Milik na boisku pojawił się w bardzo złym momencie, gdy reprezentacja przegrywała już na Parken 0:3. On jak i pozostali rezerwowi (Thiago Cionek i Maciej Makuszewski) nie wnieśli za wiele do schematycznej i opornej gry Biało-Czerwonych.
Pierwszą rzeczą jaką musimy poprawić, oczywiście odnosząc się mocno do spotkania z Danią, to wejście w mecz. My nie zapomnieliśmy jak się gra. W piątek od razu było widać, że Duńczycy będą naciskać, pierwszą okazję mieli już na samym starcie spotkania. Przejęliśmy ich styl gry, zamiast grać swoje wypracowane warianty. Musimy patrzeć do przodu, w poniedziałek mamy kolejne spotkanie i w nim możemy znowu spróbować udowodnić swoją wartość - powiedział napastnik Napoli.
Miałem swoją jedną sytuację, gdy podawał mi Maciej Makuszewski. Niestety, nie udało się. Teraz możemy gdybać, co by się stało, gdyby piłka wpadła do siatki. Nie ma za bardzo o czym rozmawiać, siedzi w nas teraz sportowa złość. Ostatnio aż 0:4 przegraliśmy podobno z Portugalią, na mundialu w 2002 r. Minęło sporo czasu. My wiemy, że musimy odbudować koncentrację od początku spotkań. Nie mamy takich umiejętności jak Hiszpanie i Niemcy, by samą techniką wygrywać spotkania. Każdy mecz musimy wyszarpać, a na boisku zostawić serducho - dodał Milik.
W poniedziałek na PGE Narodowym reprezentacja Polski zagra o kolejne punkty w ramach el. do MŚ z Kazachstanem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?