Aron Domżała wskoczył na podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata

Tomasz Biliński
Toyota Hilux prowadzona przez Domżałę dojechała do mety jako szósta.
Toyota Hilux prowadzona przez Domżałę dojechała do mety jako szósta. materiał prasowy
Aron Domżała wraz z pilotem Maciejem Martonem zajęli szóste miejsce w bardzo mocno obsadzonym rajdzie OiLibya Rally w Maroku. Na jedną rundę do zakończenia sezonu, awansowali na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata FIA.

Przed startem marokańskiej rundy Aron Domżała i Maciej Marton mieli jeden cel – znaleźć się w pierwszej „ósemce” zawodów. To miejsce gwarantowało im awans na podium Pucharu Świata, jednak w dakarowej obsadzie najlepszych kierowców globu wcale nie było to proste zadanie. Zwłaszcza, że początki nie były łatwe.

- Już przed prologiem dopadła mnie wysoka gorączka. Co więcej, na trasie było sporo wąskich przejazdów, mostków i przepaści, dlatego jechałem dość asekuracyjnie. Wieczorem nie byłem pewny, jak będę się czuć kolejnego dnia. Pogorszenie zdrowia mogło przekreślić wynik całego sezonu – przyznał kierowca.

Na szczęście w rajdowy piątek zawodnik wsiadł do samochodu w znacznie lepszej kondycji. Nie oznaczało to jednak końca przygód. – Jadąc w kurzu za innym zawodnikiem wpadliśmy do dziury. Utknęliśmy w niej na dobre 10 minut, ale zatrzymał się przy nas Martin Prokop i poświęcił swój etapowy wynik żeby nam pomóc. W drodze do mety zdążyliśmy złapać jeszcze trzy kapcie, uszkodzić szybę oraz wycieraczkę. Tego dnia wyczerpaliśmy jednak limit pecha na cały rajd – śmiał się Domżała.

Kolejne trzy odcinki specjalne musiały zostać skrócone ze względu na obfite opady deszczu i rzeki, których żaden samochód nie był w stanie przekroczyć. Polska załoga Toyoty Hilux utrzymywała na nich dobre tempo i miejsce w pierwszej ósemce. Przełomowy okazał się czwarty, przedostatni etap.

- Podczas etapu maratońskiego spaliśmy na wydmach, pod gołym niebem i to nam chyba pomogło, bo kolejnego dnia nie odpuszczaliśmy nawet na sekundę. Pojechaliśmy mocno i chyba nie potrafiłbym szybciej pokonać tego odcinka – mówił zadowolony kierowca, który uzyskał szósty rezultat i awansował na to samo miejsce w klasyfikacji rajdu.

Ostatniego dnia polski duet musiał już „tylko” utrzymać pozycję, ale do końca nie mógł być pewny rezultatu. – Na samym początku zakopaliśmy się na wydmach i straciliśmy 10 minut. Potem pędziliśmy, żeby strata była jak najmniejsza i aż do linii mety nie byliśmy pewnie, czy udało nam się utrzymać szóstą lokatę, a przynajmniej zrealizować plan minimum. Udało się! Odetchnęliśmy z ulgą i bardzo się cieszymy, bo zapracować na tak wysokie miejsce, w tak doborowej stawce kierowców to ogromna satysfakcja – zakończył szczęśliwy Domżała.

Drugie miejsce w rajdzie zajął Jakub Przygoński z pilotem Tomem Colsoulem.

Za informacją prasową

Wyniki OiLibya Rally:
1. Nasser al-Attiyah/Mathieu Baumel 10:39.34
2. Sébastien Loeb/Daniel Elena +7.55
3. Nani Roma/Àlex Haro +24.45
4. Kuba Przygoński/Tom Colsoul +29.38
5. Władimir Wasiliew/Konstantin Żilcow +43.25
6. Aron Domżała/Maciej Marton +56.34

Klasyfikacja Pucharu Świata FIA:

1. Nasser Al-Attiyah 300 pkt
2. Jakub Przygoński 201
3. Aron Domzala 114
4. Khalid Al-Qassimi 105
5. Yassir Seaidan 101

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl