Arkadiusz Sz. poza Prawem i Sprawiedliwością. To wywróci układ sił na opolskiej prawicy?

Piotr Guzik
Arkadiusz Sz., doradca wojewody i wiceprzewodniczący rady miasta z nadania PiS, w czwartek złożył wniosek o zawieszenie jego członkostwa w partii.
Arkadiusz Sz., doradca wojewody i wiceprzewodniczący rady miasta z nadania PiS, w czwartek złożył wniosek o zawieszenie jego członkostwa w partii. Piotr Guzik
Doradca wojewody opolskiego i jeden z ważniejszych polityków PiS w regionie został złapany na jeździe samochodem, choć nie ma prawa jazdy. Okazało się, że stracił je 12 lat temu. W czwartek Arkadiusz Sz. złożył wniosek o zawieszenie członkostwa w partii. – To może nie załagodzić sytuacji – komentują ludzie PiS.

Arkadiusz Sz. wpadł przypadkiem. 26 stycznia tego roku zaparkował samochód zbyt blisko przejścia dla pieszych na ulicy Armii Krajowej w Nysie, tuż przy budynku tamtejszej komendy powiatowej policji. Mundurowi postanowili interweniować. Arkadiusz Sz. zdążył do tego czasu przestawić samochód dalej od przejścia dla pieszych.

Policjanci pouczyli Arkadiusza Sz. Rutynowo poprosili go też o okazanie prawa jazdy. Nie miał go przy sobie. Policjanci sprawdzili więc w systemie, czy mężczyzna ma uprawnienia do kierowania pojazdami. Okazało się, że zostały mu one cofnięte. Nie było jednak informacji o tym kiedy to nastąpiło oraz czy decyzja ta jest nadal aktualna. Sprawę we wtorek opisały „Nowiny Nyskie”.

12 lat bez prawa jazdy

Gdy okazało się, że decyzja o odbiorze prawa jazdy wciąż jest w mocy, wobec Arkadiusza Sz., doradcy wojewody opolskiego Adriana Czubaka, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Opola z ramienia PiS, a także jednego z bardziej rozpoznawalnych polityków ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego w regionie, wszczęto postępowanie z tytułu naruszenia artykułu 180a Kodeksu karnego. Czytamy w nim, że „kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu, prowadzi pojazd mechaniczny, nie stosując się do decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu, prowadzi pojazd mechaniczny, nie stosując się do decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2

- Postępowanie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nysie - mówi prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Dlaczego w sprawę zostali zaangażowani śledczy? Jak tłumaczy Stanisław Bar, wynika to z faktu, że prowadzenie auta pomimo braku uprawnień od 18 maja 2015 r. traktowane jest jako przestępstwo, a nie wykroczenie.

Choć od zdarzenia upłynął miesiąc, Arkadiusz Sz. nie usłyszał jeszcze zarzutów. Prokuratura tłumaczy to formalnościami, m.in. koniecznością pozyskania odpisu dokumentu potwierdzającego, że radnemu PiS cofnięto uprawnienia do kierowania pojazdami.
Śledczy mają już jednak kserokopię tego dokumentu. Wynika z niego, że Arkadiusz Sz. stracił prawo jazdy 12 lat temu - w lutym 2007 roku.

Jaka była postawa? Stanisław Bar wskazuje, że był to artykuł 140, ustęp 1, punkt 2 nieobowiązującej już Ustawy prawo o ruchu drogowym (zastąpiła ją Ustawa o kierujących pojazdami). Nie precyzuje on jednak przyczyny odebrania Arkadiuszowi Sz. uprawnień do kierowania. Z kolei nyska policja odmówiła informacji na ten temat argumentując, że może jej udzielić tylko sam zainteresowany.

W środę wysłaliśmy Arkadiuszowi Sz. pytanie w tej sprawie. Odpisał, że do czasu zakończenia postępowania nie będzie komentował sprawy. W „Nowinach Nyskich” przekonywał, że nie stracił prawa jazdy „za wódkę i inne poważne wykroczenia”, a autem jechał, ponieważ musiał coś pilnie załatwić.

Arkadiusz Sz. poza PiS

Oficjalnie politycy PiS sprawy nie komentują. Podkreślają, że nie będą tego robić do czasu zakończenia postępowania wobec Arkadiusza Sz.

W partii jednak zawrzało. Nieoficjalnie działacze prawicy przyznają, że nie wiedzieli, iż ich partyjny kolega od 12 lat nie ma prawa jazdy. - Dla mnie to coś niewyobrażalnego. Choć z drugiej strony trzeba mu jeszcze udowodnić, że poza tym jednym przypadkiem w Nysie zdarzało mu się jeszcze wsiadać za kierownicę pomimo braku prawa jazdy - stwierdza jeden z polityków.

Inny argumentuje, że zamieszanie wokół Arkadiusza Sz. może negatywnie wpłynąć na notowania PiS w regionie.

- Ta sprawa wyszła na jaw w fatalnym czasie. Mamy przecież nieco ponad dwa miesiące do wyborów do Parlamentu Europejskiego, a jesienią wybory do Sejmu i Senatu. Szczególnie, że informacja na ten temat poszła już w świat i na Nowogrodzkiej na pewno już o tej sytuacji wiedzą. Dziwię się, że nikt nie postanowił od razu go zawiesić - mówi.

Violetta Porowska, wicewojewoda opolski oraz pełnomocnik regionalnych struktur PiS, przekonuje, że obawy partyjnych kolegów są przesadzone. Wskazuje, że Arkadiusz Sz. w czwartek zawnioskował o zawieszenie go w prawach członka PiS. Wniosek został przyjęty.

Arkadiusz Sz. w czwartek zawnioskował o zawieszenie go w prawach członka PiS. Wniosek został przyjęty

Co w jego przyszłością w gabinecie wojewody? Zwróciliśmy się z takim zapytaniem do urzędu wojewódzkiego. Na razie nie otrzymaliśmy nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Arkadiusz Sz. jest też wiceprzewodniczącym opolskiej rady miasta z ramienia PiS. - Z racji zamieszania wokół jego osoby powinien z tej funkcji zrezygnować. Jeśli natomiast usłyszy zarzuty, to moim zdaniem powinien się zrzec mandatu radnego - mówi Przemysław Pospieszyński, lider klubu Koalicji Obywatelskiej w opolskiej radzie miasta.

Violetta Porowska stwierdza, że decyzja co do przyszłości w radzie należy do Arkadiusza Sz. Wysłaliśmy mu pytania na ten temat, ale pozostały bez odpowiedzi.

Balast dla Kłosowskiego?

Arkadiusz Sz. przez wiele lat pozostawał jednym z najbardziej zaufanych ludzi europosła Sławomira Kłosowskiego, wieloletniego lidera PiS w regionie. Sz. był w przeszłości sekretarzem struktur PiS w regionie, a po wygranej obozu prawicy w wyborach parlamentarnych jesienią 2015 roku to właśnie jego Sławomir Kłosowski chciał uczynić wojewodą opolskim.

Na tej linii doszło jednak do starcia z Patrykiem Jakim, który do tej funkcji miał przymierzać Dariusza Byczkowskiego, wieloletniego radnego wojewódzkiego PiS. Ostatecznie kompromisem było posadzenie na tym stołku Adriana Czubaka, szerzej nieznanego działacza PiS ze Strzelec Opolskich. Arkadiusz Sz. został jednym z jego doradców.

- Teraz, kiedy wisi nad nim widmo zarzutów i postępowania sądowego, jego osoba może stanowić poważne obciążenie dla Sławomira Kłosowskiego. On wie, że praktycznie nie ma szans na obronę mandatu europosła, planował powrót na krajową arenę. Teraz może z tym mieć poważny problem. To z kolei może zupełnie wywrócić układ sił w naszym ugrupowaniu, bowiem Kłosowski nadal miał tutaj spore wpływy - komentuje działacz PiS.

Sławomir Kłosowski napisał nam, że nie wiedział, iż Arkadiusz Sz. utracił prawo jazdy. Stwierdził, że szerzej sprawy nie będzie komentował. Dopytaliśmy jednak, czy nie obawia się o swoją pozycję w partii. To pytanie pozostało bez odpowiedzi.

FLESZ - Samochody można prowadzić bez dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia OC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl