Barki na Odrze nie zobaczysz. Żegluga we Wrocławiu umiera

Jerzy Wójcik
Jerzy Wójcik
Transport rzeczny na Odrze umiera. Nieco lepiej wygląda sytuacja w przypadku turystycznego wykorzystania Odry, przybywa jednostek pływających, jednak i tu brakuje sensownego planu wykorzystania rzeki czy choćby rozwinięcia planu zapowiadanego tramwaju wodnego
Transport rzeczny na Odrze umiera. Nieco lepiej wygląda sytuacja w przypadku turystycznego wykorzystania Odry, przybywa jednostek pływających, jednak i tu brakuje sensownego planu wykorzystania rzeki czy choćby rozwinięcia planu zapowiadanego tramwaju wodnego Jaroslaw Jakubczak/Polska Press
Inwestycje w żeglugę rzeczną w Polsce zapowiada praktycznie każdy nowy rząd. Nie inaczej jest tym razem. Jerzy Materna, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, zdążył już zadeklarować, że chce, by transport rzeczny w Polsce dorównał temu na zachodzie Europy. Na ten cel w najbliższych latach Polska mogłaby wydać nawet 20 mld złotych. Doskonałe informacje, ale nie dla Wrocławia.

- Można powiedzieć, że w tym momencie żegluga rzeczna i przewóz towarów rzeką przez nasze miasto praktycznie nie istnieją - przyznaje Jan Pyś, dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu.

Ze stolicy Dolnego Śląska wycofał się jeden z największych armatorów i nic nie zapowiada poprawy sytuacji. Nie pomoże nawet remont Wrocławskiego Węzła Wodnego, bo dla żeglugi na Odrze niewiele to zmienia.

CZYTAJ TEŻ: Wrocław sprzedaje słynny statek Westerplatte. Cena wywoławcza: 700 tys. zł.
Odra powinna być wodną autostradą łączącą Górny Śląsk z Wrocławiem i Wrocław z Pomorzem Zachodnim. Nowy rząd chce zainwestować miliardy w Odrę. Wrocław w dokumentach europejskich jest zapisany jako port rzeczny o międzynarodowym znaczeniu. Dodatkowo marszałkowie województw Polski zachodniej apelują, by zapewnić na Odrze tzw. IV klasę żeglowności. Umożliwia to poruszanie się rzeką dużych barek, takich, z których korzystają zagraniczni armatorzy. Tyle teorii. Praktyka jest na razie dramatycznie różna.

Zabrakło nam armatora
Jeszcze w latach 90. między Wrocławiem a Górnym Śląskiem pływało kilkadziesiąt jednostek - głównie z węglem. W 2010 roku zostało kilkanaście jednostek, a dziś nie ma ich wcale. W 2010 roku, po 65 latach działalności, z Wrocławia do Szczecina wyprowadził się największy odrzański armator.

- To była bardzo dobra decyzja biznesowa - tłumaczył już po tej zmianie siedziby Piotr Chajderowski, ówczesny prezes Odratrans S.A. (dziś nazwa firmy to OT Logistics). Dodawał, że 3/4 wszystkich przewożonych towarów koncentruje się w rejonie Szczecina, a siedziba we Wrocławiu tylko ciążyła firmie.

- Nie pojawili się żadni poważni gracze, którzy byliby zainteresowani przewozem towarów drogą rzeczną - martwi się Jan Pyś z Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu. - Gmina Wrocław w żaden sposób nie lobbuje za wykorzystaniem Odry jako drogi wodnej do przewozu towarów. Przed wiekami rajcy miejscy skutecznie zabiegali u monarchów o budowę kanałów żeglugowych - dodaje Pyś.

Co prawda na samej Odrze we Wrocławiu rozwija się turystyka i przybywa marin oraz przystani, jednak nie ma żadnej konkretnej wizji tych działań. - Brakuje czegoś w rodzaju planu zagospodarowania dla Wrocławskiego Węzła Wodnego. Miasto do tej pory nie wyznaczyło np., gdzie mają się znajdować przystanie, gdzie domy pływające, gdzie przystanki tramwaju wodnego czy plaże miejskie - wylicza Jan Pyś. Bez tego dokumentu trudno będzie dobrze wykorzystać Odrę.

W zeszłym roku powstało w stolicy Dolnego Śląska Wrocławskie Forum Rzeczne, które zapowiada walkę o stworzenie takiego dokumentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Barki na Odrze nie zobaczysz. Żegluga we Wrocławiu umiera - Gazeta Wrocławska

Komentarze 66

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Radek
Witam.Okazuje się jednak,że barki od listopada 2017 r pływają z wro do gliwic,rozmawiałem z kapitanem takiej barki właśnie wylądował węgiel dla elektrociepłowni i sluzowal się z zestawem .Płynął do Gliwic po węgiel,powiedział że kanal gliwicki otworzyli dla żeglugi więc chyba odra odżywkę jako droga wodna.pozdr.
s
stary marynarz
Zawsze w Polsce cos sie podzieje ze nie pasuje im to zamknac. Dzis mamy tyle trakow -tirow na drogach ze nie mozemy sie pozbierac. Zegluga padla ludzie stracili prace a Tiry truja nam zycie nie ma czym oddychac. Kiedy wyjedziesz na A4 z rzeszowa do Wroclawia to kolejki czasmi ze nie nazywa to sie Autostrada a ze slaska mieli kiedys droge wodna az do szczecia czy Niemiec i co?? Zniszczylismy wszystko a jakos w Niemczech, Holandi barki plywaja dobry robia profit i nikt nie narzeka a stoczni rzecznych coraz wiecej a tak samo zrobilismy z naszymi stoczniami - rozwalilismy i nie potrzeba przemyslu wcale - oj Polski my narod bez glow. Plywam od 40 lat i coraz wiecej widze stioczni ktore buduja statki i stocznie zatrudniaja tysiace a my co???? na emeryturze i klocimy sie miedzy kto wybuduje nastepny pomnik. Niedlugo w stioczniach postawia pomniki bo w Zegludze Srodladowej to tak to rozwalili ze nawet trawy sa tak wysokie ze pomnika by nie bylo widac.
g
gość
po to, żeby chcący zarejestrować jacht do pływania po Odrze we Wrocławiu, nie musiał jechać do Szczecina po papiery
i żeby nadzorował to, co jednak czasem przez obszar jego jurysdykcji przepływa
większość pracy urzędów to wypełnianie biurokratycznych wymysłów wyższych szczebli, ale kilka potrzebnych rzeczy robią -jak np wydawanie dokumentów statkom i łodziarzom.
g
gość
Chcesz wiedsieć o co chodzi na Odrze we Wrocławiu. dź strone internetoweą Fundacji Otwartego Muzeum Techniki www.fomt.pl i jej facebooka. Tak naprawdę rzecz nie dotyczy Muzeum Odry lecz polityki odrzańskiej w mieście, awanport zamieniajacej na kajakową przystań i knajpe na wodzie, zaś muzealny port Ujscie Oławy na keje z łodkami i kajakami, kilku spasionych Panów.
W łączcie się w publiczną debatę inicjowaną teraz przez FOMT, nie liczcie na Forum Rzeczne, to ostatnie załatwi sobie swoje interesy z RZGW i pójdzie w krzaki. Muzeum Odry pozostanie. Wesprzyjcie nje, powtarzam.
j
jacenty
A może przejście podziemne(podwodne) pod Odrą?
r
rumcajs
Wrocław ma takie możliwości,a ich nie wykorzystuje zupełnie. Proszę zobaczyć żeglugę w Pradze, (statki pływają tam nawet w zimie) czy chociażby w Gdańsku. Wrocław-Europejska Stolicy Kultury-wstyd!
J
JaSon
Jestem obecnie w Holandii i tak np. w Amsterdamie w tramwajach jeździ do tej pory konduktor który sprzedaje bilety. U nas to nie opłacalne, wolimy ludzi zwolnić, zapłacić im zasiłek, zamknąć i sprzedać fabrykę niż zadbać o ludzi, dać im pracę. Nic się nie opłaca a najbardziej chyba utrzymywanie takich nieudaczników w magistracie. Czas na nich, niech spadają bo więcej szkody przez nich niż pożytku.
B
Bareja
- Właśnie, po co?
- Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To jest Miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi?
- Protokół zniszczenia.
- Zapamiętaj: Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach.
n
nick
U nas umarło, W Niemczech i Holandii kwitnie. Nie mówię, że musi być to dla nas opłacalne, bo może się okazać, że zupełnie nie. Trzeba jednak zbadać temat, sprawdzić, czy są perspektywy. W dwóch przytoczonych krajach bywa, że małe miasteczko zajmuje np. załadunkiem kontenerów. Stworzyli strefę przemysłową, firmy zainwestowały i na miejscu puszczają kontenery w świat.
To tylko drobny przykład. Inwestycje w tym zakresie muszą być bardzo daleko posunięte i nie wystarczy przystosować samej rzeki.
M
Mam
Podpisze tzw. długopis:) długopisem czy wiecznym piórem wyprodukowanym w Germanii
t
tantus
Generalnie racja, chociaż w ostatnich 6-7 latach Polska jednak coraz więcej inwestuje w linie kolejowe i efekty są już zauważalne. Natomiast żegluga rzeczywiście leży i kwiczy. Myślę, że jest to skutek tego, że nasze elity polityczne od lat 80. były zaślepione fascynacją USA i popularnymi wówczas teoriami neoliberalnymi. Niestety, okazało się, że brniemy w ślepą uliczkę, a "niewidzialna ręka rynku" to mit porównywalny do tego o Minotaurze i nici Ariadny...
u
urząd?
Proszę mi wytłumaczyć po co jest "dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu", skoro żegluga na Odrze nie istniej? Poważnie pytam.
j
jk
Bo byś nie pisał takich bzdur. Na zachodzie Europy transport rzeczny ma się cały czas bardzo dobrze i jest wręcz rozwijany. Coś o tym wiem, bo sam pływałem na barkach w Niemczech i Holandii. Tak samo jak transport kolejowy, który też coraz śmielej wraca do łask. Tylko w Polsce się nigdy nic nikomu nie opłaca.
e
ewrf
na Ukrainie to niech tam wracają jak im się tu nie podoba. Nikt ich na siłę tu nie trzyma.
w
wsdc
!
Wróć na i.pl Portal i.pl