Bardzo mały ruch na przejściu granicznym w Budomierzu koło Lubaczowa. Napływ uchodźców mocno zmalał [ZDJĘCIA]

Urszula Sobol
Urszula Sobol
Krzysztof Kapica
Przejście graniczne w Budomierzu. Ludzi jest bardzo mało, głównie kobiety z malutki dziećmi. Większość z nich nie ma, gdzie się zatrzymać dlatego są kierowani z punktu żywieniowego w Budomierzu do miejsca recepcyjnego w Krowicy Samej.

- Jeszcze kilkanaście dni temu, ruch na granicy w Budomierzu był bardzo duży. Tysiące uchodźców z Ukrainy przychodziło lub przyjeżdżało tutaj do Budomierza – opowiada Jagoda, wolontariuszka z World Center Kitchen, światowej organizacji humanitarnej, która na przejściu granicznym w Budomierzu jest od początku rozpoczęcia wojny na Ukrainie. Razem z innymi wolontariuszami dbają o to, aby nikt nie był tutaj głodny. – Dziś jest mniej ludzi, chociaż tak naprawdę sytuacja może zmienić się w każdej chwili. Są też takie momenty, kiedy tutaj na plac przychodzi mnóstwo osób i wtedy od razu staramy się nimi zaopiekować.

ZOBACZ AKTUALNE ZDJĘCIA:

Mniej uchodźców z Ukrainy na przejściu granicznym w Budomier...

Wśród uchodźców najwięcej jest matek z małymi dziećmi.

23-letnia Wasilina razem z 3 miesięcznym synkiem Makarem uciekła do Polski ze Lwowa.

– Przyjechała ze mną siostra i jej dwójka dzieci. Bałam się zostać na Ukrainie – opowiada Wasilina. – Mój mąż musiał zostać we Lwowie. Jest zawodowym żołnierzem i walczy o wolność Ukrainy. Myślę o nim cały czas. Dzwonię do niego kilka razy dziennie i sprawdzam, czy wszystko z nim w porządku.

Wasilina nie wie, kiedy wróci do domu.

– Na Ukrainie, w niektórych miastach jest bardzo niebezpiecznie i brakuje również jedzenia, wody, a czasami nawet prądu i ogrzewania – dodaje dziewczyna. – We Lwowie sytuacja też jest nieciekawa i tak naprawdę nikt nie wie co będzie dalej. Tęsknie za domem, ale na razie nie mogę tam wrócić. Muszę myśleć o dziecku.

W punkcie żywieniowym w Budomierzu spotkaliśmy również Olgę, wolontariuszkę ze Lwowa, która pomaga swoim rodakom w organizowaniu podróży do Polski.

– Przywożę tutaj do Budomierza ludzi ze Lwowa i okolic, zabezpieczam im jakiś dach nad głową i wracam dalej do Lwowa, po kolejnych potrzebujących.

Punkt żywieniowy przy przejściu granicznym w Budomierzu czynny do soboty

W punkcie żywieniowym w Budomierzu wciąż pomaga mnóstwo osób. Jest policja, strażacy i pracownicy z gminy Lubaczów. Rozdają nie tylko ciepłe posiłki i napoje, ale także najpotrzebniejsze rzeczy dla dzieci m.in. pampersy, słoiczki z jedzeniem, mleko, soczki, musy owocowe, butelki, smoczki i ciepłe ubrania.

Punkt żywieniowy w sobotę, 2 kwietnia zostanie zlikwidowany. Powód? Napływ uchodźców w tym miejscu z dnia na dzień maleje. Uchodźcy z granicy będą bezpośrednio kierowani do punktu recepcyjnego w Krowicy Samej.

AŻ TRUDNO UWIERZYĆ, ŻE JESZCZE NIE TAK DAWNO SYTUACJA NA PRZEJŚCIU W BUDOMIERZU WYGLĄDAŁA TAK:

Dramatyczna sytuacja na przejściu granicznym w Budomierzu [Z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bardzo mały ruch na przejściu granicznym w Budomierzu koło Lubaczowa. Napływ uchodźców mocno zmalał [ZDJĘCIA] - Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl