.

Możliwe, że na pamiątkę marszu odwrotowego 55 Dywizji Piechoty rezerwowej, główna ulica w sosnowieckiej dzielnicy Niwka otrzymała później obowiązującą do dzisiaj nazwę Wojska Polskiego.

Z Krakowa żołnierze kierują się na Proszowice, a następnie przez Kazimierzę Wielką i Wiślicę docierają do Stopnicy. Niemal bez przerwy toczą walki z niemieckimi oddziałami zmotoryzowanymi.

- Po ciężkim boju, Polakom udało się wyprzeć Niemców ze Stopnicy. Pod koniec walk, miało jednak miejsce niecodzienne zdarzenie - niemiecka orkiestra pułkowa, uznając miejscowość za zdobytą, wjechała na rynek autobusem. Zorientowawszy się w sytuacji Niemcy otworzyli ogień. Zostali jednak rozgromieni przez Polaków. Niemcy uznali to za złamanie prawa wojennego, a odpowiedzialnością obciążyli płka Kalabińskiego. Postawili go za to przed sądem. Przebywał w obozie w Buchenwaldzie i w więzieniu w Radomiu, gdzie 15 sierpnia 1941 r. został rozstrzelany - mówi Marcin Tutaj.

10 września, nadal wycofującym się pod naporem Niemców żołnierzom, przyszło przeprawić się przez Wisłę w okolicach Osieka. Gen. Szylling rozkazał, by sprzęt pozostawiono, a przez rzekę przeprawiła się piechota. Ostatecznie jednak 23. Batalion Saperów z Mysłowic zbudował most, dzięki czemu uratowano zarówno żołnierzy, jak i ciężkie uzbrojenie. Mysłowicka formacja otrzymała za ten wyczyn krzyż Virtuti Militari.
Po przekroczeniu Wisły żołnierze skierowali się w Lasy Janowskie, a potem w rejon Biłgoraja. 15 września osiągnęli wieś Ulów na przedpolach Tomaszowa. Szybko okazało się jednak, że są okrążeni przez Niemców. Próbowali przebijać się przez Tomaszów, by pomóc w obronie Lwowa, jednak bez powodzenia. Historia żołnierzy BON "Sosnowiec" kończy się w jednej z podtomaszowskich wiosek, w której Ukraińcy wydali Niemcom naszych żołnierzy.

W 2013 roku członkowie GRH GO "Śląsk" mieli okazję odwiedzić miejsce ostatniego boju zagłębiowskich żołnierzy. Jeden z mieszkańców tych terenów pokazał im wówczas nieśmiertelnik, na którym udało się odczytać m.in. napis "Będzin" oraz litery MOJŻ., oznaczające mężczyznę wyznania mojżeszowego.

***

Wojska niemieckie wkroczyły do Zagłębia Dąbrowskiego 4 września 1939 roku. Sosnowiec, Będzin, Czeladź i Dąbrowa Górnicza zostały włączone do III Rzeszy. Część powiatów zawierciań-skiego i olkuskiego znalazła się w granicach Generalnego Gubernatorstwa. Między 1939 a 1945 rokiem pojawiały się plany dotyczące zmian nazw miast i miasteczek w regionie. Wśród niemieckich propozycji znalazły się Bonerburg (Ogrodzieniec), Schlockau (Sławków), Warthenau (Zawiercie), Bendsburg (Będzin), Sewern (Siewierz), Haudorf (Poręba), Woldenstein (Włodowice), Mieren (Mierzęcice), Zinkberg (Bolesław), Ilkenau (Olkusz), Biberland (Bobrowniki), Bergenkirch (Gołonóg), Redenburg (Dąbrowa Górnicza), Lossenwald (Łosień). Zrealizowano tylko niektóre z tych pomysłów. Przemianowano m.in. Olkusz, Będzin i Zawiercie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Batalion Obrony Narodowej "Sosnowiec" bronił Śląska przed Niemcami we wrześniu 1939 [HISTORIA DZ] - Dziennik Zachodni

Komentarze 18

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

j
jACK102
nIE PRZYJMOWAĆ CHOŁOTY DO POLSKI
j
jACK102
nIE PRZYJMOWAĆ CHOŁOTY DO POLSKI
G
Gorol
Pierd...licie hanysy a historii nie znacie
S
Stanik z Rybnika
Bardzo tego nie rozumiem na Śląsku wszedzie witali kwiatami Wermacht co ich wyzwolili od Polokow ,a ty piszesz jejesz woda że Zaglebie i Sosnowiec bronili Śląsaków przed Wermachtem( Niemcami) jak mi wiadomo to uciekali Poloki ze Śląska jak szczury ze Statku i zostawiali tylko Charcerzy 16 -17 latków aby ostrzeliwali nawałnica Wehrmachtu, a oni pitali ile sie dało ze Śląskim .skarbem(zlotem) za granica. Jest potrzebny neutralny Historyk wyjaśnić ta sprawe ale nieeee z Polski.
c
cyb
Poczytaj o tym jak Zagłębie i sam Sosnowiec pomagali Ślązakom. Animozje biorą się z głupoty takich prostaków jak Ty…
w
weo
Jak ci tak źle to emigruj do niemiec. Tam cię ozłocą.. Na polu kartofli do zbioru..
s
sc
Trafna uwaga - przy czym błąd w opisie zdjęcia trudno uznać za fałszowanie historii. W książkach historycznych, a szczególnie w materiałach publikowanych w Internecie też zdarzają się niewłaściwe opisy.
Myślę, że zdjęcie powinno być zatem podpisane: Żołnierze II plutonu Kompanii Obrony Narodowej "Mikołów" na dworcu kolejowym w Mikołowie. Identyczne umundurowanie i wyposażenie posiadali żołnierze 201 pp w skład którego wchodził BON "Sosnowiec", "Zawiercie" i "Katowice".
F
Fridka Nowoczka
Piernika - to ech niy wjedziol, co juzajs Sosnowioki pluli nom do papiorow.
Bo w koncu, my witali tych, co nos spot polcki niywoli wyzwolali, a Gorolstwo juzajs wiedzialo, co my Slonzoki chcymy.
Za niydugo dowjymy sie jeszcze pjykniejszych rzeczy. W koncu polcke cygany naszy sloncki historie wjedzom lepij, czym nos skormic!
Bo my som w koncu te zakamuflowane - no niy Kartofel i jewo kamanda?
G
Gość
"Pod koniec walk, miało jednak miejsce niecodzienne zdarzenie - niemiecka orkiestra pułkowa, uznając miejscowość za zdobytą, wjechała na rynek autobusem. Zorientowawszy się w sytuacji Niemcy otworzyli ogień. Zostali jednak rozgromieni przez Polaków."
A tak to zapamiętał jeden z ocalałych członków orkiestry:
"Gdy wjeżdżaliśmy do jakiejś wsi, która o ile dobrze pamiętam nazywała się Stopnica, na łuku drogi zauważyliśmy polskich żołnierzy. Z początku Polacy wydali się zaskoczeni lecz wkrótce zaczęli do nas strzelać z karabinów i jakiejś broni przeciwpancernej. Zostaliśmy wszyscy pojmani i razem z 18 żołnierzami z innej jednostki zaprowadzeni na podwórze kościoła. Tam Polacy postawili 7-8 z naszych ludzi pod murem, twarzą do ściany. Gdy już ich wykończyli , Polacy zarepetowali karabiny i przygotowali się do rozstrzelania jeńców. Nagle w nasze okolice spadła niemiecka nawała artyleryjska i Polacy odprowadzili nas do stodoły. Polacy zaczęli ostro strzelać z karabinów i karabinów maszynowych i wszyscy za wyjątkiem 12 z nas zostało zabitych w trakcie tego zdarzenia."
m
mikołowianin
Umieszczone zdjęcie faktycznie pochodzi ze zbiorów Miejskiej Placówki Muzealnej w Mikołowie i jest prezentowane w książce Grzegorza Bębnika "Mikołów w początkach II wojny światowej". Zdjęcie nie ma nic wspólnego z Sosnowcem! Jego opis w książce jest jednoznaczny: żołnierze drugiego plutonu Komp. Obr. Narodowej "Mikołów" pod dow. ppor. Emila Krupy na dworcu kolejowym w Mikołowie w drodze na pozycje na wzgórzach 335 i 341. Trzeci z lewej Karol Brandys (1903-1984). Wiem kto prywatnie był właścicielem zdjęcia i nie ma na nim nikogo z Sosnowca. Nie fałszujcie historii!
R
Roman/Ramon
"Z Krakowa żołnierze kierują się na Proszowice, a następnie przez Kazimierzę Wielką i Wiślicę docierają do Stopnicy. Niemal bez przerwy toczą walki z niemieckimi oddziałami zmotoryzowanymi." Mówiac po ludzku, a nie eufemistycznie i poetycznie: uciekali, bedac caly czas atakowani. Tak jak i nie "kampania wrzesniowa", bo to brzmi jak aktywnosc, dominacja i wielka przygoda, a po prostu zalamanie, katastrofa, fiasko, tragedia, plajta.
r
ruby
"wyjaśnia Marcin Tutaj z Grupy Rekonstrukcji Historycznej GO "Śląsk", który bada dzieje sosnowieckiego oddziału." NC
a
anty(k)
Bronil Slaska ? Bronil "regionu" czyli Sosnowca ?
O
O/S
z tego co slyszalem od starszego pokolenia, mieli (zaglebacy) bardzo mocne parcie, by byc wpisanym na Volkslista, chocby nawet ta IV. Po wojnie zas obsadzili wszystko, co bylo do obsadzenia ...
o
otto
a tacy z Bialej w generalnej Guberni czyli w niewoli hehe Pewnie niebawem sie dowiemy ilu dumnych i ambitnych Zagrzebiakow robilo kariery w Wehrmachcie i Waffen-SS
Wróć na i.pl Portal i.pl