Janusz Walentynowicz, syn działaczki "S", zarzucił prokuratorowi generalnemu kłamstwo, ponieważ jest pewny, że prawidłowo rozpoznał ciało matki.
- Osoba [Janusz Walentynowicz], której okazano ciało stwierdziła, że jest to jego matka [Anna Walentynowicz], ponieważ rozpoznał ją po wyglądzie podbródka, nosa i innych cechach twarzy. Tymczasem badanie DNA wskazywało, że ciało jego matki takich cech nie zawierało, bo ich nie mogło zawierać (...) rozpoznanie ciała było nietrafne i nie mogło być trafne - powiedział Monice Olejnik Andrzej Seremet.
Zapowiedział, że odpowie na wezwanie Piotra Walentynowicza (syna Janusza Walentynowicza) do ujawnienia dokumentacji i umożliwi mu zapoznanie się z dokumentacją tej sprawy.
Prokurator generalny odniósł się także do wypowiedzi Marty Kaczyńskiej, która w dniu drugiego pogrzebu Anny Walentynowicz wezwała go do złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji.
- Nie podam się do dymisji - powiedział Seremet. - A ponieważ to żądanie jest sformułowane w związku z moim wystąpieniem sejmowym, to każde moje słowo miało swoje uzasadnienie w aktach. Powiedziałem prawdę, więc za to miałbym się podawać do dymisji? - pytał Seremet.
źródło: radio ZET
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?