MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Druga szansa dla koszykarzy i trenerów Rosy

/SzS/
Od lewej: Piotr Ignatowicz - trener, Robert Bartkiewicz - prezes i Michał Wolczyk - rzecznik prasowy
Od lewej: Piotr Ignatowicz - trener, Robert Bartkiewicz - prezes i Michał Wolczyk - rzecznik prasowy Ł. Wójcik
Nie będzie zmiany trenera w pierwszoligowym zespole koszykarzy Rosy Radom. Z klubem pożegnał się za to Rafał Glapiński. Drużyna chce wygrywać. Czy tak się stanie, zobaczymy już niebawem.

Na 10 dotychczasowych spotkań Rosa przegrała połowę. Nic więc dziwnego, że klubie zaczęło być nerwowo. Wszak więcej spodziewano się po klubie, który zgłasza aspiracje awansu do ekstraklasy. Wczoraj władze Rosy zwołały konferencję prasową.

UMOWA ROZWIĄZANA
Już wiadomo, że zawodnikiem Rosy nie jest Rafał Glapiński, rozgrywający, sprowadzony niedawno do drużyny z Sokoła Łańcut. Zaproponowano mu grę w rezerwach, na co zawodnik nie przystał. Rozwiązano z nim umowę za porozumieniem stron.
- Glapiński to świetny koszykarz i w wielu innych zespołach sprawdzał się wyśmienicie. W układzie personalnym jaki panuje w naszym zespole nie funkcjonował najlepiej - mówi Robert Bartkiewicz prezes Rosy.
Do stycznia okienko transferowe w pierwszej lidze koszykarzy jest zamknięte i na pozycji rozgrywającego nikt nowy się nie pojawi. Na tej pozycji więcej minut spędzi Piotr Kardaś wraz z Marcinem Kosińskim.

CHCĄ SIĘ PRZEŁAMAĆ
Podczas konferencji sporo czasu poświęcono aktualnej formie zespołu. W tej kwestii wszyscy byli zgodni, że wyniki muszą się poprawić. Do tego zdaniem władz klubu nie potrzeba zmiany trenera.
- Nie jesteśmy zadowoleni z wyników i z własnej postawy, ale wspólnie uznaliśmy że chcemy i będziemy walczyć - mówi Piotr Kardaś kapitan zespołu.

WYNIK NAJWAŻNIEJSZE
Do końca pierwszej rundy sezonu zasadniczego pozostało jeszcze cztery mecze. Trzy spotkania, radomianie zagrają z beniaminkami ligi i pozornie są to łatwi rywale. Najpierw Rosa zagra z Polonią Przemyśl u siebie, potem wyjedzie do Krosna na mecz z tamtejszym MOSiR, potem u siebie zmierzą się z Sudetami Jelenia Góra, a przed świętami pojadą do Siedlec na mecz z SKK. Terminarz jest więc łaskawy dla Rosy i teraz wszystko w rękach i nogach koszykarzy, aby zdobyli możliwie jak najwięcej punktów.

- Wyniki są najważniejsze i teraz raczej nie należy się po nas spodziewać radosnej koszykówki - powiedział trener Rosy, Piotr Ignatowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie