Atak na ambasadę USA w Bengazi: Zginął ambasador i trzech pracowników

Wojciech Rogacin
Ambasador USA w Libii Christopher Stevens zginął w Bengazi po tym, jak tłum islamistów oburzony amerykańskim filmem obrażającym proroka Mahometa ostrzelał z granatników konsulat USA w tym mieście. Zginęło też trzech innych pracowników ambasady.

Ameryka jest w szoku. Tłum islamistów zabił dyplomatę, który był przyjacielem Libijczyków i pomagał rebeliantom walczyć przeciwko dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu.

Do tragedii doszło w nocy, kiedy tłum otoczył budynek konsulatu amerykańskiego w Bengazi. W kierunku budynku wystrzelono kilka pocisków z ręcznych granatników RPG. Zniszczony został sam budynek oraz samochód ambasadora. W wyniku ataku zginął Stevens oraz ludzie z personelu konsulatu i jego ochrony.

Nie ma wciąż spójnej informacji w jakich dokłądnie okolicznościach zginął ambasador. Telewizja al Jazeera podała, że zatruł się dymem z pożaru wywołanego ostrzałem budynku konsulatu. Inne doniesienia mówią, iż zginął w wyniku ekzplozji pocisku. Agencja AFP pokazała zdjęcie ciała mężczyzny - prawdopodobnie ambasadora Stevensa - wyciągane z miejsca ataku i pokryte ciężkimi ranami.

Jak podaje brytyjska gazeta "The Times", Christopher Stevens był dyplomatą od 1991 roku, znał płynnie język arabski i francuski, pracował wcześniej w Rijadzie, Kairze, Damaszku i Jerozolimie. W latach 2007-2009 pracował jako zastępca ambasadora w Trypolisie. W kwietniu 2011 roku, w czasie libijskiego powstania, przybył do Bengazi na grecim statku towarowym, aby nawiązać relacje z Tymczasową Radą Narodową reprezentującą rebeliantów libijskich.

Oburzenie tłumów i atak na ambasadora wywołał amatorski film "Niewinność Islamu" nagrany w USA i wyświetlany na YouTube. Jak pisze gazeta "The Times", film przedstawia islam jako "raka" i religię nienawiści, a proroka Mahometa jako kobieciarza, pedofila i oszusta. Ukazanie się obraźliwego filmu na YouTube wywołało najpierw zamieszki w Kairze, gdzie tłum zerwał flagę z terenu ambasady USA, a potem w Bengazi. Protestujący domagają się zakazu publikacji tego filmu oraz przeprosin.

Twórcą filmu jest Izraelski filmowiec mieszkający w Kalifornii Sam Bacile. Wypowiadając się we wtorek przez telefon z nieujawnionego miejsca, 56-letni Bacile pozostał wierny swym poglądom, nazywając islam "rakiem". Podkreślał, że jego film był z założenia prowokacyjną deklaracją polityczną potępiającą tę religię - informuje agencja Associated Press.

Agencja ujawnia, że Bacile, kalifornijski deweloper, mówi o sobie, iż jest izraelskim Żydem. Wierzy, że jego film pomoże Izraelowi, odsłaniając przed światem wady islamu. "Islam to rak. Koniec i kropka" - powtarzał wielokrotnie.

Dwugodzinny film pt. "Innocence of Muslims" (Niewinność muzułmanów), który Bacile reżyserował i do którego napisał scenariusz, kosztował 5 milionów USD. Jego produkcję sfinansowano z pomocą ponad 100 żydowskich donatorów - powiedział filmowiec.

Smutek z powodu śmierci Christophera Stevensa i innych pracowników ambasady wyraziła sekretarz stanu USA Hillary Clinton. Władze libijskie podały, że za zabójstwem ambasadora stoją lojaliści zabitego w ub. roku byłego dyktatora Muammara Kadafiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl