Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Bereszyński: Tylko Legia i Lech grają o tytuł [ROZMOWA]

Tomasz Dębek
Bartosz Bereszyński: Tylko Legia i Lech grają o tytuł
Bartosz Bereszyński: Tylko Legia i Lech grają o tytuł Szymon Starnawski
Rozmowa z Bartoszem Bereszyńskim, wychowankiem Lecha, dziś obrońcą Legii który wie, że Wielkopolsce o meczach z Legią mówi się na długo przed ich rozpoczęciem.

Jakie nastroje panują w szatni Legii przed prestiżowym spotkaniem z Lechem w Poznaniu?
Bartosz Bereszyński: Atmosfera jest dobra, wszyscy pojadą do Poznania z wolą zwycięstwa. Wiemy, że to na pewno będzie ciężki mecz. Ale chcemy zdobyć trzy punkty i powiększyć przewagę nad Lechem oraz pozostałymi zespołami w tabeli. Legia i Lech to dwie najlepsze drużyny w Polsce, kibice mogą spodziewać się interesującego widowiska.

Już w zeszłym tygodniu rozeszło się ponad 40 tys. biletów, atmosfera na trybunach będzie gorąca. Jak wspomina Pan spotkania z Legią z czasów, kiedy mieszkał i grał Pan w Poznaniu?
Bartosz Bereszyński: Nigdy nie udało mi się w takim wystąpić, raz tylko siedziałem na ławce rezerwowych. Ale z perspektywy poznaniaka mogę powiedzieć, że o tych spotkaniach zawsze myśli i mówi się tam dużo wcześniej. Dla całej Wielkopolski to duże wydarzenie, jeśli chodzi o sport, to chyba nic nie jest w stanie go przebić. Ludzie żyją nim od momentu, kiedy ogłoszona zostanie jego data i godzina.

Na trybunach będzie też mnóstwo skautów z zagranicznych klubów. Dla piłkarza to dodatkowa motywacja - można się pokazać, zasłużyć na fajny transfer?
Bartosz Bereszyński:Moim zdaniem jeden mecz wiele w tych sprawach nie zmieni. Jeśli klub jest kimś zainteresowany, zwykle bierze go pod dłuższą obserwację. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby zagrać dobrze i wygrać. Niekiedy widzom wydaje się, że ktoś gra słabo, ale jeśli wypełnia zadania taktyczne i pomaga w osiągnięciu dobrego wyniku, trudno mieć pretensje do takiego zawodnika. Dobro drużyny jest najważniejsze. Sprawy transferowe schodzą na dalszy plan, o tym się nie myśli.

Sześć punktów przewagi, które macie nad Lechem, to w perspektywie podziału punktów po 30 kolejkach dużo czy mało?
Bartosz Bereszyński:W polskich realiach to sporo. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest to wielka przewaga. Po niedzielnym spotkaniu może jednak wzrosnąć do dziewięciu, mam nadzieję, że tak będzie. A to już fajna zaliczka przed zmaganiami w grupie mistrzowskiej. Zobaczymy, na razie nic nie jest wygrane ani stracone. Lech na pewno powalczy o trzy punkty, żeby zniwelować naszą przewagę.
Legii zarzucano słaby start rundy wiosennej, ale po pięciu kolejkach i wy, i Lech straciliście po siedem punktów. Jak ocenia Pan formę obu drużyn po przerwie zimowej?
Bartosz Bereszyński:W Poznaniu oczekują od Lecha samych zwycięstw, w Warszawie jest tak samo. Pierwsze kolejki nie wyglądały więc tak, jak sobie wymarzyli kibice. Ale summa summarum to my jesteśmy na szczycie tabeli z sześcioma punktami przewagi. Oczywiście nie zadowolimy się tym, będziemy dążyć do kolejnych zwycięstw. O mistrzostwie nie decydują mecze na szczycie, ale takie jak my mieliśmy z Wisłą, a Lech z Zawiszą. Drużyna, która zgubi mniej punktów po drodze, będzie się cieszyła z mistrzostwa na koniec sezonu.

Czym Pan tłumaczy punkty stracone z Jagiellonią, Koroną i Wisłą? Trener Berg stosował na początku rundy sporą rotację, ale nawet w teoretycznie słabszym składzie grało wielu doświadczonych zawodników...
Bartosz Bereszyński:Czegoś nam brakowało. Niewykorzystane sytuacje, głupio stracone bramki... Nie obwiniałbym za te wyniki rotacji. Po prostu graliśmy słabo jako drużyna. Popełnialiśmy sporo błędów i niektórych nie dało się już naprawić. Z Wisłą straciliśmy bramki na początku pierwszej i drugiej połowy. Podobnie było ze Śląskiem w Pucharze Polski, w rewanżu też odrabialiśmy straty i wygraliśmy w karnych. Niestety, nie zawsze udaje się dogonić wynik.

Walka o mistrzostwo Polski rozstrzygnie się między Legią i Lechem? Pomiędzy wami w tabeli jest jeszcze Jagiellonia, ale niewielu daje jej szanse.
Bartosz Bereszyński:Z całym szacunkiem dla Jagiellonii, ale moim zdaniem o tytuł będą się bić dwie drużyny. I żadna nie jest z Białegostoku. Walczyć będą Legia i Lech, trzeci raz z rzędu skończy się na tytule dla naszego zespołu - tak to widzę. Jagiellonia skupia się raczej na walce o europejskie puchary .

Gdzie widzi Pan najsilniejsze strony Legii i Lecha?
Obie drużyny są bardzo dobre, resztę zweryfikuje boisko. Nie ma sensu oceniać, czy my mamy lepszego prawego obrońcę, czy lewego pomocnika. Mamy w tabeli sześć punktów więcej od Lecha, więc moim zdaniem jesteśmy drużyną lepszą właśnie o tyle.

Brak Darko Jevticia będzie dla Lecha dużym osłabieniem?
Bartosz Bereszyński:To bardzo dobry zawodnik, jesienią pokazał na co go stać, Lech zdecydował się go wykupić. Kontuzje i osłabienia się zdarzają, my musimy sobie radzić bez Miro Radovicia, który odszedł do Chin. Lech będzie jednak miał kim zastąpić Jevticia. Choćby Karolem Linettym, który wrócił już do zdrowia. Brak Szwajcara nie będzie miał dużego wpływu na przebieg meczu.

Rozmawiał TOMASZ DĘBEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski