Autostrada A1 będzie otwarta już 1 lipca? GDDKiA: nie mówimy „nie”

Autostrada A1 Stryków - Tuszyn otwarta już 1 lipca? Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad: nie mówimy „nie”. Otwarcie wschodniej obwodnicy Łodzi powinno rozładować korki na przelotowych trasach przez Łódź, pytanie, czy usprawnienie ruchu w centralnej Polsce paradoksalnie nie spowoduje jeszcze większych utrudnień na popularnych trasach wakacyjnych, w szczególności na wiodącym nad morze, północnym odcinku trasy A1.

Póki co trwa odliczanie do otwarcia A1 na kluczowym odcinku Stryków - Tuszyn. Według podpisanych kontraktów, miało to nastąpić między 30 lipca a 6 sierpnia, jest już jednak niemal pewne, że stanie się to kilka tygodni wcześniej. Dwa z budowanych odcinków są już skończone i czekają na odbiór, na trzecim trwają ostatnie prace.

PRZECZYTAJ TEŻ: Autostrada A1 Stryków-Tuszyn zostanie oddana do użytku w lipcu

- Nie możemy dać stuprocentowej gwarancji co do konkretnej daty, ale dokładamy wszelkich starań, by autostrada została oddana jak najwcześniej. Nie mogę wykluczyć, że stanie się to już 1 lipca, ale równie dobrze może to być 7 czy 15 lipca, albo jakiś inny dzień. W tej chwili wszystko zależy od trwających odbiorów, które robi Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego - mówi Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału GGDKiA.

Zalewski zaznacza, że najprawdopodobniej ostatni, północny odcinek A1 (w okolicach Strykowa) zostanie oddany bez działających MOP-ów (miejsc obsługi podróżnych), tam bowiem wykonawca ma najwięcej prac do wykonania. Nie będzie to jednak równoznaczne z oddaniem drogi w pamiętnym standardzie „przejezdności”, co wydarzyło się przed Euro 2012 z trasą A2. GDDKiA podkreśla, że cały ciąg główny A1 będzie ukończony i odebrany przez nadzór budowlany.

Likwidacja brakującego ogniwa, jakim jest A1 Stryków - Tuszyn, choć może mieć zbawienne skutki dla Łodzi, zapewne doprowadzi do tego, że więcej osób zdecyduje się na podróż tą trasą. Kierowcy szybciej dotrą do newralgicznych punktów, jakimi są bramki w pobliżu Torunia i Gdańska. Tymczasem jest już pewne, że rząd Beaty Szydło nie zamierza ugiąć się pod presją kierowców i płacić prywatnemu właścicielowi autostrady rekompensat za czasowe zniesienie opłat - szlabany na bramkach w Nowej Wsi i w Rusocinie nie będą w tym roku podnoszone w czasie letnich weekendów. Firma GTC, która zarządza A1 między Toruniem a Gdańskiem, zapowiada, że dobrze przygotowała się do usprawnienia ruchu. Korków zapewne jednak i tak nie da się uniknąć. Było to widać w czasie powrotów z długiego weekendu pod koniec maja, na węzłach i bramkach tworzyły się zatory - na przejazd trzeba było czekać od 15 do 60 minut.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Budowa autostrady A1 Stryków-Tuszyn. Chcą otworzyć odcinek miesiąc wcześniej [ZDJĘCIA]

Wczesną wiosną mówiono za to, że mogą zostać podniesione szlabany na płatnym odcinku autostrady A4 między Katowicami i Krakowem, przynajmniej na czas Światowych Dni Młodzieży, które zaczynają się 27 lipca. Na razie wiadomo tyle, że nie stanie się to z automatu. Ministerstwo Infrastruktury, wspólnie z GDDKiA oraz firmą Stalexport, która zarządza drogą, mają monitorować sytuację i otworzyć bramki, ale dopiero w sytuacji, która będzie grozić całkowitym paraliżem.

Na szczęście dla kierowców, nie dojdzie do całkowitego zamknięcia A4 w okolicach Brzegów koło Krakowa. Naciskały na to służby specjalne w związku z mającym się odbyć w pobliżu spotkaniem papieża Franciszka z młodzieżą. Ministerstwo Infrastruktury poinformowało jednak, że droga nie zostanie w tym czasie zamknięta.

Przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia w Łódzkiem. 13-19 czerwca 2016 roku