Rzeszowianie w hali Torwar nie zachwycili swoją grą, zwłaszcza w pierwszej odsłonie. Od drugiej wyraźnie się rozkręcali. Wygrali ją i jeszcze pewniej triumfowali setach numer 3 i 4. Resoviacy wyprzedzili warszawski zespół w tabeli.
- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, cały czas walczymy o zajęcie przed play-off jak najwyższego miejsca. Mecz pokazał pewne nasze braki, cały czas mamy nad czym pracować. Poza pierwszym setem nasza gra wyglądała poprawnie - oceniał na antenie Polsat Sport warszawski mecz Maciej Muzaj, atakujący Asseco Resovii.
Pierwszy set rozstrzygnął się w końcówce. Projekt był nastawiony bardzo ofensywnie. Grał twardo i odważnie. W boisko po rzeszowskiej stronie raz po raz trafiał bardzo dobrze dysponowany Dusan Petković . Stołeczny, który zespół wystąpił bez leczących kontuzje Bartosza Kwolka, Piotra Nowakowskiego i Jakuba Kowalczyka, posiadał inicjatywę. Resoviacy grali trochę niemrawo, po bloku Andrzeja Wrony przegrywali 17:19. Po autowym zbiciu Nicolasa Szerszenia oraz bloku Janusza Gałązki na przyjmującym Resovii Projekt prowadził 22:18. Po obronach Damiana Wojtaszka oraz atakach Janikowskiego i Petkovicia gospodarze prowadzili w meczu 1:0. Zasłużenie.
W drugim secie obraz gry był podobny, jak w pierwszej partii. Najczęściej na tablicy widniał remis. Po serii trzech wygranych akcji Resovia przeważała 10:8, ale Projekt nic sobie z tego nie robił i szybko niwelował straty. Rzeszowski zespół robił błędy, nie kończył ataków. Grał poniżej swoich możliwości Podawal rękę rywalom, nie mogąc się od nich oderwać. W końcu, przy zagrywce Sama Deroo, przyjezdni zdobyli cztery punkty z rzędu i prowadzili 22:19. Deroo, który wyraźnie się rozkręcił, śmiałym zbiciem z drugiej linii dał swojej drużynie piłkę setową (24:20). Igor Grobelny zaserwował w siatkę i było 1:1.
Początkowo w trzeciej odsłonie zdobywanie punktów resoviakom także szło dosyć ciężko. W końcu, po ataku Deroo, uciekli na dystans czterech oczek (13:9). Janikowski nie trafił w pole gry i goście, którzy lepiej serwowali, powadzili już 15:10. W kilku następnych minutach resoviacy, przy zagrywkach Jakuba Kochanowskiego, jeszcze bardziej „przycisnęli" warszawian. Po dwóch blokach i ataku Deroo, który stał się pierwszoplanową postacią w hali Torwar, błędach warszawskiej drużyny, która mocno spuściła z tonu oraz punktowej akcji Szerszenia prowadzili 21:13 i spokojnie doprowadzili swoje sprawy do końca.
Czwarta partia od początku przebiegała pod znakiem wyraźnej przewagi gości , którzy byli wyraźnie lepsi od przeciwników, z których zeszło trochę powietrze i popełniali błędy, w każdym elemencie pewnie dążąc do zwycięstwa za 3 punkty (5:2, 8:5, 10:6, 14:7, 15:8, 17:11,22:15). Mecz zakończył atakiem Timo Tammemaa.
Przypomnijmy, że pierwszy mecz w Rzeszowie Asseco Resovia wygrał 3:0. W przyszłą sobotę drużyna z Rzeszowa podejmować będzie PGE Skrę Bełchatów.
Projekt Warszawa – Asseco Resovia 1:3 (25:21,21:25, 15:25, 18:25)
Projekt: Trinidand 1, Petković 24, Grobelny 5, Janikowski 9, Wrona 8, Gałązka 7, Wojtaszek (libero) oraz Jaglarski, Fornal, Blankenau, Superlak 1. Trener Andrea Anastasi.
Asseco Resovia: Drzyzga 1, Muzaj 12, Kochanowski 12, Tammemaa 6, Deroo 20, Szerszeń 14, Zatorski (libero) oraz Cebulj, Woicki. Trener Marcelo Mendez.
Sędziowali: Mateusz Broński i Mateusz Gołąbek. Widzów: 1360. MVP: Sam Deroo.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
