Barbie spod Dubiecka. Delikatna kobieta, która jeździ wielkimi TIR-ami po całym świecie

Norbert Ziętal
Iwona Blecharczyk z Kosztowej koło Dubiecka, jako kobieta przełamująca stereotypy, w tym roku stała się wzorcem dla lalki Barbie Shero, którą na jej podobieństwo stworzył koncern Mattel
Iwona Blecharczyk z Kosztowej koło Dubiecka, jako kobieta przełamująca stereotypy, w tym roku stała się wzorcem dla lalki Barbie Shero, którą na jej podobieństwo stworzył koncern Mattel Artur Mulak/archiwum Iwony Blecharczyk
Piękna, delikatna blondynka. Jeździ ciężarówkami, pojazdami wielkogabarytowymi, a przy kilkudziesięciu stopniach mrozu potrafi założyć ciężkie łańcuchy na koła. Oto tegoroczna Barbie Shero. Iwona Blecharczyk z niewielkiej Kosztowej koło Dubiecka.

Piękna, delikatna blondynka. Jeździ ciężarówkami, pojazdami wielkogabarytowymi, a przy kilkudziesięciu stopniach mrozu potrafi założyć ciężkie łańcuchy na koła. Oto tegoroczna Barbie Shero. Iwona Blecharczyk z niewielkiej Kosztowej koło Dubiecka.

No cóż, od wczoraj wśród znajomych macie Barbie - kilka dni temu napisała na swoim profilu na Facebooku pani Iwona.

Jak to się stało, że została Barbie?

Od 2015 roku Mattel, największy na świecie koncern produkujący zabawki, m.in. kultową Barbie, projektuje również lalki przypominające kobiety z realnego świata. W ten sposób wyróżnia panie, które mogą być wzorem do naśladowania, które udowadniają kobietom i dziewczynkom, że nie ma ról zarezerwowanych wyłącznie dla mężczyzn, że dzięki pracy i uporowi można realizować swoje marzenia.

Shero to skrót od angielskich słów she - ona oraz hero - bohater.

Pierwsza Barbie w moim życiu

Wzorcami dla Barbie Shero są panie osiągające sukces w życiu zawodowym, mające osiągnięcia naukowe, aktywistki na rzecz praw kobiet, środowiska naturalnego.

Pierwszą kobietą uhonorowaną Barbie Shero była Zendaya Coleman, amerykańska aktorka, tancerka, piosenkarka i modelka.

W ubiegłym roku jedną z wyróżnionych zaszczytnym tytułem przez firmę Mattel była polska dziennikarka i podróżniczka Martyna Wojciechowska. W tym roku Barbie Shero została Iwona Blecharczyk.

- To niesamowite wyróżnienie, jeszcze do mnie całkiem nie dociera. Jak się o nim dowiedziałam? Jakiś czas temu zadzwonili do mnie ludzie z Mattel. Gdy już wyjaśnili, o co chodzi, poprosili o moje wymiary. Wyprodukowana lalka ma identyczne proporcje jak ja. Włosy, nawet twarz podobną. Ubrana jest w miniaturę kombinezonu, którego używam na co dzień. Jedynie buty są troszeczkę uproszczone, ale to przecież tylko zabawka.

- mówi nam pani Iwona.

Barbie Shero była już z nią w trasie. Teraz czeka w domu, w oryginalnym opakowaniu, na ładniejszą pogodę i sesję zdjęciową.

- W dzieciństwie marzyłam o lalce Barbie. Jednak rodziców, nauczycieli, nie było stać. Ta obecna to pierwsza Barbie w moim życiu.

Nauczycielka? To jednak nie dla mnie

Pani Iwona studiowała pedagogikę. Jak wielu studentów rozglądała się za zarobkiem. Jeździła do Anglii jako kierowca busa, projektowała i szyła sukienki, prowadziła z przyjaciółką pracownię krawiecką w Rzeszowie.
Po studiach, zgodnie z rodzinną tradycją, została nauczycielką. Uczyła języka angielskiego.

- Szybko okazało się jednak, że ta praca nie jest dla mnie. Chciałam robić coś zupełnie innego.

Wybór padł na profesję kierowcy. Od razu zdecydowała, że będą to ciężarówki. Zebrała pieniądze, opłaciła kurs.

- Egzamin zdałam, nie miałam z nim problemów. Prawdziwym wyzwaniem okazało się znalezienie pracy. Zajęło mi to dobrych kilka miesięcy.

W tej branży o zatrudnienie nie jest trudno, zawsze są oferty. Jednak co innego, gdy CV składa mężczyzna, a co innego, gdy robi to drobna kobieta.

- Szukałam, dzwoniłam, pytałam. Potencjalni pracodawcy nie za bardzo wiedzieli, co ze mną zrobić. Podchodzili do tego z wielkim zdziwieniem. Tłumaczyli, że mają ciężkie towary, załadunki, że bokami trzeba ładować, pasy zapinać, że koło czasami trzeba zmienić. I że ja sobie z tym nie poradzę fizycznie.

- wspomina.

A pani Iwona bez problemu zakłada ciężkie pasy. Zmienić koło? Co to za problem. Założyć łańcuchy, gdy jest ślisko? Drobnostka! No może jest nieco trudniej, gdy dookoła tylko lód i śnieg, a silny wiatr sprawia, że wyczuwalna temperatura spada do minus 70 stopni. Tak było na dalekiej północy, w Kanadzie. Ale nasza Barbie Shero i z tym wyzwaniem dała sobie radę.

- To normalna praca kierowcy ciężarówki. Wszystkiego można się nauczyć.

Śmigło do elektrowni wiatrowej na pace

W końcu znalazła się chętna firma, pani Iwona zdobyła upragnioną pracę. Pierwsze trzy lata jeździła ciężarówkami po Europie, głównie jej zachodniej części. Od Polski po Portugalię i Norwegię.

- W drugiej firmie przerzuciłam się na duże gabaryty. Wtedy głównie kursowałam po Polsce, Niemczech, krajach Beneluxu i Danii.

Mówiąc gabaryty, ma na myśli ładunki wielkogabarytowe, których nie można zapakować do typowego tira lub kontenera. Na przykład ogromne śmigła do elektrowni wiatrowych.

Ice Road, czyli Lodowy Szlak

Na rok wyjechała do Ameryki Północnej. Jeździła po kanadyjskiej Ice Road (słynnym Lodowym Szlaku) i polach naftowych. Ice Road - droga legenda, tylko dla prawdziwych twardzieli. Częściowo jeździ się po zamarzniętych jeziorach. Lód kruszy się, pęka, w każdej chwili może się załamać, a kierowca z ciężarówką wylądować w lodowatej wodzie. Miłośnicy słynnego telewizyjnego serialu dokumentalnego „Na lodowym szlaku” oglądają go w stałym napięciu.
- Teraz to profesjonalnie przygotowana i zarządzana droga. Pod stałą ochroną. Praktycznie autostrada. W każdej chwili mogę przez radio wezwać pomoc. Obowiązują restrykcyjne przepisy. Odpowiednia prędkość, nie wolno hamować itp.

Choć oczywiście to jedna z najbardziej wymagających dróg i nie chodzi tylko o jazdę po lodzie na zamarznięte jeziora. Praca kierowcy ciężarówki przy kilkudziesięciu stopniach mrozu to wyzwanie.

Rozmawiała ze starszymi kierowcami, którzy pamiętają, że bywały takie chwile, gdy tyle można było drogi przejechać, ile się odkopało łopatami. A dzisiaj jak jest burza śnieżna, kierowcy siedzą w cieplutkiej bazie, posilają się, pełen luz.

- Jednak jazda po Ice Road to największa przygoda życia.

Najcięższe chwile? Nie na Lodowym Szlaku, ale na bezdrożach pól naftowych. Przy letniej, dobrej pogodzie i 63 tonach ładunku trzeba założyć łańcuchy na koła. I to podwójne, na dwa koła, a nie jak w Europie pojedyncze.

- Jest ciemno, zimno, ciężkie łańcuchy, a do tego dzikie zwierzęta w lasach. Jednak jak musiałam, to sobie poradziłam.

Kobieta odchowała dzieci i chce do TIR-a

Sporo kobiet jeździ ciężarówkami, choć oczywiście to zawód zdominowany przez mężczyzn. Niektóre panie malują wnętrza kabin na różowo, ozdabiają firaneczkami z frędzlami. Iwona nie.

Sześć lat temu założyła videobloga. Do dzisiaj filmy na jej kanale YouTube były wyświetlane ponad 65 mln razy. Rekordowy, oglądany prawie 9 mln razy, jest o tym, jak uiścić opłatę drogową na ciężarówki w Szwajcarii.
Często piszą do niej kobiety. Pytają, czy one też mogłyby spróbować swych sił za kierownicą ciężarówki. I - jak twierdzi pani Iwona - panie decydują się, a po zdjęciach na Instagramie widać, że robią to z powodzeniem.

- Teraz częściej piszą do mnie kobiety po pięćdziesiątce. Odchowały już dzieci i chciałyby się sprawdzić w ciekawym zawodzie. W tym zawodzie poradzić mogą sobie także mniej sprawne czy słabsze fizycznie panie. Np. jeżdżąc chłodniami, które ładowane są o rozładowywane przez inne osoby.

Jednak kobieta za kierownicą ciężarówki to nie tylko kwestia predyspozycji fizycznych. Pani Iwona opowiada, że na początku było ciężko, ale z zupełnie innych powodów.

„No dobra, egzamin na prawo jazdy na ciężarówki niech robi, ale żeby naprawdę jeździć?” - jej nauczycielska rodzina była niepocieszona.

- Wykształcona, a jeździ na tirach? „Tirówka” - dogadywali zawistnicy.

- Teraz rodzice przyznają, że dobrze zrobiłam. W zawodzie nauczyciela jest trudno, co wszędzie słychać, zwłaszcza obecnie. Jeszcze chwilę pojeżdżę, a potem założę rodzinę, osiądę, zmienię styl życia - snuje plany nasza Barbie Shero.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Barbie spod Dubiecka. Delikatna kobieta, która jeździ wielkimi TIR-ami po całym świecie - Plus Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl