Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Misiewicz doniósł na posłów Platformy Obywatelskiej

Marcin Darda
Marcin Darda
„Newsweek” napisał, że Bartłomiej Misiewicz mediował w sprawie wyboru wicestarosty bełchatowskiego
„Newsweek” napisał, że Bartłomiej Misiewicz mediował w sprawie wyboru wicestarosty bełchatowskiego Fot. ADAM GUZ
Łódzka Prokuratura Okręgowa nie ustaliła jeszcze terminów przesłuchań dwóch posłów PO. Na obu doniesienie złożył Bartłomiej Misiewicz, dyrektor gabinetu politycznego szefa MON.

Wyjaśnienia w łódzkiej Prokuraturze Okręgowej ma złożyć dwóch, czołowych ostatnio, posłów Platformy Obywatelskiej: wybrany w Sieradzu były rzecznik rządu Cezary Tomczyk, oraz obecny rzecznik PO Jan Grabiec. Na obu doniesienie w sprawie fałszywych oskarżeń złożył Bartłomiej Misiewicz, rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej, a także szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza. Doniesienie rzecznika MON jest jego kontratakiem, bo obaj posłowie wcześniej złożyli doniesienie na Misiewicza.

CZYTAJ TEŻ: Bartłomiej Misiewicz zawieszony w funkcjach w MON. Zamierza pozwać "Newsweeka"

Przypomnijmy: we wrześniu pojawiła się głośna publikacja „Newsweeka”, wedle której Misiewicz, polityk piotrkowskiego PiS, wziął się za mediację w rozwiązywaniu pata w Radzie Powiatu Bełchatowskiego. W klubie PiS nie ma bowiem wystarczającej większości, by wybrać wicestarostę. W czerwcu starosta Waldemar Wyczachowski złożył wniosek o powołanie Doroty Pędziwiatr (prywatnie siostry posła PiS Dariusza Kubiaka), ale wniosek nie uzyskał poparcia większości rady i kryzys trwa. W sierpniu, według „Newsweeka” w starostwie doszło do spotkania lokalnych radnych PO z Misiewiczem, starostą bełchatowskim, a także posłami PiS - Anną Milczanowską i Dariuszem Kubiakiem. Na spotkaniu był też obecny Sławomir Zawada, prezes koncernu PGE GiEK. Tygodnik podał, że radnym opozycji Misiewicz złożył propozycje pracy w państwowym koncernie w zamian za porzucenie barw partyjnych i poparcie m.in. kolejnego wniosku o powołanie wicestarosty. Misiewicz, a także dwójka posłów PiS temu zaprzeczyli. Natomiast Cezary Tomczyk i Jan Grabiec w bełchatowskiej Prokuraturze Rejonowej złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Bartłomieja Misiewicza, które miałoby polegać na korupcji politycznej.

Tyle, że sprawą zajęła się nie prokuratura bełchatowska, a Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Postępowanie umorzono 28 listopada, ponieważ „przeprowadzone w toku śledztwa czynności procesowe nie potwierdziły, aby w trakcie spotkania (...) padały ze strony Bartłomieja Misiewicza jakiekolwiek sformułowania, które wyczerpywałyby znamiona przestępstwa obietnicy udzielenia korzyści majątkowej i osobistej w zamian za określone zachowanie ze strony radnych powiatowych z ramienia Platformy Obywatelskiej”.

Poseł Tomczyk twierdzi, że nie jest zdziwiony decyzją prokuratury. Po przeniesieniu postępowania do Piotrkowa sugerował, że chodzi o „rozłożenie parasola ochronnego” nad Misiewiczem, ponieważ piotrkowską Prokuraturą Okręgową zarządza prokurator Magdalena Witko, prywatnie małżonka polityka PiS Marcina Witki, niegdyś posła PiS, a obecnie prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego.

W łódzkiej prokuraturze zeznania w sprawie doniesienia o fałszywych oskarżeniach złożył już Bartłomiej Misiewicz.

Jak powiedział nam prokurator Krzysztof Kopania, nie ma jeszcze terminów, w których zeznania mają złożyć posłowie PO Cezary Tomczyk i Jan Grabiec. Za fałszywe oskarżenia grozi dwóch lata więzienia.

CZYTAJ TEŻ: Bartłomiej Misiewicz chciał przekupić radnych? Sprawę bada prokuratura

Kim jest Misiewicz?
Bartłomiej Misiewicz to jeden z najgłośniejszych polityków PiS.

To nie tylko rzecznik MON, szef gabinetu politycznego oraz były pełnomocnik PiS w powiecie piotrkowskim. Ma 26 lat, ale to prawdziwy weteran, bo współpracuje z Antonim Macierewiczem już od 10 lat. Od czerwca zasiada w radzie nadzorczej spółki Energa Ciepło Ostrołęka, a we wrześniu wszedł do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Mimo, iż nie ma wyższego wykształcenia ani ukończonego kursu. Posłowie PO w tej sprawie powiadomili prokuraturę, bo uznali za prawdopodobne, że w PGZ zmieniono statut tylko po to, żeby Misiewicz mógł wejść do rady nadzorczej. Po tym doniesieniu, a także tym dotyczącym domniemanej korupcji politycznej w Bełchatowie, Misiewicz zawiesił się we wszystkich funkcjach w MON, ale wrócił po umorzeniu wszystkich postępowań przez prokuraturę. Nie zasiada już w obu radach nadzorczych. Głośną sprawą było także przyznanie mu Złotego Medalu za zasługi Obronności Kraju, mimo że nie miał wcześniej ani brązowego, ani srebrnego.

md

ZOBACZ |B. Misiewicz o swoim powrocie do MON: Cieszę się, że mogą dalej pracować dla Polski. Posłowie: Macierewicz traktuje ministerstwo obrony jak własny folwark

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki