Do incydentu doszło, gdy była minister spraw zagranicznych udała się w podróż służbową na piątkowe spotkanie sejmowej komisji. Przed godz. 17.00 w czwartek stawiła się do odprawy i ku swemu zdziwieniu została zatrzymana przez Służbę Ochrony Lotniska - prywatną firmę ochroniarską, zapewniającą bezpieczeństwo na terenie Portu Lotniczego w Gdańsku Rębiechowie.
Wzburzona posłanka Prawa i Sprawiedliwości na gorąco relacjonowała sytuację partyjnemu koledze, posłowi Andrzejowi Jaworskiemu.
'- Pani Fotyga stosowała się do poleceń obsługi - podkreślił Jaworski.
Czytaj więcej o cywilnych kontrolach w portach lotniczych: Służba Ochrony Lotniska zamiast żołnierzy
Gdy bramka po raz pierwszy "zapiszczała", zdjęła buty i przeszła przez nią ponownie. Za drugim razem sygnału już nie było, ale ochroniarz stwierdził, że mimo wszystko musi przeprowadzić "kontrolę manualną".
- Żądanie ochroniarzy było absurdalne. Nie dziwię się pani minister, że nie chciała poddać się rewizji osobistej - stwierdził poseł w rozmowie z nami.
Firma ochroniarska wezwała na miejsce Straż Graniczną. Po burzliwej wymianie zdań Anna Fotyga ostatecznie uległa poleceniom i poddała się kontroli funkcjonariuszy. Ci przynieśli parawan, by zapewnić posłance dyskrecję.
Sytuacją na gdańskim lotnisku oburzeni są gdańscy posłowie PiS - Andrzej Jaworski i Maciej Łopiński. Obaj zamierzają wysłać skargę do marszałka województwa pomorskiego.
Tymczasem rzecznik prasowy Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy podkreśla, że kontrola której poddana została Anna Fotyga była w rutynowym postępowaniem.
Czytaj również: Gdańsk: Wreszcie nie będziemy się wstydzić lotniska (ZDJĘCIA)
- Procedura jakiej została poddana pani poseł nazywa się kontrolą manualną i oznacza czynność zupełnie inną niż rewizja, czy kontrola osobista - podkreśla Michał Dargacz. - Każdy kto więcej niż dwa, trzy razy podróżował samolotem na pewno spotkał się z podobną procedurą. Sama czynność odbywa się w białych rękawiczkach. Zawsze przez osobę płci tej samej, co osoba kontrolowana. Sprawdzana jest wówczas przede wszystkim zawartość kieszeni, a także czy pod ubraniem nie są ukryte żadne przedmioty niebezpieczne. Kontrola wykonywana jest manualnie, ale nie ma mowy o żadnym rozbieraniu pasażera, tak jak to widzimy czasem na niektórych filmach. Pani Fotyga zażyczyła sobie skontrolowania w miejscu dyskretnym i służby zapewniły jej to.
Dargacz tłumaczy, że kontrole manualne przeprowadzane są w dwóch przypadkach. Najczęściej wtedy, gdy po przejściu przez bramkę elektromagnetyczną wykryte zostaną niepożądane przedmioty.
- Natomiast system kontrolny jest tak zaprogramowany, że raz na pewien czas losowo sygnalizuje konieczność manualnej kontroli mimo braku wykrycia zagrożenia. Tak też było w tym przypadku wyjaśnia rzecznik portu lotniczego w Gdańsku.
Łukasz Kłos
Czytaj również: Posłowie PiS donoszą na Adamowicza za bramę im. Lenina
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?