Każdy z trzech obrońców Henryka Stokłosy złożył zażalenie na postanowienie sądu o jego aresztowaniu. Ich zdaniem, nie ma żadnych przesłanek do tego, by przebywał w celi choć jeden dzień dłużej, gdy wyrok w jego sprawie nie jest jeszcze prawomocny. Z kolei sąd aresztując go na pół roku uzasadnił to ryzykiem ucieczki - skazał go w końcu na 8 lat więzienia.
- Takie samo "ryzyko" było przed rozpoczęciem procesu - mówi Anna Stokłosa. - Sąd Apelacyjny nie zawahał się jednak wypuścić męża na wolność, a on przez cztery lata procesu nie dał najmniejszych podstaw do tego, by podejrzewać go o chęć ucieczki. Wręcz przeciwnie. Stawiał się na rozprawach, a poza salą sądową nie złamał ani warunków dozoru, ani zakazu opuszczania kraju.
Przypomnijmy: w grudniu 2008 r. Henryk Stokłosa wyszedł na wolność za kaucją w wysokości 3 mln złotych, wspomnianym dozorem i zakazem. Podczas procesu odpowiadał z wolnej stopy. Co tym razem zrobi Sąd Apelacyjny? Niewykluczone, że sprawa aresztu rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?